To, co zapewniło Łukasiewiczowi pamięć potomnych, to działalność gospodarcza, uruchomienie pierwszej galicyjskiej kopalni ropy naftowej, budowa pierwszej w Galicji, ale też w Europie i na świecie, rafinerii ropy naftowej i wreszcie konstrukcja lampy naftowej – zauważa redaktor naczelny „Mówią wieki” prof. Michał Kopczyński.
Zdaniem prof. Michała Kopczyńskiego Ignacy Łukasiewicz zasługuje na miejsce w panteonie największych polskich przedsiębiorców epoki przemysłowej. Za jedną z jego największych zasług należy uznać uczynienie z Galicji pierwszego zagłębia naftowego na świecie. „Choć Galicja była peryferium światowej gospodarki, to jednak trzeba pamiętać, że Łukasiewicz nie tylko stworzył teoretyczne podstawy rafinacji ropy naftowej, ale i nową gałąź przemysłu w Galicji. Tym samym spełnia on wszystkie warunki konieczne, by postawić go w szeregu twórczych przedsiębiorców, którzy zdaniem austriackiego ekonomisty Josepha Schumpetera mają decydujący wpływ na rozwój kapitalistycznej gospodarki” – wyjaśnia. Prof. Kopczyński dodaje, że do wpisania do panteonu narodowego przedsiębiorców wzywał już współczesny mu Bolesław Prus.
Losy jednego z najsłynniejszych polskich wynalazców przybliża jego biograf prof. Zbigniew Wójcik. Autor rozważa dlaczego na świecie za kolebkę przemysłu naftowego uznaje się Stany Zjednoczone. Jego zdaniem o narodzinach tej legendy zadecydował późniejszy spektakularny sukces tamtejszych nafciarzy i ich ogromne ambicje. „Tym samym wkrótce nafta amerykańska (zwłaszcza z Pensylwanii) stała się konkurencyjnym produktem handlowym w Europie. Wyroby Łukasiewicza i wyszkolonych przez niego nafciarzy były jednak lepszej jakości” – zauważa prof. Wójcik.
Wiek XIX, gdy Łukasiewicz dokonał rafinacji ropy naftowej, był jednym z największych w dziejach przełomów energetycznych w dziejach ludzkości. Do historii przeszedł jako wiek pary – siły, która przełamała dotychczasowy deficyt dostępnej energii. Historycy gospodarki mówią o „ubóstwie energii”, które przez lata ograniczało rozwój cywilizacyjny. „Wszak moc ludzkich mięśni nie przekracza 0,5 KM, koła wodne – z wyjątkiem największych – generowały energię 3–5 KM, wiatraki (w korzystnych warunkach) osiągały do 8 KM” – zauważa prof. Michał Kopczyński. W jego opinii wynalazek Łukasiewicza wyprzedził swoją epokę, zapowiadając wynalazek silnika spalinowego, który stał się łatwo dostępnym i tanim sposobem wydajnego uzyskiwania mocy wielokrotnie większej, niż dotychczasowe zawodne maszyny parowe lub koła wodne.
Na podobny aspekt przełomowości wynalazku Łukasiewicza zwraca uwagę historyk oświetlenia Wojciech Wiszniewski, który przypomina, że w połowie XIX wieku tylko najbogatsi mogli sobie pozwolić na rozświetlenie ciemności. „Dlatego odkrycie nafty było kluczowe dla powszechnego oświetlenia. Jej cena – jak już na samym początku zauważył Łukasiewicz – była niska, a złoża ropy, które dały początek przemysłowi naftowemu, obfite” – podkreśla.
Obchodzony Rok Ignacego Łukasiewicza jest nie tylko okazją do przypomnienia jego biografii, ale także odwiedzenia miejsc związanych z wynalazcą. Jednym z najsłynniejszych jest Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza w Bóbrce, które można uznać za kolebkę światowego przemysłu naftowego. „W 1854 roku Łukasiewicz został zaproszony przez Tytusa Trzecieskiego do Bóbrki, gdzie odkryto naturalne wycieki oleju skalnego. Ziemianin zaproponował założenie spółki naftowej, która zajęłaby się eksploatacją bobrzeckiego złoża. Zaczątkiem kopalni był rów o długości 120 m i głębokości 120 cm, który wykopano w miejscu zwanym Wrzankom, gdzie olej skalny wyciekał obficie” – czytamy w zaproszeniu skierowanym do czytelników przez pracowników Muzeum w Bóbrce.
Prof. Piotr Franaszek przybliża postać znacznie mniej znanego pioniera galicyjskiej nafty – Stanisława Szczepanowskiego. Swoje talenty wykorzystywał nie tylko do budowy potęgi własnego przedsiębiorstwa (które pod koniec jego życia zbankrutowało), ale przede wszystkim do przedstawienia programu rozwoju Galicji, który zawarł w wydanej w 1888 r. książce „Nędza Galicji w cyfrach i program energicznego rozwoju gospodarstwa krajowego”. „Opracowanie Szczepanowskiego natychmiast znalazło się wśród głównych pozycji literatury społeczno-ekonomicznej drugiej połowy XIX wieku, a zawarte w nim ustalenia zostały przyjęte jako niepodważalne fakty, i to mimo że już współcześni niejednokrotnie poddawali je krytyce” – zauważa autor.
Łukasiewiczowi nie było dane obserwowanie wielkiego triumfu swojego wynalazku, który miał miejsce od początku XX wieku. Historyk gospodarki prof. Wojciech Morawski przybliża polityczne znaczenie ropy naftowej w minionym stuleciu. „Ropa była krwią wojny, jest krwią zwycięstwa i będzie krwią pokoju” – powiedział w czasie I wojny lord George Curzon.
Najnowszy numer „Mówią wieki” zainteresuje także pasjonatów innych epok, w kolejnym odcinku biografii królowej Bony Maria Falińska omawia wpływ włoskiej władczyni na polską kulturę i życie intelektualne. „Szczególnie polscy humaniści mogli liczyć na stałą opiekę królowej. Myślę tu o Janie Dantyszku i Andrzeju Krzyckim, którzy wysoko oceniali jej władztwo i zasługi dla polskiej kultury” – pisze autorka.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/