
Motywy zmartwychwstania przewijają się w muzyce klasycznej od zawsze. Wykonywana w niedzielę wielkanocną sekwencja „Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary” zaczerpnięta jest z chorału gregoriańskiego. Współcześnie do zmartwychwstania nawiązał Krzysztof Penderecki w swoim koncercie fortepianowym.
Najsłynniejsze "Alleluja" w historii muzyki pochodzi właśnie z oratorium "Mesjasz" Georga Friedricha Haendla. Dzieło zostało skomponowane do tekstów Charlesa Jennensa, które powstały na podstawie protestanckiej Biblii Króla Jakuba oraz Modlitewnika Powszechnego. Haendel napisał to oratorium w 24 dni. Prawykonanie odbyło się 13 kwietnia 1743 r. w Dublinie. Jak podaje Małgorzata Kowalska w "ABC historii muzyki", "kiedy król Jerzy II słuchał +Mesjasza+ po raz pierwszy w 1743 roku w Londynie, wstał podczas wykonania Alleluja. Zgodnie z etykietą wstali także wszyscy obecni i od tamtej pory słuchanie tego fragmentu na stojąco stało się powszechnie stosowanym zwyczajem".
"Rok później zostało ono zaprezentowane w londyńskim Covent Garden, gdzie spotkało się z chłodnym przyjęciem, przede wszystkim ze względów religijnych: protestanci sprzeciwiali się wystawianiu w teatrze utworów zawierających cytaty z Pisma Świętego. +Mesjasz+ doczekał się uznania dopiero w latach 50. (XVIII wieku - PAP), kiedy zapoczątkowano tradycję rokrocznych koncertów charytatywnych w przytułku Foundling Hospital: pierwszymi wykonawcami wersji poprawionej przez Haendla byli niewidomi wychowankowie sierocińca" - napisała o "Mesjaszu" krytyk Dorota Kozińska.
Jedno z pierwszych oratoriów Haendla nosi tytuł "Zmartwychwstanie". Premiera odbyła się w niedzielę wielkanocną 8 kwietnia 1708 roku w Rzymie w holu Palazzo Bonelli przy Via del Corso. Orkiestrą dyrygował Arcangelo Corelli. Co ciekawe, w pierwszym wystawieniu "Zmartwychwstania" partię Marii Magdaleny śpiewała sopranistka Margherita Durastanti, w kolejnych wykonaniach partię tę wykonywali kastraci z powodu nakazu papieża Klemensa XI.
"Reprezentatywnym dziełem mszalnym polskiego renesansu jest +Missa paschalis+ (Msza Wielkanocna) Marcina Leopolity. Jest to równocześnie najstarsza zachowana w całości pełnocykliczna msza polskiego kompozytora" - podkreśliła Małgorzata Kowalska w "ABC historii muzyki". Kowalska podała również, że część "Agnus Dei" (Baranku Boży) z tej mszy jest najstarszym znanym przykładem sześciogłosu w muzyce polskiej XVI w. Msza Leopolity przeznaczona jest do wykonania wokalnego a cappella - bez towarzyszenia instrumentów. Treść "Missa paschalis" oparta jest na czterech pieśniach wielkanocnych: "Chrystus Pan zmartwychwstał", "Chrystus zmartwychwstał jest", "Wstał Pan Chrystus" i "Wesoły nam dzień nastał". Msza ta po pewnych zmianach była wykonywana również w baroku. "Być może także pod wpływem Leopolity tematem pieśni +Chrystus Pan zmartwychwstał+ posłużyli się także w swoich mszach dwaj polscy kompozytorzy w epoce baroku — Bartłomiej Pękiel i Grzegorz Gerwazy Gorczycki" - napisała Kowalska. Pieśni te nadal wykonywane są w okresie Zmartwychwstania w liturgii Kościoła katolickiego. Innym, wcześniejszym przykładem jest wykonywana w niedzielę wielkanocną sekwencja rozpoczynająca się słowami "Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary". To współczesna wersja XI-wiecznej sekwencji "Victimae paschali laudes". Jest ona jednym z przykładów chorału gregoriańskiego, który w średniowieczu oznaczał jednogłosowy śpiew w Kościele rzymskokatolickim, był ściśle związany z liturgią, zarówno mszalną, jak i innymi nabożeństwami.
W X wieku wykształcił się dramat liturgiczny. Polegał on na dialogowaniu. Najstarsze z dramatów dotyczyły Wielkanocy. Kapłan i diakoni śpiewali fragment Ewangelii, mówiący o nawiedzeniu grobu Jezusa przez kobiety: "Anioł (kapłan): Kogo szukacie w Grobie? Kobiety (diakoni): Jezusa Nazareńskiego, ukrzyżowanego, Anioł: Nie ma Go tu, zmartwychwstał".
Hector Berlioz w 1824 roku napisał "La messe solennelle", jedną z części jest "Resurrexit". Kompozytor miał wówczas dwadzieścia lat. Mszę po raz pierwszy wykonano w kościele św. Rocha w Paryżu 10 lipca 1825 roku. Po jej wykonaniu w 1827 roku w kościele św. Eustachego Berlioz, jak twierdził, zniszczył całą mszę z wyjątkiem "Resurrexit". Ale w 1991 roku belgijski nauczyciel Frans Moors natknął się na kopię utworu w sali organowej w Antwerpii i od tego czasu jest on nadal wykonywany.
Być może jednym z najbardziej znanych utworów na temat Zmartwychwstania Jezusa jest II Symfonia c-moll "Zmartwychwstanie" Gustava Mahlera. "Stoimy nad grobem osoby, którą bardzo kochaliśmy. Przed naszymi oczami przesuwa się całe jej życie: dążenia, namiętności, cierpienia i osiągnięcia. I teraz, w tym trudnym momencie, zadajemy sobie pytania. Co dalej? Czym jest życie, i czym śmierć? Dlaczego żyjemy? Dlaczego cierpimy? Czy to tylko przerażający żart? Będzie ciąg dalszy? Czy nastąpi życie wieczne?" - takie pytania stawiał austriacki kompozytor w komentarzu do swojej symfonii. Dzieło napisane jest na orkiestrę, chór i solistów (alt i sopran). Według czasopisma "Echo: a Music-Centered Journal" w finale swojej I Symfonii D-dur "Tytan" Mahler zawarł tryumfalny chorał inspirowany oratorium "Mesjasz" Haendla.
Przykładem dzieła XX-wiecznego o tej tematyce jest "Msza Zmartwychwstania na chór mieszany i organy" Romana Maciejewskiego z 1966 roku. Motywacją kompozytora do napisania tego utworu była śmierć ojca. To msza, przeznaczona na czterogłosowy chór mieszany i organy. Jak czytamy na stronie poświęconej Maciejewskiemu, "tekst napisany jest w języku angielskim (Kyrie, Sanctus i Agnus dei zawierają tekst liturgiczny, a Gloria i Credo – angielski przekład polskiej wersji tego tekstu)".
W 2002 roku podczas finału "Warszawskiej Jesieni" wykonano Koncert fortepianowy "Zmartwychwstanie" Krzysztofa Pendereckiego. Jak podaje portal Culture.pl "po wykonaniu Koncertu fortepianowego Pendereckiego rozległo się […] donośne buczenie, jednoznacznie oceniające kompozycję. Trzeba powiedzieć, że nowy utwór Pendereckiego z nową muzyką niewiele ma wspólnego i to się chyba młodym ludziom nie spodobało. Dodajmy, że Koncert nie spodobał się również wielu dorosłym, a byli krytycy, którzy na kompozytorze nie zostawili suchej nitki".
Jednym z nich był Andrzej Chłopecki. Napisał on, że kompozytor "swoim Koncertem fortepianowym ogłasza niewczesny tryumf socrealistycznej ideologii, przyznaje rację jej ideologowi, Andriejowi Żdanowowi". Sam Penderecki w 1989 roku mówił: "moje początki twórcze przypadły na okres, gdy w kraju, w którym się urodziłem, wzrastałem i studiowałem artysta stał wobec alternatywy: albo postulowana, narzucona wręcz przez panującą ideologię estetyka socrealistyczna, albo zwalczana czy zakazana nawet estetyka nowatorska, kojarzona z ideologią burżuazyjną". "Nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że alternatywa, o której mówię, jest w istocie alternatywą złudną, pozorną, że każe wybierać między fałszywymi wartościami, że przeciwstawia sobie drogi w gruncie rzeczy do siebie podobne, bo każda nich wywodzi się z analogicznego źródła, jakim jest odrzucenie sacrum i postulat nieograniczonej, a przez to straceńczej wolności człowieka” - wyjaśniał. (Cytaty pochodzą z artykułu Michała Mendyka "Co i dlaczego zdradził Krzysztof Penderecki?").
"Mesjasza" Haendla nagrał m.in. zespół Les Arts Florissants. Na płycie wydanej przez Harmonia Mundi jedną z partii solowych śpiewa kontratenor Andreas Scholl. W Wielki Piątek ukazała się płyta Wrocław Baroque Ensemble pt. "Marcin Leopolita: Musica Liturgica", na której znalazła się m.in. Msza Wielkanocna. "La messe solennelle" Berlioza nagrała m.in. Orchestre Révolutionnaire et Romantique i Monteverdi Choir pod dyrekcją Johna Eliota Gardinera. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ skp/ pat/