Prezydent Bronisław Komorowski złożył w poniedziałek wieniec przy bramie dawnego obozu pracy w świętochłowickiej dzielnicy Zgoda, który na Górnym Śląsku jest jednym z symboli powojennych prześladowań mieszkańców regionu.
Prezydent, który w poniedziałek przyjechał z wizytą do Małopolski i na Śląsk, w towarzystwie małżonki Anny Komorowskiej złożył wieniec przy tablicach pamiątkowych przed bramą obozu. Później para prezydencka przez chwilę rozmawiała z mieszkańcami, po czym odjechała na konwencję wyborczą do Katowic.
Do obozu w Świętochłowicach-Zgodzie, który wcześniej był filią hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, a potem podlegał Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego, od 1945 r. trafiali m.in. Ślązacy podejrzewani o wrogi stosunek do władzy i żołnierze AK. Osadzane tam osoby nazywano "zbrodniarzami faszystowsko-hitlerowskimi". Liczba śmiertelnych ofiar obozu szacowana jest na blisko 2 tys. Ludzie ginęli z powodu tragicznych warunków sanitarnych, chorób, niewolniczej pracy i nieludzkiego traktowania.
Do obozu w Świętochłowicach-Zgodzie, który wcześniej był filią hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, a potem podlegał Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego, od 1945 r. trafiali m.in. Ślązacy podejrzewani o wrogi stosunek do władzy i żołnierze AK. Osadzane tam osoby nazywano "zbrodniarzami faszystowsko-hitlerowskimi". Liczba śmiertelnych ofiar obozu szacowana jest na blisko 2 tys.
Represje określane przez historyków jako Tragedia Górnośląska rozpoczęły się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej pod koniec stycznia 1945 r. Akty terroru wobec Górnoślązaków - aresztowania, internowania, egzekucje i wywózki do niewolniczej pracy na Wschód - trwały przez kilka miesięcy.
Według IPN do kwietnia 1945 r. z Górnego Śląska wywieziono co najmniej 30 tys. osób - górników, kolejarzy, hutników. Wśród deportowanych byli powstańcy śląscy, żołnierze kampanii wrześniowej, a także członkowie konspiracji antyhitlerowskiej. Według ostrożnych szacunków, jedna trzecia deportowanych pozostała na Wschodzie na zawsze. Pierwsi Górnoślązacy wrócili do domów latem 1945 r. Wielu z nich w krótkim czasie zmarło.
IPN od 15 lat prowadzi badania naukowe, poświęcone wywózkom, publikuje wspomnienia i organizuje wystawy. W dalszym ciągu tworzy imienną listę deportowanych.
Hołd ofiarom powojennych represji na Górnym Śląsku w ostatnich dniach oddał też kontrkandydat Komorowskiego w walce o fotel prezydencki Andrzej Duda, który w sobotę odwiedził Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. w Radzionkowie. W lutym w otwarciu Centrum brał udział prezydent Komorowski.
Do 1989 r. wydarzenia określane mianem Tragedii Górnośląskiej były ze względów politycznych tematem zakazanym; w ostatnich latach powstaje coraz więcej inicjatyw związanych z ich badaniem i upowszechnianiem wiedzy na ten temat. Ruch Autonomii Śląska organizuje co roku Marsz na Zgodę. Jego uczestnicy pokonują kilkunastokilometrową trasę z centrum Katowic do bramy dawnego obozu.
W 2010 r. Sejmik Województwa Śląskiego, a w 2012 r. Sejmik Województwa Opolskiego, przyjęły uchwałę o corocznym upamiętnianiu Tragedii Górnośląskiej, jako termin wyznaczając koniec stycznia. Śląscy radni ustanowili 2015 r. Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945. (PAP)
kon/ gma/ abr/