Na świecie języków migowych jest od 150 do 300. Wyróżnia się ich odmiany lokalne, regionalne oraz narodowe. Według specjalistów językiem migowym posługuje się ok. 70 mln osób. Podczas seminarium „Sztuka udostępniania” w Muzeum Śląskim poruszono temat funkcjonowania osób z niepełnosprawnościami w naszym społeczeństwie.
Seminarium organizowane przez Muzeum Śląskie w Katowicach pt. "Sztuka Udostępniania" zgromadziło przedstawicieli osób głuchych, z niedosłuchem oraz głuchoniemych.
"W tym roku postanowiliśmy opowiedzieć o języku i tożsamości w kontekście dostępnościowym, ale także w kontekście tego, co nas łączy i co dzieli jako osoby o różnych kompetencjach językowych i o różnych ograniczeniach w procesie komunikacji" - podkreśliła organizatorka wydarzenia, a zarazem kustoszka i edukatorka pracująca w Muzeum, naukowo związana z Uniwersytetem Śląskim Dagmara Stanosz.
Podczas seminarium osoby słabosłyszące oraz głuchoniewidome opowiedziały o swojej sytuacji w społeczeństwie, czego potrzebują, jak się czują, kim się czują i co wymagałoby zmiany, abyśmy razem mogli funkcjonować w przestrzeni społecznej.
"Brakuje nam materiałów do edukacji w polskim języku migowym" - powiedziała prelegentka, która jest głucha od urodzenia, tłumaczka język migowego Monika Kozub. - "Podstawą jest edukacja w szkole. To jest pierwszy krok, który prowadzi nas do tego miejsca, w którym kształtuje się tożsamość osoby głuchej".
Dagmara Stanosz podkreśliła, jak odmiennie od osób głuchych/niedosłyszących, osoby słyszące posługują się językiem polskim, a zarazem postrzegają świat. Głusi - poprzez podkreślenie swojej głuchoty - zwracają uwagę, że jest to aspekt ich tożsamości, coś dla nich bardzo ważnego kulturowo, i że ich sposobem komunikacji jest język migowy: język wizualno-przestrzenny, a nie język foniczny.
Osoby z niepełnosprawnością słuchową zaznaczają, że dla nich "głuchy" nie jest słowem pejoratywnym. Ono podkreśla, że głuchota jest elementem ich tożsamości. Termin "niedosłyszący" jest dla nich określeniem medycznym, podczas gdy "głuchy" określa ich tożsamość.
"Problematyka konceptualizacji doświadczeń kulturowych we wspólnocie językowej Głuchych w wymiarze lokalnym i globalnym wymaga badań antropologicznych. Ważnym punktem odniesienia są źródła na temat kultury Głuchych w Stanach Zjednoczonych. Na polskim gruncie naukowym przez długi czas wzmianki o głuchych albo o języku migowym pojawiały się przede wszystkim w kontekście medycyny lub pedagogiki specjalnej.Odkrycie świata języków migowych, w inny sposób definiujących przestrzeń, komunikację czy relacje między ludźmi, było dla mnie bardzo ważnym doświadczeniem" – wyjaśniła Stanosz.
Jak dodała, oba typy języków - migowe i fonetyczne - to języki naturalne, a za posługiwanie się nimi odpowiadają te same ośrodki w mózgu. Co więcej, niektórzy badacze wiążą języki migowe z ogólnym rozwojem komunikacji ludzkiej, stawiając tezę, że gest (znak) jest w niej pierwotny względem dźwięku (słowa).
Eksperci podkreślali, że w Polsce coraz częściej mówi się o umożliwieniu głuchym studiowania, o uwzględnieniu ich potrzeby komunikacji w języku migowym, o dostosowaniu edukacji wyższej do różnego stopnia kompetencji językowych głuchych.
"To wszystko idzie powoli, ale idzie do przodu. Każdy kroczek jest naprawdę bardzo cenny, bo prowadzi do rozwoju. Nie da się tego zrobić tak z dnia, na dzień, żeby była pełna dostępność. To jest powolny proces, dla którego potrzeba czasu" - powiedziała prelegentka oraz głucha edukatorka Natalia Siuchta.
Jednym z działań na rzecz społecznego uświadamiania w kwestii osób głuchych była wystawa w Muzeum Śląskim pt. "Głusza", którą można było oglądać w Muzeum Śląskim przez prawie rok od czerwca 2022 do czerwca 2023. Nie obyło się jednak bez kontrowersji.
"Założyliśmy sobie metodologicznie, że wystawa ta miała dotyczyć Głuchych, posługujących się językami migowymi – bo kluczem do zrozumienia tej grupy jako mniejszości językowo-kulturowej jest fenomen antropologiczny języka migowego. W obrębie ekspozycji wprowadzaliśmy więc w pojęcie języka migowego i wyjaśniliśmy, co wynika z jego wizualno-przestrzennej specyfiki oraz jak wpływa ona na kulturę Głuchych. Dlatego posługujące się językiem mówionym osoby słabosłyszące lub korzystające z implantów nie zostały w wystawie uwzględnione. Spotkało się to z zarzutem pominięcia perspektywy tych właśnie grup. W przestrzeni wystawy umieściliśmy tylko hologram implantu jako symbol czegoś kontrowersyjnego i dzielącego środowisko głuchych" – wyjaśniła Dagmara Stanosz.
Dlatego też tegoroczne seminarium organizowane przez Muzeum Śląskie zostało zatytułowane "Sztuka udostępniania", które zgromadziło przedstawicieli nie tylko Głuchych, ale także osób z różnego rodzaju niedosłuchem oraz osób głuchoniewidomych.(PAP)
autorka: Julia Szymańska
jms/ zan/