Choć przyjmuje się, że otrzymywana z liści koki kokaina zaczęła być używana w Europie dopiero w XIX wieku, udało się znaleźć jej ślady w zmumifikowanych mózgach Włochów zmarłych w XVII wieku - informuje „Journal of Archaeological Science”.
Zawierające kokainę liście koki były od tysięcy lat żute przez mieszkańców Ameryki Południowej jako środek pobudzający oraz łagodzący objawy choroby wysokościowej. Hiszpańscy zdobywcy Ameryki Południowej dowiedzieli się o psychoaktywnych i terapeutycznych właściwościach tych liści, ale ograniczyli rozpowszechnianie tej wiedzy, aby utrzymać ją w granicach Imperium Hiszpańskiego. W XVI wieku podjęli pewne wysiłki, aby eksportować roślinę, ale - jak się wydawało - bez większego powodzenia.
W Europie dopiero wyizolowanie czystej kokainy w XIX w. szeroko spopularyzowało tę substancję, wydającą się wówczas cudownym lekiem – znalazła zastosowanie w leczeniu astmy, choroby wysokościowej, choroby morskiej, wymiotów ciężarnych oraz różnego rodzaju bólów. Była też pierwotnie składnikiem Coca-Coli, ale stosowanie jej jako narkotyku doprowadziło do wprowadzenia daleko idących ograniczeń. W medycynie używana jest obecnie głównie jako środek znieczulający.
Nowe światło na historię kokainy rzucają badania Gai Giordano z Uniwersytetu w Mediolanie i jej współpracowników (https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0305440324001080). Naukowcy przeprowadzili badania ciał dziewięciu osób, które zmarły około roku 1600 i zostały pochowane w dobrze zachowanej krypcie należącej do dawnego szpitala Ca’Granda, który niegdyś leczył ubogich mieszkańców miasta. Zespół pobrał od każdej osoby maleńkie próbki tkanki mózgowej i przeanalizował ich skład chemiczny, aby dowiedzieć się, jakie narkotyki były wówczas stosowane.
Ponieważ kokaina zwykle znika z organizmu po kilku miesiącach, Giordano była zdumiona, znajdując jej ślady w dwóch mózgach po prawie czterech wiekach. Oprócz kokainy stwierdzono również obecność higryny, substancji uwalnianej przez żute liście koki. W dokumentach szpitala nie ma wzmianki o przepisywaniu kokainy jako leku aż do XIX wieku, co sugeruje, że te dwie osoby albo leczyły się same, albo żuły roślinę rekreacyjnie.
Zdaniem Giordano koka mogła czasami przetrwać podróż z Ameryki Południowej. Mediolan był częścią Imperium Hiszpańskiego, a jego mieszkańcy jako uczestnicy handlu egzotycznymi roślinami prowadzonego między Hiszpanią a Ameryką Południową mieli dostęp do liści koki i byli wtajemniczeni w ich właściwości. Skoro mogli je stosować także ubożsi członkowie społeczności, zapewne były wówczas dość rozpowszechnione.(PAP)
Autor: Paweł Wernicki
pmw/ bar/