W 1959 r. weszła do użytku amerykańska kurtka lotnicza MA-1. Flyers zdobył popularność wśród pilotów, celebrytów, młodzieżowych subkultur i milionów użytkowników. „Był świetnie zaprojektowany i w ogóle się nie zestarzał” - powiedział PAP wykładowca historii mody na SWPS dr Piotr Szaradowski.
Historia krótkiej lotniczej kurtki dla amerykańskich pilotów wojskowych rozpoczęła się wiosną 1944 r. Anglosascy alianci przygotowali się do inwazji w Normandii lub walczyli już na Półwyspie Apenińskim. „Od lat 20. piloci myśliwscy nosili skórzane kurtki i kożuszki - całą linię od modelu A1 (1927) do B6 (1939). Były ciepłe, lecz ciężkie, krępowały ruchy w ciasnych kabinach myśliwców i, co ważne, w warunkach wojennych kosztowne w masowej produkcji. 7 kwietnia 1944 r. wprowadzono do użytku tekstylną kurtkę B-15 z kołnierzem obszytym naturalnym, owczym futrem. To był przełom. Skórzane kurtki nie zostały całkowicie wyparte, lecz ustąpiły miejsca nowym materiałom - głównie nylonowi” - powiedział PAP historyk lotnictwa prof. Andrzej Olejko. „Szyta z bawełny B-15 w kolorze Olive Drab szybko zyskała sympatię pilotów mustangów i thunderboltów” - dodał.
„Już w latach 60. wojskowe kurtki, amerykańskie parki M51 z demobilu trafiły do brytyjskiej subkultury - Modsów.”
W powojennym modelu B-15B bawełnę zastąpiono efektownym, połyskującym nylonem w kolorze Olive Drab, a wariant B-15C (1950) - nylonem w kolorze Aviation Blue. „Granatowe kurtki z nylonu zapewniały swobodę ruchów i ciepło. Prezentowały się świetnie na paradach z okazji Dnia Niepodległości, lecz po wybuchu wojny w Korei (1950) nie dawały zestrzelonym lotnikom wystarczającego maskowania w lesie czy zaroślach” - wyjaśnił Olejko. Od 1954 r. do jednostek US Air Force trafiły pierwsze egzemplarze modelu B-15D w kolorze Sage Green. Szałwiowa zieleń prezentowała się neutralnie na tle flory i według ekspertów z Departamentu Obrony zapewniała uziemionemu lotnikowi kamuflażowe minimum w otoczeniu natury. Historycy umundurowania oceniają, że seria kurtek B15 była przełomowa - po raz pierwszy zastosowano na tak dużą skalę sztuczne tworzywa. W ciasnych kabinach odrzutowych North American F-86 Sabre nylonowe kurtki dobrze się sprawdziły. Nosili je m.in. Joseph Christopher McConnell Jr., James Jabara, Manuel „Pete” Fernandez, Royal „King” Baker i inni czołowi piloci myśliwscy USAF z wojny koreańskiej.
W 1959 r. B-15 został zastąpiony przez lotniczą kurtkę do użytku w średnim i umiarkowanym klimacie (Intermediate Flying Man's Jacket) o symbolu MA-1. Charakteryzowały ją dwie ukośne kieszenie z klapami, zapinana zamkiem błyskawicznym kieszeń, tzw. cigarette pocket, na lewym ramieniu, mosiężny zamek główny, wełniany kołnierz-stójka i wełniane mankiety. Powłokę z wynalezionego w latach 30. przez koncern DuPont wodoodpornego nylonu typu 66 wypełniało ocieplenie z mieszaniny wełny (58 proc.) i bawełny (42 proc.), przy czym proporcje zmieniały się w kolejnych wersjach. W latach 70. naturalne składniki zastąpiono syntetycznym ociepleniem z waty poliestrowej. Szczegóły techniczne opisywała wojskowa specyfikacja MIL-J-8279, która określała np. konieczność zastosowania mosiężnego zamka błyskawicznego ze skórzanym „pullerem” (dostawcami zamków były firmy Crown, Conmar, Scovill, Ideal), trwałych nylonowych nici czy czy sposób wykończenia kieszeni.
Wojskowe kurtki szyto początkowo w „cywilnych” rozmiarach calowych, np. 38 czy 46, a później - rozmiarach small, medium, large i extra large. "Warto podkreślić, że co najmniej do końca lat 50. na metkach kurtek lotniczych figurowało określenie "U.S. Property" - własność Stanów Zjednoczonych, a ściśle - armii, więc kurtki B-15 czy wczesne MA-1 początkowo nie trafiały nawet do amerykańskich sklepów demobilowych, lecz funkcjonowały w zamkniętym obiegu: magazyn - jednostka lotnicza" - podkreślił prof. Olejko.
W 1961 r. Departament Obrony wdrożył normę MIL-J-8279C. Od tej chwili MA-1 zyskała swój wyróżnik - pomarańczową podszewkę - i stała się kurtką dwustronną, z podwójnym suwakiem. "Po awarii lub zestrzeleniu samolotu lotnik zakładał kurtkę na lewą stronę, tak by jaskrawa podszewka zwróciła uwagę ekip poszukiwawczych" - wyjaśnił Olejko. W latach 60. wprowadzono do użytku lekką kurtkę (wiatrówkę) L-2B, podobną do MA-1, jednak z cieńszą warstwą ocieplającą. MA-1 nie trafiło do jednotsek lotniczych marynarki wojennej - w latach 1954-75 lotnicy U.S. Navy i U.S. Marine Corps używali wyłącznie WEP G-8, krótkich zimowych kurtek z dwoma prostokątnymi kieszeniami na piersi.
Każda kontraktowa kurtka MA-1 miała metkę z napisem "Jacket, Flyers, Intermediate, MA-1", numerem normy MIL, numerem kontraktu i nazwą kontraktora, składem (nylon, wełna, bawełna) oraz zaleceniem „Dry clean only” (prać chemicznie). MA-1 były oferowane wyłącznie w kolorze Sage Green. Do końca lat 50. stosowano prostokątne czarne metki z żołtymi czcionkami, a od 1960-61 wykonywano je z białej bawełny z czarnymi literami.
Napis „Made in USA” czy logotypy producenta występowały tylko na metkach niekontraktowych kurtek szytych od lat 70. na cywilny rynek. Na potrzeby cywilnych odbiorców szyto flyersy w kolorze czarnym, bordowym, granatowym, srebrnoszarym, brązowym, srebrnym, złotym i wielu innych. Od końca lat 90. oferowano także szyte z mieszaniny bawełny i nylonu kurtki w „pustynnym” Desert Camouflage Pattern (DCP) znanym z operacji wojskowej „Pustynna burza”.
Na skutek doświadczeń z wojny w Wietnamie 5 września 1973 r. Departament Obrony USA zatwierdził do użytku kurtkę oznaczoną jako Cold Weather Uniform (CWU) - następcę MA-1 i WEP dla pilotów USAF i USN. Stała się główną kurtką lotniczą chroniącą przed zimnem, a w 1977 r. nadano jej nazwę CWU-45/P. Była uszyta z aromatycznego, niepalnego poliamidu znanego pod handlową nazwą Nomex. Zaletą obu kurtek była niepalność, do chwili obecnej przeszła kilka zmian w specyfikacji. Lżejsza, letnia wersja nosiła nazwę CWU 36/P i była wykonana z niepalnego aramidu. „Piloci do dziś chwalą CWU, jednak przepuszczają one jeszcze mniej powietrza niż nylonowe wersje, więc ich przydatność w użytkowaniu poza samolotem, np. podczas spacerów czy jazdy na rowerze, jest dyskusyjna” - wskazał historyk.
Kurtki CWU odróżniały się od MA-1 - niepalne materiały nie były błyszczące jak nylon i miały ukośne kieszenie „wypuszczone” na zewnętrz oraz koszulowy kołnierz zamiast wełnianej stójki. CWU są nadal używane przez siły powietrzne USA i innych krajów NATO.
26 czerwca 1986 r. Departament Obrony zatwierdził normę MIL-J-8279F. Po 25 latach pomarańczowa podszewka MA-1 przeszła do historii - zastąpiła ją podszewka w odcieniu Sage Green. W październiku 1986 r. wojskowa kurtka MA-1 w rozmiarze large kosztowała w sklepie dla personelu USAF tzw. PX w Rhein-Main Air Base (RFN) 36 dolarów i 45 centów - dziś cenę należałoby przemnożyć w tzw. kalkulatorze inflacji przez 2,86.
„Podszewka w kolorze sygnałowego oranżu straciła rację bytu, ponieważ po katastrofie samolotu Cessna 310 na Alasce, w której zginęli senatorzy Boggs i Begich (16 października 1972), od 1973 r. każdy amerykański wojskowy i cywilny samolot był obowiązkowo wyposażony w Emergency Locator Transmitter (ELT) - działający na częstotliwości 121.5 MHz nadajnik, który umożliwiał ekipom SAR odnalezienie lotnika w dowolnym punkcie Ziemi z dokładnością do kilku metrów. Nadajniki umieszczano także w kombinezonach wojskowych lotników. Ponadto od początku lat 80. USA i ZSRS uczestniczyły w międzynarodowym programie namierzania i ratowania załóg SARSAT. Nadajnik był znacznie skuteczniejszy od machania MA-1 wywiniętą na pomarańczową stronę” - ocenił prof. Olejko.
W ciągu ponad 30 lat kontraktowe kurtki szyła przede wszystkim Alpha (ok. 80 proc. zamówień), a także firmy Dobbs Industries, John Ownbey, Skyline Clothing, Satellite Outerwear Corp, Sportsmasters Inc. oraz Greenbrier Industries.
Ostatnią partię MA-1 na zamówienie amerykańskiego lotnictwa wojskowego uszyto na podstawie kontraktu SP0100-94-C-1013 zawartego 3 stycznia 1994 r. Odbiorcą był już wyłącznie personel naziemny USAF. W tym samym roku szwalnie w Knoxville opuściła także ostatnia kontraktowa partia L-2B. Rok później Alpha Industries uszyła na zamówienie Izraelskich Sił Powietrznych (Chejl ha-Awir) serię nietypowych MA-1 z naramiennikami (pagonami), jednak używano ich wyłącznie do „celów ceremonialnych”, a nie podczas lotów. Od połowy lat 90. Alpha szyła już flyersy wyłącznie na rynek cywilny, do II połowy lat 90. jeszcze w USA, później w Pakistanie, Indiach, Egipcie, a obecnie głównie w Chinach. Kolekcjonerzy militariów podkreślają, że współcześnie szyte kurtki, choć oferowane w niezliczonej ilości wariantów i kolorów, utraciły jednak charakterystyczne "pękate" proporcje i solidność kontraktowej odzieży.
„Współczesna moda nieustannie potrzebuje inspiracji i można powiedzieć, że pochłania wszystko, co napotka na swojej drodze. Najczęściej pozbawiając przy tym pierwowzory ich właściwego znaczenia i funkcji, pozostając nierzadko jedynie na poziomie estetycznych inspiracji. Tak dzieje się również w przypadku odzieży wojskowej. Tutaj krótka, wygodna i ciepła kurtka z lśniącego nylonu szyta dla pilotów myśliwskich trafiła na ulicę, i to dosłownie, najpierw - do subkultur, a później do pozostałych użytkowników” - powiedział PAP historyk sztuki, wykładowca historii mody na SWPS, dr Piotr Szaradowski.
Identyczny mechanizm zadziałał w przypadku produkowanych od 1937 r. okularów Ray-Ban Aviator. Używane początkowo wyłącznie przez amerykańskich pilotów wojskowych stały się elementem i swego rodzaju ikoną ulicznej mody.
„Już w latach 60. wojskowe kurtki, amerykańskie parki M51 z demobilu trafiły do brytyjskiej subkultury - Modsów, a inne elementy umundurowania - kurtki i koszule zakładali hipisi; często zdobili je napisami, rysunkami i naszywkami, które nadawały im całkowicie cywilny, kontrkulturowy charakter” - wyjaśnił. „Kurtki MA-1 są często kojarzone z subkulturą skinheadów i środowisk kibicowskich, ale tak naprawdę nosili je i nadal noszą także przedstawiciele innych subkultur - m.in. punkowcy oraz fani różnych odmian muzyki metalowej” - dodał.
Szaradowski podkreśla, że zamożni klienci nie założą np. wojskowej kurtki wprost z demobilowego magazynu, bo nie odpowiada im jej znaczenie pierwotne (wojskowe), wtórne (subkulturowe), a także sam stan jej zużycia. Jednak bardzo podobna kurtka firmowana nazwiskiem znanego projektanta stanie się warta zapłacenia kilku czy kilkunastu tysięcy dolarów. „Moda pozbawia wojskowe kurtki, spodnie czy koszule ich znaczenia i pierwotnej funkcji, redukuje je do czystej estetyki. Projektanci zabierają im atrakcyjną formę, powierzchowność, która może się podobać i dobrze sprzedać” - ocenił dr Szaradowski. „Futrzane kołnierze były koniecznością w zimnym wnętrzu samolotu, ale w modzie ulicznej są już niemal wyłącznie ozdobą” - ocenił.
Flyers zwany także bomberką już od lat 50. fascynował artystów i celebrytów.
Historycy mody są zgodni - kojarzenie kurtki MA-1 wyłącznie z subkulturami jest krzywdzącym uproszczeniem. Flyers zwany także bomberką już od lat 50. fascynował artystów i celebrytów. W lutym 1954 r. Marylin Monroe zdecydowała się na przerwanie miodowego miesiąca z bejsbolistą Joe DiMaggio i na zaproszenie dowództwa sił lądowych udała się do Korei Południowej. W bazie lotniczej Daegu i kilku innych miejscach wystąpiła w 10 koncertach dla ok. 100 tysięcy amerykańskich, południowokoreańskich, australijskich i tureckich żołnierzy. Na zachowanych zdjęciach wschodząca wówczas gwiazda Hollywood pozowała w czołgu M-48 Patton i śmigłowcu Sikorsky S-55 ubrana w wojskowe spodnie, buty i granatową B-15C. „Nigdy wcześniej nie czułam się w sercu gwiazdą” - wspominała czterodniowy pobyt w kraju, w którym kilka miesięcy wcześniej zakończyła się wojna. W błękitnych bomberkach z naszywkami NASA pozowali również do zdjęć amerykańscy kosmonauci z załogowych misji Apollo.
W ostatnim swoim filmie „The Hunter” (reż. Buzz Kulik, zdjęcia 1979, premiera 1980) Steve McQueen wcielił się w posatć autentycznego łowcy przestępców Ralpha „Papy” Thorsona. W większości ujęć nosił zieloną MA-1. W maju 2022 r. filmowy egzemplarz cywilnej kurtki produkcji Alpha Industries z 1978 r. z potwierdzonym certyfikatem autentyczności został wystawiony przez dom aukcyjny Bonhams. Wartość kurtki oszacowano na 10-15 tys. dolarów. Identyczną bomberkę nosił Kevin Costner w filmie „Byki z Durham” (1988) w reżyserii Rona Sheltona. W słynnym thrillerze „Nagi instynkt” (1992) Paula Verhoevena detektyw Nick Curran (Michael Douglas) nosi czarną cywilną MA-1. W latach 90. na okładce sportowego dodatku „The Observer” w MA-1 pozował David Beckham.
Lotnicze flyersy lub raczej ich designerskie wersje noszą m.in. Daniel Craig, Bradley Cooper, Kanye West, Jessica Alba, Kim Kardashian West i Gigi Hadid. W Japonii, gdzie w wielu bazach stacjonują Amerykanie, MA-1 były popularne już w latach 80., a według historyków mody obok wojskowej parki N-2B należą do najbardziej modnych elementów garderoby japońskiej młodzieży. Dużą popularnością, także w USA i Europie, cieszą się lotnicze kurtki oversize - kilka numerów za duże.
Mniej lub bardziej udane nawiązania do MA-1 oferują niemal wszystkie europejskie marki sieciowe. Kontraktowe egzemplarze kosztują nawet powyżej 1000 dolarów w dobrym stanie, pokontraktowe egzemplarze szyte jeszcze w USA - od 150 do kilkuset dolarów. Jednym z droższych egzemplarzy jest uszyta w listopadzie 1944 przez Togs Co. Inc. B-15A w rozmiarze 38. Wyceniona na 36 999 dolarów kurtka znajduje się w stanie magazynowym (new old stock) i pozostaje zapakowana w oryginalny karton. Z kolei mediolański dom mody Prada oferuje designerską wersję MA-1 za 2400 euro.
„Moda na kurtki lotnicze, tzw. bomberki, wciąż trwa. To dowód, że wprowadzone kilkadziesiąt lat temu do użytku były świetnie zaprojektowane i w ogóle się nie zestarzały” - ocenił dr Szaradowski. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ miś/