Najpierw były „Kobiety z obrazów”, książka, w której Małgorzata Czyńska opisała losy tak ważnych dla historii sztuki kobiet, jak Tamara Łempicka, Frida Kahlo, Maria Balowa czy Misia Godebska. Teraz przyszedł czas na kolejny tom, dzięki któremu poznajemy dzieje modelek artystów. „Kobiety z obrazów. Nowe historie” przynoszą fascynujące opowieści o kilku niestandardowych postaciach, których wizerunki znalazły się na płótnach wybitnych twórców.
Jedną z takich kobiet była Dagny Przybyszewska, którą możemy oglądać na obrazach Stanisława Wyspiańskiego, Wojciecha Weissa, Józefa Mehoffera czy Konrada Krzyżanowskiego. Ale pierwszy namalował ją Edvard Munch, autor głośnego „Krzyku”, któremu wpadła w oko już jako bardzo młoda dziewczyna. Wprawdzie na pierwszym obrazie, zatytułowanym „Muzykujące siostry”, uchwycona została jedynie tyłem, przy pianinie, gdyż malarz przedstawił koncert, który Dagny dała, akompaniując swojej siostrze, utalentowanej śpiewaczce Ragnhild Juell. Później zafascynowany jej urodą artysta nieraz portretował ją już w pełnej krasie, dzięki czemu możemy podziwiać znajdującą się w Muzeum Muncha w Oslo „Madonnę” czy „Zazdrość”, należącą do bergeńskiej kolekcji Rasmusa Meyera.
Kiedy Dagny przyjechała z Norwegii do Berlina, Munch wprowadził ją w świat artystycznej bohemy. To on poznał młodą dziewczynę z Augustem Strindbergiem, autorem „Panny Julii”, z którym przeżyła burzliwy, choć krótki romans. Jednak autorka książki skupia się przede wszystkim na związku Dagny ze Stanisławem Przybyszewskim, który w tym czasie także przebywał w Berlinie. I choć mieszkał z Martą Foerder, z którą miał dwójkę dzieci, to zafascynowanej nim Norweżce to nie przeszkadzało. Nie przejęła się specjalnie faktem, że zdradzona kobieta popełniła z jej powodu samobójstwo. Nawet opisała ją w swojej jednoaktówce „Kiedy słońce zachodzi”, w której na drodze do szczęścia pary stoi dawna kochanka mężczyzny.
Z Przybyszewskim wzięli ślub w Berlinie, a kiedy objął on stanowisko redaktora naczelnego krakowskiego „Życia”, przenieśli się do Krakowa. Choć nie był to, jak pisze autorka tomu, dla Dagny raj: „Przybyszewscy mieli nieustające kłopoty finansowe, żyli na kredyt, coraz to wspomagani przez ojca Dagny oraz przyjaciół. Kiedy sytuacja stawała się wyjątkowo ciężka, jechali do jej rodziny do Kongsvinger, gdzie trwonili czas na grze w wista, Stachu oczarowywał wszystkich swoim dowcipem i maniackimi interpretacjami Chopina (dawał nawet koncerty). Tutaj też wychowywały się ich dzieci, bo, jak twierdziła Dagny, sami nie mieli dla nich odpowiednich warunków”.
Nie tylko warunków, ale i czasu. Dagny lubiła spędzać go w kawiarni Ferdynanda Turlińskiego, mieszczącej się naprzeciw Teatru Miejskiego. To tu grała w bilard z Tadeuszem Boyem-Żeleńskim, piła koniak, uwodziła młodych mężczyzn, dostarczając tematu do plotek całemu Krakowowi. To tu zasypiała zmęczona na sofie, na której goście lokalu zostawiali płaszcze. W takiej sytuacji, zaspaną i zmęczoną, sportretował ją Wyspiański.
To było już wtedy, kiedy Przybyszewski systematycznie upijał się i spędzał czas z innymi kobietami. Jego głośny w całym mieście romans z Jadwigą Kasprowiczową przelał czarę goryczy. W rewanżu Dagny zaangażowała się w miłosny związek z poetą Wincentym Brzozowskim i odeszła od męża. Do akcji wkroczyli wówczas jej krewni i nawet udało się im pogodzić małżonków. Ale nie na długo. Obydwoje podjęli decyzję o tym, że ona pojedzie do Gruzji na zaproszenie zakochanego w niej Władysława Emeryka, którego ojciec prowadził interesy na Kaukazie, a Stach do niej za jakiś czas dołączy.
Nie zdążył. „…5 czerwca 1901 roku, około godziny trzynastej Emeryk zabił Dagny i sam popełnił samobójstwo. Miejscowa gazeta podała, że z pokoju hotelowego usłyszano dwa strzały. Oboje pochowano na tyfliskim cmentarzu […] Jeszcze w tym samym roku Edvard Munch przygotował grafikę +Podwójne zabójstwo+ – scenę z martwymi, nagimi kochankami w łóżku, z którego sączy się krew” – czytamy w „Kobietach z obrazów”, w których nie brakuje też opowieści o innych skandalistkach. Ich burzliwe losy dorównują historii Dagny.
Na przykład możemy poznać historię słynnej modelki paryskich artystów, Kiki, zwanej królową Montparnassu. Jej plecy zostały uwiecznione na słynnym zdjęciu Mana Raya, zatytułowanym „Skrzypce Ingres’a”, znajdującym się dziś w kolekcji Centrum Pompidou w Paryżu. Jak się okazuje, fotografia była wynikiem awantury między Kiką a artystą. „Obrażona Kika usiadła tyłem do kochanka, zerkała przez ramię, unikając jego wzroku. Olśniony fotograf zobaczył w niej wspaniałą odaliskę, jak z obrazów uwielbianego Ingres’a. Chwilę później zaciągnął ukochaną do pracowni, kazał się rozebrać, jedynie na głowę założyła turban, i usiąść we wcześniejszej pozycji. Potem na kliszy namalował dwa otwory rezonansowe w kształcie litery +f+ na plecach modelki”.
Kika pozowała także Mojżeszowi Kislingowi, Gustawowi Gwozdeckiemu czy Tsuguharu Fujita. Z kolei Suzanne Valadon, która jest bohaterką innego rozdziału, była modelką Renoira i Toulousa-Lautreca. Berthe Morisot stała się muzą Maneta, podobnie jak Bella Chagall muzą swojego męża Marca, który tak do niej pisał: „Kiedy Ci się długo przyglądam, wydaje mi się, że jesteś moim dziełem”. W książce znajdziemy jeszcze takie znaczące dla sztuki postaci, jak Alma Mahler, Sofonisba Anguissola, Elizabeth Siddal, Marie Laurencin i Vanessa Bell.
Magda Huzarska-Szumiec
Źródło: MHP