Raport jest na stole, on już zmienił rzeczywistość, tego się już nie da zamazać. Niemcy mogli różne rzeczy opowiadać jak nie mieli tego raportu na stole, teraz mają, nie są w stanie go zakwestionować – mówi PAP.pl o kwestii reparacji wojennych od Niemiec wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński.
W rozmowie w studiu PAP.pl podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu minister kultury i dziedzictwa narodowego pytany był w czwartek o kwestie reparacji wojennych od Niemiec. Przytoczono słowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza z wywiadu, "w którym mówił, że jeśli chodzi o kwestie międzynarodowego prawa to ta sprawa jest już dawno załatwiona".
"Po pierwsze nie jest, to jest nieprawdziwe stwierdzenie. Myślę, że pan kanclerz sobie zdaje sprawę z tego. Jeżeli nie, to zapraszamy go tutaj, możemy mu zorganizować wykład na ten temat, to są rzeczy zupełnie oczywiste. Nie ma żadnych dokumentów, które by mówiły o tym, żeby jakikolwiek polski suwerenny rząd czy parlament zrzekły się reparacji czy odszkodowań. Bo też kwestia języka prawnego w tej sprawie nie jest jednoznaczna, bo nie było przecież po II wojnie światowej konferencji pokojowej, nie było traktatu pokojowego, więc trudno jest mówić o reparacjach, w sensie prawnym, natomiast chodzi oczywiście o odszkodowanie" - mówił Gliński.
Zaznaczył, że Niemcy w debacie publicznej "bardzo często przyznawali się, czasami się wciąż jeszcze przyznają, do winy i do tego, że w sensie moralnym są odpowiedzialni". "No to jeżeli znajdujemy się w obszarze cywilizacji zachodniej, to jeżeli ktoś jest moralnie odpowiedzialny, to za tym muszą iść wszelkie inne kroki. Opowiadanie o tym, że na poziomie prawnym to jest zamknięte, to jest, przepraszam bardzo, ale bełkot polityczny, który sytuuje tego, który to mówi, poza obszarem cywilizacji zachodniej" - powiedział.
Zaznaczył, że Niemcy w debacie publicznej "bardzo często przyznawali się, czasami się wciąż jeszcze przyznają, do winy i do tego, że w sensie moralnym są odpowiedzialni". "No to jeżeli znajdujemy się w obszarze cywilizacji zachodniej, to jeżeli ktoś jest moralnie odpowiedzialny, to za tym muszą iść wszelkie inne kroki. Opowiadanie o tym, że na poziomie prawnym to jest zamknięte, to jest, przepraszam bardzo, ale bełkot polityczny, który sytuuje tego, który to mówi, poza obszarem cywilizacji zachodniej" - powiedział.
Albo - dodał Gliński - opieramy się "na wartościach tzw. europejskich, na wartościach, które stworzyły Unię Europejską, na wartościach, dzięki którym w ogóle jest możliwa współpraca międzynarodowa pomiędzy państwami, albo uważamy, że można wymordować 6 mln ludzi bezkarnie, można spalić nam dom, zgwałcić nam rodzinę i powiedzieć +no, poczuwamy się do winy, ale to my korzystamy z planu Marshalla, a wy macie być naszymi lokajami, żyć na peryferiach Europy i realizować nasze interesy gospodarcze i polityczne, bo my jesteśmy wciąż silniejsi, mimo że podobno przegraliśmy wojnę+". "No to na taką narrację żaden cywilizowany kraj, świat, a mam nadzieję, że i obywatel, zgodzić się nie może" - powiedział wicepremier.
Pytany, kiedy wystosowana zostanie nota dyplomatyczna w tej sprawie stwierdził, że to nie jest kwestia tempa. "Proszę zrozumieć pierwszą rzecz, bo my mamy zarzuty: +nic nie uzyskacie, po co to wszystko+. No jak to po co? Myśmy już zmienili rzeczywistość. Decyzja o tym nie jest decyzją z wczoraj, tylko sprzed wielu, wielu lat, że musimy przygotować konkretny raport, który będzie podstawą i debaty, i kroków dyplomatyczno-prawnych. I tak zrobiliśmy, po prostu w sposób racjonalny działając. Specjaliści opracowali raport, raport został zaprezentowany, został zinterpretowany politycznie przez autorów politycznych tego raportu, przez Jarosława Kaczyńskiego. Wszystko jest jasne. Raport jest na stole, on już zmienił rzeczywistość, tego się już nie da zamazać. Niemcy mogli różne rzeczy opowiadać jak nie mieli tego raportu na stole, mają, nie są w stanie go zakwestionować" - mówił.
"Mało tego, niech płacą jak najszybciej, bo będzie coraz więcej dowodów na to, że wiele innych obszarów także trzeba będzie pokryć odszkodowaniami, bo przecież to jest raport, który jest zbudowany w sposób naukowy, według metodologii bardzo ostrożnej, konserwatywnej, czyli tylko to, co można było obliczyć i na co są dowody, na to są materiały, źródła, archiwa itd. jest w tym raporcie. A bardzo wiele z obszaru np. sztuki, kultury tam nie ma, bo nie wiemy, co się stało poza tym, że najprawdopodobniej się spaliło, zostało zniszczone, tak jak polskie miasta były niszczone, palone i rozkradane. Więc tak wygląda sytuacja" - powiedział Gliński.
"My sobie zdajemy sprawę, że będą różne uniki stosowane, chociaż ja jestem zwolennikiem działania szybkiego, dlatego ta nota dyplomatyczna będzie w najbliższym czasie. Kolejne kroki będą przedstawiane i podejmowane. Będziemy się odwoływali także oczywiście do opinii publicznej, bo - jak mówię - wszelkie racje są po naszej stronie. I ja jestem optymistą, jeżeli chodzi także o ostateczny rezultat. No chyba, że mielibyśmy faktycznie żyć przez wiele lat czy w ogóle już zawsze w jakimś takim zawieszeniu naszej cywilizacji i ta obłuda, postprawda, cynizm miałyby zwyciężyć, ale myślę, że ludzie się na to nie będą godzili, bo szkoda życia na takie rzeczy" - dodał. (PAP)
Cała rozmowa dostępna na: https://www.pap.pl/aktualnosci/news,1419664,wicepremier-piotr-glinski-musimy-byc-aktywni-we-wspieraniu-ukrainy.html
rozmawiała: Anna Nartowska
an/ akn/ aszw/ mko/