Ostatnim miejscem badań poszukiwawczych IPN przy Rakowieckiej będzie teren dawnego spacerniaka od strony tej ulicy. Dopiero po zakończeniu prac w lipcu będziemy mogli powiedzieć, że prace na Mokotowie są zakończone – mówi PAP prof. Krzysztof Szwagrzyk, dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej.
Polska Agencja Prasowa: Na początku roku w jednym z wywiadów mówił pan o poszukiwaniach prowadzonych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN w gruzińskim Batumi. Celem miało być odnalezienie ofiar wielkiego terroru stalinowskiego z lat trzydziestych. Jakie efekty przyniosła ta współpraca?
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: W styczniu tego roku nasza ekipa pracowała w Batumi. W czasie prac udało się wydobyć szczątki około 30 osób. Była to kontynuacja prowadzonych tam wcześniej poszukiwań, których celem było zbadanie dołów śmierci z lat trzydziestych. Nasza praca polegała na oddzieleniu od siebie szczątków i udokumentowaniu wszelkich okoliczności śmierci tych ludzi, czyli śladów po kulach. Wiele ofiar miało związane ręce. Efektem prac było potwierdzenie, że było to miejsce ukrycia zwłok pomordowanych pod koniec lat trzydziestych.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: W styczniu tego roku nasza ekipa pracowała w Batumi. W czasie prac udało się wydobyć szczątki około 30 osób. Była to kontynuacja prowadzonych tam wcześniej poszukiwań, których celem było zbadanie dołów śmierci z lat trzydziestych.
PAP: Kilka dni temu na warszawskiej Łączce gościła delegacja słowackiego Instytutu Pamięci Narodowej. Jakie zainteresowanie wzbudzają działania Biura Poszukiwań i Identyfikacji wśród instytucji bliźniaczych wobec polskiego IPN?
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Nasza praca wzbudza wiele zainteresowania w krajach, które mają przeszłość podobną do naszej. Instytucje tych krajów próbują znaleźć rozwiązanie także dla swoich wyzwań, tak aby jak najsprawniej i najskuteczniej odnajdywać szczątki ofiar terroru totalitarnego. To zainteresowanie jest wciąż bardzo duże. Słowacki IPN jest jedną z takich instytucji, która odwiedza nas i zapoznaje się z naszymi pracami, ale to zainteresowanie jest widoczne również podczas konferencji międzynarodowych. W żadnym z krajów byłego bloku wschodniego poziom organizacji poszukiwań oraz skala efektów, które przynoszą, nie jest większy niż w Polsce. Cieszy nas, że udało nam się osiągnąć taki poziom zaawansowania tych ważnych poszukiwań.
PAP: Las Pietrasze w Białymstoku to obecnie jedno z największych miejsc poszukiwań ofiar zbrodni komunistycznych, ale działania Biura Poszukiwań i Identyfikacji odbywają się również na mniejszą skalę. W Ciścu poszukiwano szczątków żołnierza NSZ z oddziału „Bartka”.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Poszukiwania w Lesie Pietraszym są prowadzone już od dłuższego czasu. Poprzednie prace odbyły się w ubiegłym roku. Obecnie trwa ich kolejny etap. Udało się odnaleźć mogiły, w których znajdowały się szczątki przynajmniej sześciu osób. Poszukiwania w Ciśćcu na razie nie zakończyły się powodzeniem. Poszukiwania trwają także na terenie dawnego poligonu na Brusie koło Łodzi. Tam mogą znajdować się szczątki kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, legendarnego dowódcy, twórcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego oraz jego podkomendnych straconych w tym miejscu i tam pogrzebanych. Mam nadzieję, że w tym roku uda się znaleźć miejsce ukrycia ich zwłok.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Pod koniec czerwca rozpoczniemy ostatni etap poszukiwań na terenie więzienia mokotowskiego przy Rakowieckiej. Pracowaliśmy tam od kilku lat i odnajdywaliśmy kolejne miejsca skrytych pochówków. Ostatnim miejscem badań będzie teren dawnego spacerniaka od strony Rakowieckiej. Dopiero po zakończeniu prac w lipcu będziemy mogli powiedzieć, że prace na Mokotowie są zakończone.
Kilka tygodni temu zakończyliśmy prace w kwaterze F2 na Powązkach Wojskowych. Tam komuniści ukryli szczątki około 70 żołnierzy podziemia, większość z nich zmarła w więzieniu przy Rakowieckiej. To tam znajdowało się ciało słynnego gen. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”, ostatniego dowódcy Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej. On został ekshumowany przez swoich żołnierzy w latach pięćdziesiątych. Obecnie naszym celem jest uzyskanie wiedzy, która będzie wstępem do podjęcia w przyszłości szeroko zakrojonych prac w tej kwaterze. W zeszłym roku po zewnętrznej stronie muru cmentarnego, niedaleko Łączki. Było to ostatnie miejsce bliskie kwaterze „Ł”, które nie było jeszcze badane. Posiadaliśmy relacje, według których również tam były ukrywane ofiary zbrodni komunistycznych. W ten sposób wyeliminowaliśmy możliwość, że w pobliżu Łączki wciąż spoczywają zamordowani przez reżim.
Pod koniec czerwca rozpoczniemy ostatni etap poszukiwań na terenie więzienia mokotowskiego przy Rakowieckiej. Pracowaliśmy tam od kilku lat i odnajdywaliśmy kolejne miejsca skrytych pochówków. Ostatnim miejscem badań będzie teren dawnego spacerniaka od strony Rakowieckiej. Dopiero po zakończeniu prac w lipcu będziemy mogli powiedzieć, że prace na Mokotowie są zakończone.
PAP: Czy w najbliższym czasie będą prowadzone kolejne uroczystości, podczas których poznamy kolejne nazwiska odnalezionych bohaterów?
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Już w lipcu kolejna konferencja identyfikacyjna odbędzie się w Pałacu Prezydenckim. Mam nadzieję, że już niedługo oficjalnie poinformujemy państwa o jej szczegółach.
PAP: Niedawno odbył się finał kolejnych edycji projektu edukacyjnego IPN „Łączka i inne miejsca poszukiwań”. Tym razem młodzież szkół średnich przygotowywała etiudy filmowe o polskich bohaterach.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: To bardzo budujące, że polska młodzież bierze udział w projektach, które upamiętniają naszych bohaterów. Co roku jesteśmy pod wrażeniem pomysłowości młodych i ich osobistego podejścia do tak trudnych zdarzeń sprzed dziesięcioleci. Język, którym opowiadają tę historię, jest bardzo młodzieńczy, ale zarazem forma, którą się posługują, jest bardzo dojrzała. Dla osób pracujących przy poszukiwaniach bohaterów szczególnie istotna jest wiedza, że młodzi pamiętają o żołnierzach niezłomnych i dają temu bardzo piękny wyraz.(PAP)
Rozmawiał: Michał Szukała
szuk/ skp/