Akcja usuwania ksenofobicznych napisów odbyła się w piątek na warszawskim Muranowie. Graffiti, które zostawili chuligani na jednej z kamienic, zamalowywali m.in.: przedstawiciel MSZ, były szef resortu administracji i cyfryzacji oraz wiceburmistrz.
"Jesteśmy tutaj po to, żeby wspólnie sprzeciwić się mowie nienawiści w przestrzeni miejskiej; działania te będą najbardziej efektywne, jeżeli połączymy siły mieszkańców, rządu, władz miasta i administracji" - powiedziała Inga Koralewska ze Stowarzyszenia Projekt: Polska, które było inicjatorem zamalowywania napisów na muranowskiej kamienicy.
W akcji - poza członkami stowarzyszenia - uczestniczyli m.in.: pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. kontaktów z diasporą żydowską Sebastian Rejak, były minister administracji i cyfryzacji Michał Boni oraz zastępca burmistrza dzielnicy Śródmieście Krzysztof Czubaszek. Zaproszeni zostali też harcerze oraz mieszkańcy okolicznych domów.
Każda z kilkunastu osób, które wzięły udział w akcji, otrzymała wałek i pojemnik z farbą. Zamalowali oni kilkanaście napisów graffiti - wulgarne słowa, znaki szubienicy z nazwami klubów piłkarskich oraz symbole neofaszystowskie.
"Dziękuję za zaproszenie i trzymam kciuki za organizatorów tej akcji, dlatego że jest bardzo ważne, żebyśmy uczyli się takiego szybkiego, dobrego reagowania na wszystkie przejawy nienawiści" - powiedział Boni przed rozpoczęciem akcji.
"Nienawiść, która pojawia się na murach miasta, szpeci miasto, ale szpeci też nasze umysły. (...) Jeżeli rozum jest zakażony nienawiścią, to nie łudźmy się - w dalszej kolejności rodzą się postawy zamknięcia na innych ludzi, postawy, które są sprzeczne z solidarnością międzyludzką i taką zwykłą międzyludzką serdecznością. Słowa, znaki, gesty nienawiści mogą przenieść się w świat realny - to może skończyć się skrzywdzeniem drugiego człowieka, napaścią, opluciem lub pobiciem" - mówił Boni.
"Graffiti rasistowskie szpecą naszą architekturę, szpecą nasze umysły, ale też szpecą wizerunek Polski za granicą (...). Nie zasługujemy na to, żeby być wytykani palcem jako kraj, w którym rasizm jest przez mieszkańców tolerowany" - zaznaczył Rejak.
Przedstawiciel MSZ zainaugurował również IV edycję konkursu "Polska dla wszystkich", który od kilku lat odbywa się pod patronatem ministra spraw zagranicznych. "Nie przez przypadek konkurs startuje w międzynarodowy dzień walki z dyskryminacją rasową. (...) Jego celem jest mobilizowanie ludzi do takich akcji, jak ta dzisiejsza, obudzenie tego potencjału do działania i pokazanie, że twarz Polski może być pozytywna, że potrafimy zmieniać rzeczywistość na lepsze" - powiedział pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. kontaktów z diasporą żydowską.
Konkurs „Polska dla wszystkich” polega na zrealizowaniu tego samego dnia - 17 października - w wielu miastach i miasteczkach Polski projektów promujących idee dialogu międzykulturowego. Spośród wszystkich zrealizowanych tego dnia pomysłów kapituła wybierze najciekawsze inicjatywy i ich organizatorom przyzna nagrody pieniężne. Można będzie zgłosić każdą inicjatywę zgodną z celem konkursu - akcję edukacyjną, happening lub inne wydarzenie mające na celu propagowanie idei tolerancji.
Jak wyjaśnił Rejak, pomysły do konkursu będzie można zgłaszać między 7 kwietnia a 15 października br. Po 17 października organizatorzy powinni przesłać do biura konkursu sprawozdanie i dokumentację ze zrealizowanych przez siebie przedsięwzięć. Lista zwycięzców zostanie przez MSZ ogłoszona w listopadzie. Pula nagród w konkursie to 30 tys. zł.
Zamalowywanie napisów było częścią realizowanej przez Projekt: Polska kampanii HEJT Stop, której celem jest walka z wszelkimi przejawami rasizmu, ksenofobii i nienawiści w przestrzeni publicznej.
Michał Boni startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w maju; startuje z warszawskiej listy PO. (PAP)
stav/ bno/ gma/