
W hiszpańskich więzieniach wciąż przebywa ponad 100 członków byłej baskijskiej terrorystycznej organizacji ETA. Nacjonalistyczna lewica baskijska domaga się ich „powrotu do domu”, a nowe prawo umożliwia przyspieszenie tego procesu. Z kolei organizacje broniące ofiar chcą, aby skazani odbyli kary zgodnie z wyrokami.
Na niektórych balkonach w San Sebastian, po baskijsku – Donostii, można zobaczyć transparenty z tajemniczym napisem „etxera”. Turyści myślą niekiedy, że ma to jakiś związek z Palestyną, której flagi są porozwieszane po całym mieście jako sprzeciw wobec działań Izraela w Strefie Gazy. Flagi palestyńskie widać w centrum San Sebastian niemal tak często jak ikurrinę – narodową flagę baskijską.
„Etxera” w euskarze, czyli języku baskijskim, oznacza „do domu”. W wielu hiszpańskich miastach, do których ciągną turyści z całego świata, mieszkańcy również wypisują na murach „go home”. Jednak w Kraju Basków „do domu” ma zupełnie inny wydźwięk i jest związane z trudną historią baskijskiego terroryzmu, prowadzonego przez ETA.
„Jeśli się nie mylę, San Sebastian było baskijskim miastem z największą liczbą ofiar ETA” – powiedziała w rozmowie z PAP Ines Gaviria z organizacji Covite, reprezentującej ofiary terroryzmu. W Donostii zginęło 99 osób. „Jednak wszystkie trzy stolice Kraju Basków (prócz San Sebastian również Bilbao i Vitoria-Gasteiz – PAP), a także Pampeluna w Nawarze, odczuły bardzo intensywnie presję terroryzmu ze strony ETA” – dodała Gaviria.
ETA (bask. Euskadi Ta Askatasuna – Baskonia i Wolność) to separatystyczna organizacja terrorystyczna, której celem była niepodległość położonego w północnej Hiszpanii Kraju Basków. Pierwszy atak terroryści przeprowadzili już w październiku 1959 r., kilka miesięcy po powstaniu organizacji.
Od tego czasu do 2011 r., kiedy rozpoczął się proces jej rozbrojenia, organizacja była odpowiedzialna za ponad tysiąc ataków i śmierć setek osób. Jeden z największych zamachów miał miejsce w kawiarni Rolando w Madrycie, w wyniku którego zginęło 13 osób, a około 70 zostało rannych. We wrześniu ub.r. minęło okrągłe 50 lat od zamachu, który historyk Gaizka Fernandez określił „przełomowym dla ETA”, ponieważ weszła ona wówczas „na wyższy poziom przemocy”.
„Terroryzm ETA nie ogranicza się wyłącznie do ofiar śmiertelnych, obejmuje też rannych, zastraszanych, porywanych i szantażowanych” – podkreśliła Gaviria. „Trudno ująć to zjawisko w liczbach bezwzględnych” – dodała.
Od czasu samorozwiązania ETA minęło już prawie siedem lat. W trakcie działalności organizacji do więzień w Hiszpanii i we Francji trafiło tysiące osób bezpośrednio i pośrednio zaangażowanych w ataki.
Jak podaje dziennik „La Vanguardia”, dziś liczba więźniów wynosi mniej niż 120; w szczytowym 2008 r. było ich ponad 750. „Większość skazanych ma średnio 50 lat i odsiaduje wyroki od końca lat 90. lub pierwszych lat tego stulecia, przy czym w większości przypadków odsiedzieli od 20 do 25 lat, w niektórych przypadkach ponad 30” – przypomniała w ubiegłym tygodniu gazeta.
Socjalistyczny rząd Pedro Sancheza zakończył w 2023 r. politykę rozproszenia członków ETA po więzieniach w całym kraju, która trwała ponad 30 lat. Jej założeniem było osłabienie organizacji i jej zaplecza. Krytycy tej polityki zwracali m.in. uwagę na utrudnianie rodzinom skazanych kontaktów z nimi.
Stowarzyszenie Ofiar Terroryzmu (AVT) oskarżyło wówczas hiszpański rząd o „stanie po stronie terrorystów, a nie ofiar”.
Przyjęte w październiku ub.r. przepisy zatwierdziły ponadto odsiedzenie wyroków więzienia dla członków ETA w krajach Unii Europejskiej, otwierając drogę do wcześniejszych zwolnień dla kilkudziesięciu osób. Pierwszy więzień – Balbino Saenz Olarra, który wcześniej obywał również karę we Francji, opuścił zakład na podstawie nowego prawa na początku marca – poinformowała organizacja Sare.
Podobnie jak inna grupa – Etxerat, Sare wspiera więźniów ETA, nazywając ich „więźniami politycznymi”. Na początku roku zorganizowała wielotysięczny marsz w Bilbao w ramach poparcia skazanych członków organizacji terrorystycznej. Etxerat regularnie informuje na swojej stronie o zwolnionych baskijskich więźniach, a ostatnio też m.in. o turnieju piłkarskim w „solidarności” z nimi.
„Euskal presoak, etxera”, czyli baskijscy więźniowie do domu, lub po prostu „Etxera” – to hasła, które pojawiają się na takich politycznych demonstracjach, amatorskich turniejach piłkarskich, czy balkonach domów w San Sebastian.
Ani Sare, ani Etxerat nie odpowiedziały na prośbę PAP o komentarz na temat swojej działalności.
„Ofiary oraz część społeczeństwa baskijskiego domagają się sprawiedliwości, aby więźniowie odsiadywali pełne wyroki za popełnione przestępstwa” – powiedziała z kolei PAP przedstawicielka Covite.
Pod koniec marca madrycki dziennik „ABC” wyliczył, że spośród 850 morderstw popełnionych przez członków ETA, sprawcy 376, czyli ponad 40 proc., nigdy nie zostali skazani.
Z San Sebastian Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ zm/