„A Traveler’s Needs” mówi wiele o samotności i próbach nawiązywania kontaktu z ludźmi – powiedziała Isabelle Huppert, która wystąpiła w filmie Honga Sang-soo pokazywanym w konkursie głównym Berlinale. W programie festiwalu znalazł się też inny film z jej udziałem - „My New Friends” André Téchiné'a.
„A Traveler’s Needs” mówi wiele o samotności i próbach nawiązywania kontaktu z ludźmi – powiedziała Isabelle Huppert, która wystąpiła w filmie Honga Sang-soo pokazywanym w konkursie głównym Berlinale. W programie festiwalu znalazł się też inny film z jej udziałem - „My New Friends” André Téchiné'a.
Jednym minimalistyczne kino Honga Sang-soo przywodzi na myśl seriale obyczajowe, inni uwielbiają poetycki, subtelny ton jego filmów. Isabelle Huppert zalicza się do tej drugiej grupy. Początek jej znajomości z południowokoreańskim reżyserem jest już legendą. Wpadli na siebie w paryskiej galerii sztuki, a później w Seulu, na wystawie fotografii. Sang-soo zwierzył się jej, że pracuje nad filmem, ale jeszcze nie wie, jaki będzie jego temat. Miał wybrane wyłącznie miejsce akcji. Huppert zaciekawiło to do tego stopnia, że w ciemno zdecydowała się u niego zagrać. Rezultatem ich współpracy był obraz „W innym kraju”, który ujrzał światło dzienne w 2012 r. Złożona z trzech aktów fabuła śledziła losy studentki piszącej scenariusze. Isabelle zagrała trzy zapisane w nich bohaterki o imieniu Anna – odnoszącą sukcesy reżyserkę, mężatkę spotykającą się z kochankiem oraz rozwódkę porzuconą dla Koreanki.
Pięć lat później aktorkę można było oglądać w „Aparacie Claire”. Wykreowana przez nią tytułowa bohaterka była nauczycielką fotografującą przypadkowo spotkanych ludzi. Film nakręcono w Cannes, zaledwie kilka przecznic od odbywającego się w tym czasie festiwalu filmowego. Teraz Huppert i Sang-soo przyjechali do Berlina promować swój trzeci wspólny film „A Traveler’s Needs”. Tym razem gwiazda gra tajemniczą Francuzkę mieszkającą w Korei Południowej, która za namową przyjaciela postanawia zarabiać na życie, udzielając prywatnych lekcji swojego ojczystego języka. Kobieta nie ma wykształcenia pedagogicznego, ale opracowuje własną metodę pracy. Szybko przekonuje się, że to działa, a chętnych do nauki nie brakuje. W trakcie lekcji prowadzi długie konwersacje z Koreańczykami. Wszystkim zadaje te same pytania o emocje, nastrój i stopień zadowolenia z siebie. „Moja bohaterka przepytuje ich w bardzo obsesyjny sposób, co jest całkiem zabawne, ale tak naprawdę służy przepracowaniu ich problemów. Ona konfrontuje ich z prawdą. Wie, jaki jest świat i zależy jej, żeby inni byli bardziej samoświadomi. Bywa złośliwa, ale wie, co robi. Skłania ludzi do refleksji”– powiedziała Isabelle podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Aktorka przyznała, że jest zawsze entuzjastycznie nastawiona do pracy z Sang-soo. Jak podkreśliła, jego metoda jest unikalna i przekłada się na końcowy efekt artystyczny. „Hong słynie z kręcenia wyłącznie takich filmów. Bardzo chciałam po raz kolejny powtórzyć to doświadczenie. Naprawdę niełatwo jest odnaleźć się w filmie, w którym nie ma ani roli ani historii. I właśnie to mi się podoba. Jego kino to coś znacznie więcej niż rola i znacznie więcej niż historia. Ukazuje człowieka konfrontującego ze się ze światem tu i teraz. Trzeba tylko być otwartym na tę wizję. Nie pracuję w taki sposób z innymi reżyserami. Oglądałam już film i byłam szczerze wzruszona tym, jak wiele mówi o samotności i próbach nawiązywania kontaktu z ludźmi. Pod koniec formułuje bardzo filozoficzną myśl o tym, co to znaczy być człowiekiem, żyć w samotności i razem z innymi. Pojawia się w nim mnóstwo ważnych kwestii” – zwróciła uwagę Huppert.
Dodała, że reżyser daje aktorom poczucie niczym nieskrępowanej wolności i budzi w nich kreatywność. Czasami dialogi poznają dzień przed rozpoczęciem zdjęć, ale przeważnie rano tego dnia, którego kręcą dane sceny. „Mnie to odpowiada. Podoba mi się, że nie wiemy wszystkiego, co się wydarzy. Zdaję sobie sprawę, że kiedy o tym mówię, brzmi to jak coś nie do opanowania. Mogę tylko zapewnić, że w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Każdy dzień jest niczym cud, ponieważ otwiera przed tobą nowe przestrzenie. Czuję się zainspirowana. Wiele mi to daje. Nie zastanawiam się, co będę robić na planie. Doceniam też, że jestem w otoczeniu ludzi, których nie rozumiem. Pochodzimy z różnych miejsc, z różnych światów, ale próbujemy stworzyć coś razem” – podsumowała Isabelle.
„A Traveler’s Needs” to niejedyny film z udziałem Huppert prezentowany w tym roku podczas festiwalu w Berlinie. W poniedziałek wieczorem w sekcji Panorama odbędzie się pierwszy pokaz „My New Friends” André Téchiné'a, w którym francuska gwiazda wykreowała postać policyjnej specjalistki medycyny sądowej. "Od śmierci partnera Lucie prowadzi samotny tryb życia. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się młode małżeństwo ze swoją córeczką. Kiedy kobieta poznaje tę trójkę lepiej i zaczyna ich lubić, odkrywa, że głowa rodziny, Yann, jest działaczem antypolicyjnym i ma bogatą przeszłość kryminalną. Lucie staje przed moralnym dylematem pomiędzy etyką zawodową, a chęcią wsparcia rodziny. Jej pewność zaczyna słabnąć" – czytamy w opisie festiwalowym.
74. Berlinale zakończy się w niedzielę 25 lutego. Dzień wcześniej poznamy laureata Złotego Niedźwiedzia. Oprócz filmu Sang-soo szansę na główną nagrodę mają m.in. „La Cocina” Alonso Ruizpalaciosa, „Another End” Piera Messiny, „Dahomey” Mati Diop, „Gloria!” Margheriny Vicario i „From Hilde, with Love” Andreasa Dresena. O tym, do kogo trafi nagroda, zadecyduje jury w składzie: Lupita Nyong'o (przewodnicząca), amerykański aktor, scenarzysta i reżyser Brady Corbet, reżyserka i scenarzystka z Hongkongu Ann Hui, niemiecki reżyser i scenarzysta Christian Petzold, hiszpański reżyser Albert Serra, włoska aktorka Jasmine Trinca oraz ukraińska pisarka i poetka Oksana Zabużko.
Z Berlina Daria Porycka (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ aszw/