Kiedy Irena opowiadała mi o swoim życiu, o dwunastu Żydach ukrywanych przez nią w piwnicy, to myślałem sobie: przecież to mogła być moja rodzina – mówi w piątkowym „Kurierze Lubelskim” Dan Gordon, autor scenariusza filmu pt. „Przysięgi Ireny”. Obraz opowiada historię Ireny Gut, Polki ratującej Żydów podczas II wojny światowej.
Gordon w piątkowym wydaniu „Kuriera Lubelskiego” powiedział, że pierwszy raz historię Ireny Gut usłyszał około 25 lat temu.
„Wracałem wieczorem do domu i w radiu natknąłem się na program, w którym opowiadała historię swojego życia. Byłem poruszony tą opowieścią do tego stopnia, że kiedy dotarłem na miejsce i zaparkowałem na podjeździe, przez kolejne półtorej godziny siedziałem w samochodzie i słuchałem. Nie wszedłem do domu. Wysłuchałem jej historii do końca i byłem nią bardzo poruszony” - opisał.
„Kiedy Irena opowiadała mi o swoim życiu, o dwunastu Żydach ukrywanych przez nią w piwnicy, to myślałem sobie: przecież to mogła być moja rodzina, rodzina mojego ojca albo ojca adopcyjnego. Dlatego nie było pytania, czy opowiadać tę historię, bo ja szedłem do niej całe życie” – stwierdził.
Następnego ranka za pośrednictwem stacji radiowej udało mu się skontaktować z Ireną Gut. „I to był początek mojej miłości, mojego spotkania z nią. Tak naprawdę to ona stała się moją drugą matką” - wyznał.
Scenarzysta uważa, że został wybrany do opowiedzenia jej historii. Mówiąc o „niciach zależności”, które doprowadziły go do spotkania z Ireną Gut opowiedział historię swojej rodziny. Powiedział, że jego ojciec urodził się w Połtawie w 1895 r. i był syjonistą. Po przejęciu władzy przez bolszewików opuścił swój dom i przez pewien czas przebywał w Wilnie, Lublinie i Warszawie.
„To są te ścieżki, które prowadzą do Polski, które łączą mnie ze społecznością żydowską w Polsce, na Ukrainie, w innych miejscach. Przecież ja miałem wujków i ciocie, których nigdy nie poznałem, bo zginęli w Holokauście” – powiedział.
Przyznał, że jego ojciec adopcyjny Hanan pochodził z Pragi, w czasie II wojny światowej służył w żydowskim oddziale brytyjskiej armii i zbierał informacje o zasięgu Holocaustu. Był m.in. w Polsce i obozach dla przesiedlonych.
„I wtedy, podczas tej pracy, Hanan otrzymał telegram z Czerwonego Krzyża, że jego matka, ojciec i siostra znaleźli się w ostatnim transporcie do Auschwitz. I zginęli” – powiedział.
„Kiedy Irena opowiadała mi o swoim życiu, o dwunastu Żydach ukrywanych przez nią w piwnicy, to myślałem sobie: przecież to mogła być moja rodzina, rodzina mojego ojca albo ojca adopcyjnego. Dlatego nie było pytania, czy opowiadać tę historię, bo ja szedłem do niej całe życie” – stwierdził.
„Nawet będąc pośrodku największego zła, bez względu na to, czy masz 23 lata i jesteś młodą dziewczyną, tak jak Irena, otoczony potęgą i mocą III Rzeszy, możesz wybrać dobro, możesz wybrać życie, możesz chcieć widzieć dobro w życiu” - stwierdził.
Zdaniem Gordona, największą obawą Ireny pod koniec życia było to, kto opowie dzieciom jej historię, gdy jej już nie będzie. Odpowiadając na pytanie o możliwość wyboru między dobrem i złem stwierdził, że nawet pośrodku największego zła można wybrać życie.
„Nawet będąc pośrodku największego zła, bez względu na to, czy masz 23 lata i jesteś młodą dziewczyną, tak jak Irena, otoczony potęgą i mocą III Rzeszy, możesz wybrać dobro, możesz wybrać życie, możesz chcieć widzieć dobro w życiu” - stwierdził.
„Horror Holokaustu i jego tragedia polegały na tym, że wiele osób nie miało tego wyboru. Został im zabrany” - powiedział. „To jest to, co dzieje się dziś na Ukrainie. Z dnia na dzień jakaś totalitarna bestia zabiera ci ten wybór. Najeżdża i odbiera. Pozbawia cię go” – dodał.
Następnie stwierdził, że stoi ramię w ramię z narodem ukraińskim i identyfikuje się z nim.
„Byłem na sześciu wojnach, byłem pod ostrzałem karabinowym i rakietowym i wiem, jak się człowiek wtedy czuje. I wiem, jak się człowiek czuje, kiedy świat odwraca wzrok” – powiedział.
Producent telewizyjny, filmowy i dramaturg Dan Gordon jest autorem m.in. scenicznej adaptacji oskarowego filmu „Rain Man” i scenariuszy do obrazów: „Soldier of Fortune”, „Hurricane”, „Inc.”, „Passanger 57”, „Partnerzy”, „Wayatt Earp”, „Rambo - Ostatnia krew”.
Zdjęcia do „Przysięgi Ireny” w lubelskich plenerach trwają od 10 do 15 kwietnia. Światowa premiera filmu planowana jest w 2023 r. Reżyserką obrazu jest znana z nagradzanych filmów „Familia” i „Gabrielle” Louise Archambault. W postać Ireny wcieli się kanadyjska aktorka Sophie Nelisee, obok której wystąpią m.in. Dougray Scott, Andrzej Seweryn i Maciej Nawrocki.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ dki/