
W czwartek w Poznaniu przy ul. Wrocławskiej 14 położone zostały pierwsze w mieście Kamienie Pamięci. Niewielkie kostki wkomponowane w chodnik mają przypominać o Abrahamie i Esterze Waksztokach, mieszkańcach Poznania deportowanych w czasie wojny do getta.
Jak wskazał poznański magistrat, Kamienie Pamięci są inicjatywą niemieckiego artysty Guntera Demniga. To małe kostki brukowe, na których znajdują się mosiężne tabliczki z imieniem i nazwiskiem, datą i miejscem urodzenia danej osoby. Mają przypominać o ofiarach Holokaustu. Umieszczane są najczęściej przed konkretnymi budynkami – miejscami, w których mieszkali upamiętnieni na nich ludzie. W czwartek po raz pierwszy zostały położone w Poznaniu. Pod nadzorem Zarządu Dróg Miejskich zamontowano je przy ul. Wrocławskiej 14.
Podczas wydarzenia odczytano list Nira Bar-Ona, prawnuka upamiętnianych poznaniaków. Miał on przyjechać na odsłonięcie kamieni, ale ze względu na sytuację w Izraelu odwołano jego lot. „Chociaż mój dziadek, Izio, powstrzymywał się od ponownego postawienia stopy w swojej ojczyźnie z powodu bólu, jaki w sobie nosił, to moi rodzice i ja kilkakrotnie ją odwiedzaliśmy” – napisał Nir Bar-On.
„Mieliśmy okazję podziwiać Polskę z jej pięknem, kulturą i wspaniałą kuchnią oraz podążać śladami moich pradziadków, Abrahama i Estery Waksztoków. Odwiedziliśmy Słupcę, gdzie oboje się urodzili, a także udaliśmy się do Kutna i Chełmna nad Nerem, gdzie zginęli. Jednak miejscem, które zrobiło na nas największe wrażenie, był Poznań, ponieważ wiele zdjęć, które mamy, przedstawia ich właśnie tu, spacerujących po uroczych ulicach. Poznań był dla nich tak ważnym miejscem, że nie chcieli go opuścić, nawet gdy stało się jasne, że zbierają się chmury. Tu żyli i cieszyli się życiem, z tego też powodu tak chętnie do Poznania wracam, by czcić ich pamięć. Znalezienie dokładnego adresu i możliwość upamiętnienia ich Kamieniami Pamięci znaczy dla mnie bardzo wiele” – dodał.
Urząd Miasta Poznania przypomniał w komunikacie, że Abraham i Estera Waksztokowie przeprowadzili się do Poznania około 1932 roku, by zapewnić lepszy start w przyszłość swojemu synowi i ułatwić mu naukę na uniwersytecie. Zamieszkali przy ul. Wrocławskiej. Podczas II wojny światowej zostali wywiezieni do getta w Kutnie. Abraham zmarł tam na tyfus, Estera zginęła w Chełmnie.
Ich prawnuk Nir Bar-On, przedsiębiorca z Izraela, postanowił położyć upamiętniające ich kamienne płyty po tym, jak nawiązał kontakt z Anną Gutkowską, członkinią zarządu Stowarzyszenia Drugie Pokolenie – Potomkowie Ocalałych z Holokaustu. Zrzesza ono ludzi, których przodkowie zginęli podczas Zagłady, a jednym z jego celów jest zachowanie pamięci o zmarłych. Przedstawicielka stowarzyszenia na początku 2025 roku skontaktowała się z poznańskim Zarządem Dróg Miejskich.
Twórca Kamieni Pamięci Gunter Demnig nazywa je stolpersteinami, czyli – jak wskazał magistrat – „kamieniami, o które można się potknąć”. Ideą tej formy pomnika – jak podkreślono – jest właśnie to, by na chwilę wytrącić przechodniów z ich codzienności i sprawić, by choć przez kilka sekund zatrzymali się i pomyśleli o ludziach mieszkających lata temu w konkretnym miejscu ich miasta.
Kamienie Pamięci umieszczane są w całej Europie. W Polsce położono ich już ponad 130. Pierwszy z nich został zamontowany we Wrocławiu – by przypominać o pochodzącej z tego miasta Edycie Stein. Inne kamienie leżą już m.in. w Warszawie, Lublinie, Sanoku, Zgorzelcu czy Łodzi. (PAP)
ajw/ miś/