Prezydent Barack Obama ogłosił w środę zwrot w dotychczasowej polityce izolowania Kuby przez USA. Zalecił rządowi natychmiastowe wznowienie zerwanych w 1961 r. stosunków dyplomatycznych z wyspą oraz rozluźnienie różnych restrykcji w podróżach i eksporcie.
Jak powiedział Obama podczas specjalnego wystąpienia w Białym Domu, normalizacja stosunków z Kubą "zakończy zdezaktualizowane podejście" polityczne do tego kraju. Tłumaczył, że "sztywna" polityka USA wobec Kuby w minionych dziesięcioleciach była mało skuteczna, gdyż Kuba nie stała się dzięki niej ani bardziej demokratyczna, ani stabilna. "Jak w 1961 roku, gdy zerwano stosunki, tak i teraz Kuba jest wciąż zarządzana przez braci Castro i partię komunistyczną" - powiedział.
Tuż przed wystąpieniem Obamy administracja USA poinformowała, że w zamian za uwolnienie przez USA trzech kubańskich więźniów Kuba uwolniła bardzo ważnego amerykańskiego szpiega, więzionego na wyspie od blisko 20 lat. Władze Kuby uwolniły też 65-letniego Amerykanina Alana Grossa, który był przetrzymywany na Kubie od pięciu lat. USA utrzymują, że Gross nie był szpiegiem. Ponadto, jak powiedziały źródła w administracji, w ramach porozumienia Waszyngtonu z Hawaną władze Kuby mają uwolnić 53 więźniów politycznych.
"Właśnie rozstrzygnięcie tych kwestii umożliwiło prezydentowi Obamie ogłoszenie tego, co dziś robimy, a więc rozpoczęcia normalizacji stosunków USA z Kubą" - powiedział przedstawiciel amerykańskiej administracji. Obama rozmawiał telefonicznie z przywódcą Kuby Raulem Castro już we wtorek wieczorem.
USA podkreślają, że w zbliżeniu między Waszyngtonem a Hawaną pomógł rząd Kanady oraz Watykan, organizując w ciągu minionego roku owiane tajemnicą rozmowy między USA a władzami Kuby. W sprawę osobiście zaangażował się też papież Franciszek, za co Obama serdecznie mu dziękował. Źródła USA ujawniły, że papież po spotkaniu z Obamą wysłał na początku lata listy do liderów USA i Kuby z "osobistym apelem" o uwolnienie więźniów, a jesienią ważni przedstawiciele Watykanu przyjęli u siebie delegacje obu państw. Na tym spotkaniu finalizowano m.in. decyzje o wymianie więźniów.
USA podkreślają, że w zbliżeniu między Waszyngtonem a Hawaną pomógł rząd Kanady oraz Watykan, organizując w ciągu minionego roku owiane tajemnicą rozmowy między USA a władzami Kuby. W sprawę osobiście zaangażował się też papież Franciszek, za co Obama serdecznie mu dziękował.
Obama poinformował, że zalecił Departamentowi Stanu podjęcie natychmiastowych działań w celu nawiązania relacji dyplomatycznych z Kubą. Już w najbliższych miesiącach ma zostać otwarta ambasada USA w Hawanie. Poinformowano, że USA nie sprzeciwiają się już udziałowi władz Kuby w szczycie obu Ameryk. Spotkanie, w którym będzie uczestniczył Obama, odbędzie się w kwietniu w Panamie.
Ponadto w ramach odwilży rozluźnionych ma być wiele restrykcji dotyczących podróży i eksportu na wyspę. "Amerykanom będzie łatwiej podróżować na Kubę i będą tam mogli używać swych kart kredytowych" - ogłosił Obama.
Obama podjął te kroki w ramach uprawnień prezydenckich. Nie oznaczają one jednak zniesienia obowiązującego wobec wyspy gospodarczego embarga, wzmocnionego przyjętą przez Kongres ustawą w 1996 roku. Obama zapowiedział, że wystąpi do kongresmenów o zniesienie embarga. Dopóki Kongres nie wyrazi zgody, turyści amerykańscy nie będą też mogli swobodnie jeździć na wyspę.
Ogłoszone przez Obamę rozluźnienie restrykcji dotyczy 12 kategorii osób, w tym rodzin, biznesmenów, urzędników rządowych, dziennikarzy, naukowców czy duchownych. Osoby upoważnione do podróży na Kubę będą mogły przywieźć z wyspy więcej towarów niż dotychczas, w tym alkohol czy cygara, ale tylko na własny użytek. Nowością jest też to, że na Kubie będą mogli używać amerykańskich kart kredytowych.
Jeśli chodzi o rozluźnienie restrykcji handlowych, to dotyczy ono m.in. zgody na eksport na wyspę materiałów budowlanych na użytek osób prywatnych oraz sprzętu rolniczego dla "małych gospodarstw".
Jak tłumaczono, dzięki tym zmianom Kubańczycy będą mieć dostęp do dóbr, które pomogą im podnieść jakość życia. Ponadto USA mają zwiększyć eksport na Kubę sprzętu i usług telekomunikacyjnych i informatycznych, aby "zwiększyć zdolność Kubańczyków do komunikowania się z USA i resztą świata". Obecnie tzw. penetracja internetu wynosi na Kubie zaledwie 5 proc.
Jak zastrzegli przedstawiciele administracji, te "historyczne kroki" nie oznaczają, że zniknęły różnice między obydwoma krajami. "Nadal będziemy promować nasze wartości i wspierać rozwój społeczeństwa obywatelskiego" na Kubie - powiedział jeden z przedstawicieli rządu.
USA podniosą też z 500 do 2000 USD obowiązujący obecnie kwartalny limit dla Amerykanów na przelewy bankowe dla Kubańczyków. Obywatele USA i firmy amerykańskie będą mogli występować o licencje na prowadzenie biznesu z Kubańczykami mieszkającymi poza Kubą. Ponadto amerykańskie banki będą mogły zwiększyć współpracę z kubańskimi instytucjami finansowymi. USA odmrożą też amerykańskie rachunki bankowe Kubańczyków, którzy nie mieszkają już na Kubie.
Jak zastrzegli przedstawiciele administracji, te "historyczne kroki" nie oznaczają, że zniknęły różnice między obydwoma krajami. "Nadal będziemy promować nasze wartości i wspierać rozwój społeczeństwa obywatelskiego" na Kubie - powiedział jeden z przedstawicieli rządu.
Zapowiedziana przez USA normalizacja relacji z Kubą to sukces Obamy i samej Kuby, a także materiał do przemyśleń dla prezydenta Rosji Władimira Putina - ocenił w środę Zbigniew Brzeziński na Twitterze.
Ogłoszone przez Obamę zmiany w podejściu do Kuby skrytykował natomiast senator kubańskiego pochodzenia, Republikanin z Florydy Marco Rubio, wymieniany wśród potencjalnych kandydatów na prezydenta USA w 2016 roku. W wydanym oświadczeniu Rubio powiedział, że nowa polityka USA wobec Kuby nie tylko nie doprowadzi do poprawy w zakresie praw człowieka na wyspie ani do zmiany reżimu Castro, ale wręcz przeciwnie, "wzmocni reżim", który skorzysta na dostępie do kapitału i rozluźnieniu restrykcji gospodarczych. Rubio zapowiedział, że "zrobi wszystko co możliwe", by powstrzymać nową politykę Obamy.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
icz/ mc/