W ciągu XX stulecia Polska doświadczyła dwóch rodzajów zniewolenia o odmiennym charakterze – okupacji niemieckiej i sowieckiej - zgodzili się uczestnicy czwartkowej dyskusji „Wyzwolenie? Rok 1945 w Europie" w AON. 8 maja przypada 69. rocznica zakończenia II wojny światowej w Europie.
Płk Juliusz Tym, szef Katedry Historii Wojskowości Akademii Obrony Narodowej, który poprowadził czwartkową dyskusję, nawiązał do promującego ją plakatu, na którym umieszczono wizerunek Pomnika Braterstwa Broni (popularnie zwanego Pomnikiem Czterech Śpiących) na warszawskiej Pradze, budzącego kontrowersje wśród mieszkańców stolicy.
„Jak zatem nazwać to, co nastąpiło w roku 1945 na ziemiach polskich?” – pytał uczestników debaty Tym.
Okupacja niemiecka – mówił dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro – była celową „polityką wyniszczenia całego narodu polskiego”, podczas gdy dążenia sowieckie z lat 1944-1945 „zmierzały przede wszystkim do politycznego kontrolowania Polski i ideologicznego jej zniewolenia”. Jak dodał, zniewolenie komunistyczne nie polegało na zaplanowanej fizycznej likwidacji narodu, choć represjonowano tych, którzy sprzeciwiali się sowietyzacji Polski.
Okupacja niemiecka – mówił dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro – była celową „polityką wyniszczenia całego narodu polskiego”, podczas gdy dążenia sowieckie z lat 1944-1945 „zmierzały przede wszystkim do politycznego kontrolowania Polski i ideologicznego jej zniewolenia”. Jak dodał, zniewolenie komunistyczne nie polegało na zaplanowanej fizycznej likwidacji narodu, choć represjonowano tych, którzy sprzeciwiali się sowietyzacji Polski.
Kostro przypomniał losy dwóch członków swojej rodziny, odmiennie doświadczonych przez nazizm i komunizm. Jego wuj Eugeniusz Tymiński „Ryś”, jeden z "żołnierzy wyklętych" walczący na Suwalszczyźnie, został zastrzelony przez UB; dziadek, nie działający w podziemiu, był w czasie wojny więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof; zmarł w 1947 r. wskutek całkowitego wyniszczenia fizycznego.
Zastępca dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego Paweł Ukielski w kontekście rozmowy o roku 1945 odniósł się do powstania warszawskiego jako emanacji niepodległej Polski. „To, że Armia Czerwona zatrzymała się na pięć miesięcy było wyraźnym znakiem tego, co Stalin o wolnej i niepodległej Polsce myślał. Z całą pewnością o wyzwoleniu nie było mowy” – tłumaczył Ukielski.
Zwrócił uwagę, że w czasie powstańczych walk ciągle funkcjonowało Polskie Państwo Podziemne. „To jest właśnie różnica między Polską faktycznie wolną, wyzwoloną, choć na niewielkim terytorium i przez bardzo krótki czas, a tym, co się stało w Polsce po 8 maja 1945 r.” – podsumował Ukielski.
Do jego słów odniósł się prof. Andrzej Krzysztof Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, podkreślając, że decyzja o wybuchu powstania było „ostatnią suwerenną decyzją władz Polskiego Państwa Podziemnego”. Jak dodał „w 1945 roku Armia Czerwona wyzwoliła nas spod okupacji niemieckiej, nie przynosząc ani pełnej niepodległości, ani suwerenności naszego kraju”. Podkreślił, że żołnierze Armii Czerwonej nie mogli przynieść narodom wolności, skoro sami tej wolności nie mieli.
Z szefem ROPWiM polemizował Dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN Andrzej Zawistowski, według którego nie może być mowy o wyzwoleniu Polski w 1945 r. „Słowo +wyzwolenie+ w Słowniku Języka Polskiego oznacza: +czynić kogoś wolnym, obdarzyć go wolnością, wyswobodzić, wybawić”+” – mówił historyk z IPN. Zaznaczył, że 8-9 maja 1945 r. Polacy nie decydowali o sobie w żaden sposób – przeciwnie niż np. 11 listopada 1918 r.
Zawistowski przypomniał, że polskie władze na emigracji zamierzały objąć władzę w 1945 r. w niepodległej Polsce i zmienić jej dotychczasowy wizerunek. „To nie miała być ta sama Polska, która kończyła się symbolicznie 1 września 1939 r. To miało być zupełnie inne państwo – nowoczesne, sprawiedliwe, demokratyczne. Państwo równych szans, z którego mieliśmy być dumni” - tłumaczył. Tymczasem - dodał historyk - komuniści zaproponowali nam kopię rozwiązań sowieckich, przez co Polska straciła „45 lat szans, na to aby stać się nowoczesnym krajem”.
Zawistowski przypomniał, że do dziś obowiązuje wprowadzone na mocy dekretu Bolesława Bieruta z 8 maja 1945 r. Święto Zwycięstwa i Wolności (9 maja), którego celem - cytował dokument - było „upamiętnienie po wsze czasy zwycięstwa narodu polskiego i jego wielkich sprzymierzeńców nad najeźdźcą germańskim”.
„To nie jest niestety czas przeszły. My jesteśmy na mocy prawa zobowiązani, aby czcić to święto (…). Od strony symbolicznej mamy jeszcze chyba coś do zrobienia” - mówił szef BEP IPN.
Dyskusję „Wyzwolenie? Rok 1945 w Europie" zorganizowały wspólnie AON i IPN. (PAP)
wmk/ mjs/ ls/