„A bo chłop i ma coś z Piasta, chłop potęgą jest i basta” – pisał Wyspiański w „Weselu”. Z drugiej strony „a nam prostym zewsząd nędza”, jak uważał Rej w „Krótkiej rozprawie między panem, wójtem i plebanem” – zauważa prof. Michał Kopczyński, redaktor naczelny miesięcznika „Mówią wieki”.
„Naszym celem jest choćby częściowe wyjście poza wspomniane na wstępie dwa stereotypy i uczynienie historii chłopów polskich bardziej plastyczną, a przez to ciekawszą” – wyjaśnia prof. Kopczyński. Zdaniem redaktora naczelnego nieprawdziwym, lecz często powielanym stereotypem jest porównywanie chłopów w Rzeczypospolitej do niewolników. „Zamiast więc walczyć o emancypację historiograficzną ludności chłopskiej za pomocą stereotypu niewolnictwa, warto pogłębić badania, odwołując się do źródeł masowych, i wykroczyć poza paradygmat walki klas” – zauważa w artykule „Czy dawni polscy chłopi byli niewolnikami?” dr hab. Piotr Guzowski z Uniwersytetu w Białymstoku.
Dr Jaśmina Korczak-Siedlecka zwraca uwagę czytelników na ogromne zróżnicowanie pozycji majątkowej i społecznej chłopów w dawnej Rzeczypospolitej. Wyjątkowi w swej charakterystyce i bogactwie byli „gburzy” – bogaci niezależni chłopi gospodarujący na urodzajnych Żuławach. Żyzność ich pól oraz bliskość Gdańska czyniły z nich „chłopski patrycjat”. „Swój nadzwyczajny status miejscowi demonstrowali strojem. Ubierali się w aksamity i adamaszki, mężczyźni w elegancką czerń, kobiety na kolorowo ze srebrnymi i złotymi paskami, naszyjnikami i pierścieniami ze szlachetnymi kamieniami, obie płcie nosiły do tego kolorowe jedwabne pończochy, trzewiki z kurdybanu i futrzane czapki” – opisuje autorka. Zadziwiające dla ówczesnych były także ich zwyczaje kulinarne. „Jest to lud tłusty, nalany… jedzą ogromnie tłusto, na chleb z masłem kładą ser i ten jeszcze smarują masłem na wierzch” – pisał Oskar Kolberg.
Wiele światła na pozycję społeczną chłopów w dawnych wiekach rzucają badania nad mobilnością chłopów. Dr hab. Mateusz Wyżga zauważa, że horyzont ich najbliższego świata, ograniczały ówczesne ograniczenia technologiczne. „Mobilność przebiegała przede wszystkim w przestrzeni do kilkunastu kilometrów, zatem na dystansie jednodniowego przejścia pieszo czy obrócenia zaprzęgiem. Pozwalało to na ogół na kontakt z punktami zbytu i wymiany, a także obieg informacji” – zauważa. Wielu chłopów stawało się mieszczanami ośrodków odległych o maksymalnie kilkadziesiąt kilometrów. Migracja chłopów w dawnej Rzeczypospolitej było więc spełnieniem średniowiecznej zasady, że „miejskie powietrze czyni wolnym”. Największym marzeniem polskich chłopów było uszlachcenie . Sposoby osiągnięcia tego celu przybliża dr hab. Marzena Liedke z Uniwersytetu w Białymstoku.
Przełomem w dziejach stanu szlacheckiego było dziewiętnastowieczne zniesienie pańszczyzny i uwłaszczenie. O znaczeniu tego procesu pisze prof. Włodzimierz Mędrzecki. Ten przełom oznaczał nie tylko wielki wzrost poziomu życia i mobilności chłopów, ale również zainicjowanie emancypacji politycznej chłopów i włączenie ich w ramy nowoczesnego narodu polskiego. „Jeszcze przed pierwszą wojną światową sztandarowym hasłem chłopskich emancypantów stało się zawołanie ‘Sami sobie’. […] Między okresem reform agrarnych a wybuchem drugiej wojny światowej polscy chłopi wykazali się ogromną pracowitością i inwencją w radzeniu sobie z coraz to nowymi i bardziej skomplikowanymi wyzwaniami nowoczesności” – podsumowuje autor.
Najnowszy numer „Mówią wieki” zainteresuje nie tylko pasjonatów historii społecznej, ale także zafascynowanych dziejami wojskowości. Emil Kalinowski przybliża oblężenie kontrolowanego przez Polaków Kremla i znaczenie tej bitwy dla przyszłych losów obu państw. „Wstrząsające wypadki wielkiej smuty, a zwłaszcza dwuletniego oblężenia bronionego przez Polaków i Litwinów moskiewskiego Kremla, mocno wpłynęły na postrzeganie Sarmatów przez Moskali. I nawzajem – trauma wojny na Wschodzie i przeżytego tam piekła zakorzeniła się w zbiorowej pamięci szlachty i wraz z całym bagażem” – zauważa.
250 lat później to Rosjanie kontrolowali dawną stolicę Rzeczypospolitej. Prof. Jerzy Zdrada przypomina m.in. o skali represji i zbrodni popełnionych przez armię carską i funkcjonariuszy państwa rosyjskiego. „Rosjanie wykonali ponad tysiąc wyroków śmierci, na zesłanie, nie licząc tysięcy karnie wcielonych do wojska, wywieziono 38 tys. osób, z czego ok. 20 tys. na Syberię, w tym 4 tys. na katorgę” – podsumowuje badacz dziejów Polski pod zaborami. Lutowy numer „Mówią wieki” będzie w całości poświęcony wydarzeniom sprzed 160 lat. (PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/