Spektakl „Dziewczynki” Ireneusza Iredyńskiego w reżyserii Lilii Kiejzik, zaprezentowany przez Polski Teatr Studio z Litwy, w ramach otwarcia IX edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej", 24 bm. w Wilnie, 2019 r. Fot. PAP/Valdemar Doveiko
Polski Teatr Studio w Wilnie obchodzi 65-lecie działalności. Jedyny polski zespół teatralny na Litwie, który posiada status teatru zawodowego, swój jubileusz świętuje w ramach trwającego w Wilnie XII Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Wileńskie Spotkania Sceny polskiej”, którego jest organizatorem.
- Postanowiliśmy uczcić nasz jubileusz w gronie przyjaciół, polskich zespołów teatralnych z USA, Czech, Ukrainy, Niemiec i Litwy – powiedziała PAP Lilia Kiejzik, kierowniczka artystyczna i reżyserka Teatru Studio. - Po raz kolejny spotykamy się w Wilnie, miejscu wyjątkowym dla każdego Polaka, by przypomnieć o tym, co dla naszej wspólnoty najważniejsze.
Polski Teatr Studio w Wilnie został założony przez łączniczkę Armii Krajowej Janinę Strużanowską. Działalność rozpoczął w listopadzie 1960 roku jako Polski Zespół Dramatyczny przy Klubie Pracowników Łączności. Od 1986 roku zespołem kieruje Kiejzik.
- Początkowo, w czaszach cenzury, wystawialiśmy Moliera. Były też sztuki litewskich autorów, później sięgnęliśmy po polską klasykę: Mickiewicza, Miłosza, po wszystko, co ma związek z Wilnem – mówi reżyserka.
Kiejzik podkreśla, że podstawowym celem jej zespołu „jest popularyzacja literatury polskiej, polskiego słowa, kształcenie młodzieży”.
Kierownik artystyczna nie potrafi powiedzieć, z ilu osób składa się zespół Teatru Studio. – Trzon liczy około 20 osób. Czasami w spektaklu, na przykład w „Dziadach” Mickiewicza, zaangażowanych jest ponad 40 osób, w innych sztukach 17 osób, alby dwie, trzy – mówi.
Zespół wychował grono zawodowych artystów, którzy ukończyli studia reżyserskie, aktorskie, wokalne. – Wymienię tylko kilka nazwisk: mój syn Edward Kiejzik, który jest dyrektorem naszego teatru, Justyna Stankiewicz, Monika Jodko, Czesław Sokołowski czy Agnieszka Rawdo, bardzo utalentowana aktorka grająca na scenie litewskiej.
Teatr Studio na swym koncie ma blisko 100 przedstawień. Każdego roku wystawia co najmniej dwie sztuki, jedną dla dzieci i jedną dla dorosłych. W ostatnich latach zrealizował 10 spektakli telewizyjnych. Jest organizatorem trzech międzynarodowych festiwali - trwającego obecnie Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej”, Międzynarodowego Festiwalu Monospektakli „MonoWschód”, na których spotykają się polonijne zespoły z całego świata oraz Międzynarodowego Festiwalu „Trans/misijos Balticum” z udziałem artystów z Polski i państw bałtyckich. Zespół współpracuje z reżyserami z Polski: Sławomirem Gaudynem, Cezarym Morawskim, a Mariusz Malec został zaangażowany do wystawienia najnowszej premiery „M.K. Ciurlonis. Trajektoria“.
Decyzją ministra kultury Litwy w 2023 roku Teatrowi Studio w Wilnie przyznano status zawodowego teatru.
- Jest to duże wyróżnienie, uznanie naszych starań, ale niestety ten status nic nie zmienił w naszej działalności – przyznaje Kiejzik. – Brakuje nam własnego budynku teatralnego, nie mamy etatów aktorskich, reżyserskich.
Marzeniem Teatru Studio i jego kierowniczki jest posiadanie przynajmniej 20 proc. dawnego teatru na Pohulance, wybudowanego w okresie międzywojennym za pieniądze społeczności polskiej, obecnie Teatru Starego.
- Nie chcemy całej Pohulanki, bo nas na to nie stać – mówi Kiejzik. – Ale chcemy w tych historycznych murach, na tej scenie pamiętającej Hankę Ordonównę, Hankę Bielicką, Danutę Szaflarską, czuć się jak w domu.
W sobotę - w ramach odbywającego się Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Wileńskie Spotkania Sceny polskiej” (do 10 listopada) Polski Teatr Studio w Wilnie na dawnej scenie Pohulanki wystąpi z tegoroczną premierą „M.K. Ciurlonis. Trajektoria“.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mal/