Do Lublina wróciła przedwojenna korespondencja Jeszywas Chachmej Lublin zrabowana w czasie II wojny światowej przez niemieckiego żołnierza. Pochodzący z lat 1926-1939 zbiór obejmuje blisko 40 kart pocztowych, w których autorzy opisują akcję zbierania funduszy na utrzymanie tej uczelni talmudycznej.
Założona w 1930 roku przez rabina Majera Szapiro Jeszywas Chachmej Lublin, czyli Uczelnia Mędrców Lublina, była największą uczelnią talmudyczną w Polsce. O powrocie przedwojennych pocztówek poinformował PAP Piotr Nazaruk z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”.
Kolekcję pocztówek adresowanych do Jeszywas Chachmej Lublin przekazała w kwietniu wnuczka żołnierza Wehrmachtu, Karla McCabe. Korespondencja została zrabowana między 1939 a 1941 rokiem przez jej dziadka, który stacjonował z wojskiem niemieckim w Lublinie.
„Jako dziecko zwariował na punkcie filatelistyki. Jego matka pracowała w fabryce włókienniczej i już wtedy, jako berbeć, wyciągał z koszy na makulaturę korespondencję biznesową. I to był powód, dla którego w Lublinie wziął ze sobą, najprawdopodobniej porzucone gdzieś, kartki pocztowe” – wyjaśnił Nazaruk. Zwrócił uwagę, że niemiecki żołnierz nie mógł oderwać samych znaczków pocztowych, bo były one wdrukowane w kartkę, a nie naklejone, jak we współczesnych czasach. „Ironią losu jest to, że ten zbiór przetrwał tylko dlatego, że został zrabowany. Gdyby nie to, to z pewnością by spłonął przy likwidacji uczelni” – dodał.
Ekspert podkreślił, że to bardzo unikatowa kolekcja, bo do obecnych czasów zachowało się niewiele dokumentów ze środka lubelskiej jesziwy. W archiwach są np. oficjalne meldunki składane do wojewody dotyczące np. liczby studentów. „Do tej pory, czegoś takiego nie mieliśmy. Takich materiałów z wewnątrz instytucji żydowskich w ogóle mało się zachowało. To wszystko było w trakcie wojny niszczone, palone” – zaznaczył.
Korespondencja obejmuje 36 kart pocztowych i 4 puste koperty adresowane do Jeszywas Chachmej Lublin, która mieściła się przy ul. Lubartowskiej 57. Niektóre karty zdobione są ilustracjami; znajdziemy na nich np. „Autoportret” Jacka Malczewskiego, postać Karola Szymanowskiego, Artura Grottgera, jak również widok Tatr, czy fragment ołtarza Wita Stwosza w Krakowie.
Kolekcja pochodzi głównie z lat 30. XX wieku. Najstarszy dokument datowany jest na 1926 r., a ostatni został napisany w miesiącach letnich 1939 r., tuż przed wybuchem II wojny światowej. Wśród adresatów wymieniony jest m.in. rabin Majer Szapiro i inne osoby, które pracowały i mieszkały w jesziwie.
Kartki wysyłane były na przykład z Łęczycy, Tomaszowa Mazowieckiego, Kołomyi, Przemyśla, Płońska, Kutna, Zambrowa, Łukowa, Szczuczyna, Krakowa. Ich nadawcami były osoby zaangażowane w zbieranie funduszy na utrzymanie lubelskiej jesziwy. „To były osoby godne zaufania - często wybijający się studenci albo już absolwenci. Opisywali swoje perypetie, sukcesy i porażki, np. możemy przeczytać o tym, że ktoś został okradziony i w związku z czym, nie ma za co wrócić do Lublina albo nie dotarły na miejsce jakieś materiały promocyjne” – opisał Piotr Nazaruk z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”.
Podkreślił, że ta unikatowa korespondencja daje wgląd w funkcjonowanie jednej z najważniejszych instytucji żydowskich w Lublinie i w Polsce. „Dowiedziałem się, że utrzymanie jesziwy spędzało sen z powiek jej zarządcom do końca. Potrzebna była jakaś fortuna, żeby np. opłacić ogrzanie tego gigantycznego budynku, zapłacić wykładowcom pensję, zapewnić nocleg i wyżywienie studentom z biedniejszych rodzin, zakupić materiały dydaktyczne. Z tej korespondencji wyłania się obraz ciągłego balansowania na granicy bankructwa jesziwy” – zwrócił uwagę ekspert.
Odnosząc się do treści korespondencji przekazał, że pojedyncze kartki dotyczą organizacji rocznicy śmierci Majera Szapiry, czy też ubiegania się studentów o przyjęcie do jesziwy. Jedna z nich nawiązuje również do produkcji specjalnych puszek na datki z wizerunkiem budynku jesziwy. Dowiadujemy się, że za ich produkcję miała odpowiadać firma MS M.E. Ska Warszawa.
„Najstarsza pocztówka została wysłana w 1926 r. przez niejakiego Jicchaka Szapira z Płońska i adresowana jest do rabina Majera Szapiry, wówczas jeszcze posła na sejm w Piotrkowie. Dotyczy akcji Groszen Jomi - chodziło o to, że rabin wpadł na pomysł, aby każdego dnia osoba, która studiowała Daf Jomi, odkładała po groszu, a pod koniec traktatu przekazywała tę sumę na rzecz jesziwy” – wyjaśnił Nazaruk.
Wśród kartek, które zapadły mu w pamięć jest też niewielka – formatu wizytówki – karteczka z życzeniami z okazji Jom Kipur. „Obyś był zapisany w księdze życia i opieczętowany na dobry rok” – napisał do rabina Lewi Icchak Klighojpt.
Jako przykład podał również list Efraima Flajszmana z Sochaczewa, datowany na 20 sierpnia 1937 r. Chłopak opisywał w nim swoje perypetie związane z przyjęciem do jesziwy. „W gazecie pojawiły się ogłoszenia o egzaminie do Jesziwat Chachmej Lublin. Z wielką radością postanowiłem pojechać do Warszawy na egzamin, który miał się odbyć w poniedziałek Parsza Waetchanan [19 lipca 1937 r.]” – pisał Efraim. Z jego relacji wynika, że w Rabinacie, ani w zarządzie nikt o tym nic nie wiedział, więc udał się do Agudy (partia skupiająca głównie ortodoksów – PAP). „Nie mając wyboru, Reb Zusze Friedman przesłuchał go i dał zaświadczenie, że opanował na pamięć 200 stronicowy traktat” – dodał Piotr Nazaruk.
Dotychczas odnaleziono już dwie osoby spokrewnione z autorami pocztówek sprzed niemalże stu lat. Ze Stanów Zjednoczonych odezwała się rodzina studenta Szlomo Dawida Grossmana z Kalisza, który napisał list do jesziwy w 1933 r. Z kolei w belgijskiej Antwerpii żyje bratanica Majera Bencjona Lameta, który pisał w 1938 r. z Użhorodu o zbiórce pieniędzy.
Przedwojenna korespondencja jesziwy, w porozumieniu z Gminą Żydowską w Warszawie, została przekazana do Archiwum Państwowego w Lublinie, gdzie zostanie odpowiednio zabezpieczona i poddana konserwacji. Całą kolekcję można oglądać na stronie www.teatrnn.pl/wystawy/korespondencja-jeszywas-chachmej-lublin
„Kopie pocztówek znajdą się wkrótce na wystawie przygotowywanej w jesziwie, która powstaje z okazji 100-lecia wmurowania kamienia węgielnego. W gablotach znajdą się również książki z oryginalnego księgozbioru Jeszywas Chachmej Lublin, które niedawno wróciły po blisko 80 latach do Lublina. Uroczystość planowana jest na 22 maja” – zapowiedział Piotr Nazaruk.(PAP)
autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ aszw/