110 lat temu, 26 sierpnia 1914 r. rozpoczęła się bitwa pod Tannenbergiem. Po obu stronach frontu walczyło około 600 tysięcy żołnierzy. Propaganda niemiecka określiła to zwycięstwo jako rewanż za klęskę Zakonu Krzyżackiego w bitwie z 1410 r. i kolejny etap wielowiekowego starcia Niemiec i Słowian.
17 sierpnia 1914 r. armia rosyjska rozpoczęła natarcie na Prusy Wschodnie, które miało na celu odciążenie wojsk francuskich walczących z Niemcami na zachodzie i zmuszenie armii II Rzeszy do walki na dwóch frontach.
Niemcy rzucili niemal wszystkie swoje najważniejsze jednostki do ataku na Francję. W myśl planu Schlieffena w przeciągu sześciu tygodni od ogłoszenia przez Niemcy mobilizacji, armia francuska miała zostać rozbita a Paryż zajęty.
Sztabowcy niemieccy zakładali, że w ciągu półtora miesiąca armia rosyjska nie będzie w stanie zmobilizować sił na tyle dużych, aby mogły one przeprowadzić zakrojoną na szeroką skalę ofensywę przeciwko Niemcom. Po pokonaniu Francji wojska niemieckie miały zostać błyskawicznie przerzucone na wschód i rozprawić się z Rosjanami. Rachuby te jednak zawiodły.
Armia rosyjska zaatakowała dwa tygodnie po oficjalnym wypowiedzeniu wojny, wdarła się do Prus Wschodnich i pokonała 20 sierpnia 1914 r. wojska niemieckie w bitwie pod Gąbinem. Rosjanie mieli zdecydowaną przewagę liczebną nad przeciwnikiem i dowództwo niemieckie podjęło decyzję o cofnięciu się na linię Wisły. Oznaczało to, że całe Prusy Wschodnie zostaną zajęte przez Rosjan.
Natarcie na Niemcy prowadziły 1. Armia gen. Paula von Rennenkampfa oraz 2. Armia dowodzona przez gen. Aleksandra Samsonowa. Rosyjskie natarcie stopniowo traciło jednak impet i pojawiły się problemy z aprowizacją. Dawało to szansę na odzyskanie inicjatywy przez Niemców.
Dowódcę niemieckiej 8. Armii broniącej Prus, gen. Maximiliana von Prittwitz und Gaffron zastąpili - ściągnięty z emerytury gen. Paul von Hindenburg i jako szef jego sztabu gen. Erich Luddendorff. Nowi dowodzący zdecydowali się na kontratak. Uderzenie zdecydowano się poprowadzić na południu, w okolicy miejscowości Stębark, przeciwko 2 Armii gen. Aleksandra Samsonowa. Decydujące starcie, które przeszło do historii jako „II bitwa pod Tannenbergiem” trwało od 26 do 30 sierpnia.
Niemcy wykorzystali błędy przeciwnika, który przedwcześnie uznał, że odniósł w kampanii wschodniopruskiej zwycięstwo. Kiedy Rosjanie zorientowali się w sytuacji 2. Armia była już rozbita i okrążona. Niebagatelną rolę w zniszczeniu wojsk Samsonowa odegrał dowódca 1. Armii, gen. von Rennenkampf. W momencie kiedy Niemcy atakowali 2. Armię , von Rennenkampf bezczynnie czekał na północy i nie zdecydował się pomóc reszcie sił rosyjskich. Spóźniona odsiecz ruszyła 29 sierpnia, ale została powstrzymana. Generał Samsonow najprawdopodobniej popełnił samobójstwo, kiedy okazało się, że dla jego wojsk nie ma już ratunku.
Klęska Rosjan była spowodowana głównie brakiem współpracy pomiędzy poszczególnymi jednostkami, a także zaniedbaniem rozpoznania. Rosjanie nie spodziewali się niemieckiego kontruderzenia i pomimo liczebnej przewagi dali się okrążyć. Rosyjskie straty wyniosły ok. 30 tys. zabitych i blisko 100 tys. jeńców. Niemieckie były kilkakrotnie niższe.
Generał von Hindenburg i jego sztab nie obawiali się podjęcia ryzyka i zaatakowania silniejszego przeciwnika. "Cichym" bohaterem bitwy był gen. Hermann von Francois, który w decydującym momencie walk wbrew rozkazom przełożonych nie podjął ataku na rosyjskie siły i postanowił czekać całą dobę na ciężką artylerię. Gdyby nie owa niesubordynacja, Niemcy najpewniej nie byliby w stanie przełamać rosyjskiej obrony. Przewaga w ogniu artyleryjskim przechyliła jednak szalę zwycięstwa na ich stronę.
Po zniszczeniu 2. Armii Niemcy rzucili swoje siły przeciwko wojskom Rennenkampfa. W starciu, które przeszło do historii jako I bitwa nad jeziorami mazurskimi (6-14 września 1914), Rosjanie zostali wypchnięci z większości zajmowanych przez siebie terenów. Walki na wschodzie zmusiły Niemców do przerzucenia części oddziałów walczących przeciwko Francuzom i Brytyjczykom do Prus. Wojska te nie zdążyły wziąć udziału w walkach w najbardziej krytycznym dla Niemców momencie rosyjskiego ataku, ale odegrały ogromną rolę w dziejach XX wieku.
Podczas bitwy nad Marną, która toczyła się równolegle do starć na Mazurach, niemieckiej armii do złamania zaciętej obrony Francuzów i wspierających ich Brytyjczyków zabrakło właśnie żołnierzy, których wycofano na wschód. Rosyjska ofensywa najprawdopodobniej ocaliła Paryż. Pomimo zwycięstwa Niemców, groźba rosyjskiej inwazji na Prusy Wschodnie została zażegnana dopiero w 1915 r., gdy udało się zepchnąć armię rosyjską daleko na wschód, na jej terytorium.
Odpowiedzialnością za klęskę całej operacji wschodniopruskiej został obciążony przede wszystkim gen. Paul von Rennenkampf, ale należy wspomnieć, że poważne błędy popełnił również gen. Aleksander Samsonow oraz gen. Jakow Żylinski. Ten ostatni szczególnie mocno atakował Rennenkampfa chcąc w ten sposób ukryć własną niekompetencję.
Rozbicie rosyjskiej 2. Armii zostało nazwane przez niemiecką propagandę "II bitwą pod Tannenbergiem" i miało być rewanżem za klęskę wojsk Zakonu Krzyżackiego w bitwie z 15 lipca 1410 r. Rozgromienie Rosjan miało wpisywać się w wielowiekową walkę „germańszczyzny” przeciwko „słowiańszczyźnie”.
Pogromca rosyjskiej armii gen. Paul von Hindenburg został po bitwie mianowany dowódcą frontu wschodniego i awansowany na feldmarszałka. Jego postać została otoczona niemalże kultem. Zwycięstwo odniesione pod Tannenbergiem nie pozostało bez wpływu na późniejszą pozycję Hindenburga w Republice Weimarskiej, której zwieńczeniem było piastowanie przez niego urzędu prezydenta w latach 1925-1934. Po śmierci feldmarszałek spoczął w nieistniejącym już mauzoleum bitwy pod Tannenbergiem. Monument znajdował się pomiędzy dzisiejszym Olsztynkiem i Sudwą. W styczniu 1945 r. został wysadzony w powietrze przez Niemców, aby nie wpadł w ręce sowietów. Wcześniej wywieziono szczątki Hindenburga. Ocalałe płyty granitu wykorzystano między innymi do budowy schodów przed gmachem Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie.(PAP)
Kamil Frączkiewicz
arch/ szuk/