Westerplatte to symbol bohaterskiego oporu słabszych przeciw silniejszym, dowód patriotyzmu i niezłomności - mówił podczas porannych uroczystości rocznicowych na Westerplatte prezydent Lech Kaczyński. Przypomniał słowa ministra spraw zagranicznych z czasów II wojny światowej Józefa Becka, że Polacy nie znają pokoju za wszelką cenę. Przypomniał też ofiary Katynia.
Wspominając bohaterstwo broniących Westerplatte, przypomniał słowa ministra Becka. "Dlaczego Polacy bronili Westerplatte, dlaczego bronili poczty w Gdańsku, dlaczego nie poszli na ustępstwa? Myślę, że przed chwilą padła część odpowiedzi na to pytanie. Polski minister spraw zagranicznych i polski patriota powiedział, że w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę" - mówił prezydent. "W życiu ludzi, narodów i państw jest tylko jedna rzecz bezcenna - jest nią honor" - powtórzył.
Przypomnienie słów Becka zwraca uwagę w kontekście ostatnich doniesień z Rosji. Kilka dni temu Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji uznała ministra spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józefa Becka za agenta niemieckiego wywiadu. Informacja o rzekomej agenturalności Becka pojawiła się na stronie internetowej SWR. Na wtorek Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji zapowiedziała prezentację swojej książki "Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45".
Polski prezydent przypomniał też, że we wrześniu 1939 roku Polacy byli gotowi walczyć o wolność nawet bez wsparcia sojuszników. "Taka była postawa naszego państwa i dlatego też chciałem dzisiaj po raz drugi - a powtarzać będę kolejne razy - powiedzieć: to nie Polska powinna odrabiać lekcje pokory. Nie mamy do tego żadnego powodu. Powód mają inni. Powód mają ci, którzy do tej wojny doprowadzili" - mówił prezydent.
Westerplatte nazwał symbolem bohaterskiego oporu słabszych przeciw silniejszym, dowodem patriotyzmu i niezłomności.
"Upadek Westerplatte to nie koniec kampanii wrześniowej. Pod Mokrą, pod Wizną, pod Mławą, w wielkiej bitwie nad Bzurą, w obronie Warszawy, w obronie Lwowa, pod Tomaszowem Mazowieckim i Krasnobrodem trwały ciężkie walki, żołnierz polski spisywał się dobrze i coraz lepiej. Przyszedł jednak 17 września. Dzień, w którym broniła się i Warszawa i Modlin, w którym trwała jeszcze bitwa nad Bzurą, w którym odparto Niemców spod Lwowa, ale tego dnia Polska otrzymała cios nożem w plecy. Ten cios zadała bolszewicka Rosja, zgodnie z układem między Ribbentropem a Mołotowem, wykonując, można powiedzieć, swoje sojusznicze zobowiązania" - powiedział Lech Kaczyński.
"Polska, niestety, tej wojny naprawdę nie wygrała - stała się ofiarą komunistycznego systemu, narzucono jej ustrój. Długo, długo trzeba było czekać, aż system ten, przy wielkim udziale także naszego kraju, przy wielkim udziale Solidarności, został obalony" - mówił na zakończenie prezydent.
"Chwała bohaterom tamtych dni! Chwała żołnierzom Westerplatte! Chwała wszystkim żołnierzom, którzy walczyli w II wojnie światowej przeciwko niemieckiemu nazizmowi, ale także przeciwko bolszewickiemu totalitaryzmowi!" - zakończył.
Poranne uroczystości na Westerplatte rozpoczęły się o godz. 4.45. 70 lat po pierwszych strzałach niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein", w uroczystej odprawie wart i apelu poległych udział wzięły wyłącznie polskie władze. Przemówienie wygłosił także premier Donald Tusk.
Po południu odbędzie się druga część uroczystości rocznicowych na Westerplatte z udziałem zagranicznych gości, w tym premiera Władimira Putina i kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Jako pierwszy głos zabierze L. Kaczyński. Przemówienie wygłosi także premier. W dalszej kolejności spodziewane są wystąpienia: szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, kanclerz Merkel, premiera Putina, szefowej rządu Ukrainy Julii Tymoszenko, premiera Francji Francois'a Fillona, premiera Szwecji - jako kraju przewodniczącego obecnie UE - Fredrika Reinfeldta, a także któregoś z przedstawicieli delegacji amerykańskiej.
Ponadto w uroczystościach 1 września wezmą udział: premierzy: Silvio Berlusconi (Włochy), Andrus Kubilius (Litwa), Valdis Dombrovskis (Łotwa), Andrus Ansip (Estonia), Matti Vanhanen (Finlandia), Jan Peter Balkenende (Holandia), Jan Fischer (Czechy), Mirko Cvetković (Serbia), Sali Berisha (Albania), Siergiej Sidorski (Białoruś), Emil Boc (Rumunia), Bojko Borisow (Bułgaria), Jadranka Kosor (Chorwacja), Borut Pahor (Słowenia). Do Gdańska przyjedzie także brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband.
Na wtorek zaplanowano także w Sopocie półgodzinne spotkanie w cztery oczy między Tuskiem a Putinem. Polski premier ma na nim poruszyć m.in. sprawę Katynia.(PAP)
bk/ mhr/