Tysiące osób wzięły udział w II Krajowej Defiladzie Pamięci Żołnierzy Niezłomnych, która przeszła w niedzielę ulicami historycznego centrum Gdańska. W marszu uczestniczyli m.in. rekonstruktorzy odtwarzający działania różnych formacji żołnierzy wyklętych.
Defilada wyruszyła spod kościoła św. Brygidy. Maszerowali w niej - w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu - członkowie ok. 30 grup rekonstrukcyjnych z całej Polski, w tym specjalizujących się w badaniu i odtwarzaniu działań 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej i oddziałów AK, które brały udział w Powstaniu Warszawskim, oddziałów dowodzonych przez Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”, ale też m.in. Pierwszej Dywizji Pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka, Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej czy polskich lotników i marynarzy.
„Mamy więc zarówno symbolicznych przedstawicieli żołnierzy wyklętych, jak i polskich sił zbrojnych na Zachodzie, a więc tych formacji, które świętowałyby polską wolność, gdyby nie było Jałty czy Poczdamu, a Polska w 1945 r. nie stałaby się krajem komunistycznym” – powiedział PAP Karol Nawrocki, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej gdańskiego oddziału IPN, która to instytucja – wraz z gdańskim stowarzyszeniem SUM - była organizatorem defilady.
W defiladzie pojechała też udostępniona przez Muzeum Techniki Wojskowej Gryf w Żukowie replika niemieckiego czołgu "Pantera". „Pojazd symbolizował czołg zdobyty i użyty przez Polaków do walki w czasie powstania warszawskiego” – zaznaczył Nawrocki.
W defiladzie wzięli też udział uczniowie gdańskich szkół oraz kibice Lechii Gdańsk. Marsz, którego specjalnymi gośćmi byli również mieszkający na Pomorzu kombatanci, w tym członkowie AK, przyciągnął bardzo wielu mieszkańców, którzy obserwowali defiladę na całej jej trasie wiodącej ulicami historycznego centrum miasta. Meta marszu miała miejsce na Długim Targu, gdzie poszczególne formacje złożyły symboliczne meldunki poruszającemu się na białym koniu rekonstruktorowi, który wcielił się w rolę gen. Władysława Andersa.
Defiladę zakończył występ członków rodziny Pospieszalskich i Teatru Od Czapy, którzy premierowo wykonali utwory z płyty „Wilczy Ślad. Piosenki Niezłomnych” (właściwa premiera płyty zaplanowana jest na poniedziałek).
Krajową Defiladę Pamięci Żołnierzy Niezłomnych poprzedziła msza w kościele św. Brygidy. Marsz zorganizowano w Gdańsku drugi rok z rzędu. Pierwszy także przyciągnął tysiące gdańszczan.
Sopot uczcił święto żołnierzy niezłomnych w niedzielę projektem „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych”, na którego zakończenie przewidziano złożenie wieńców i kwiatów pod pomnikami sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny ps. Inka i Armii Krajowej. Przy obu pomnikach wartę honorową pełnili też harcerze.
We wtorek rano, kiedy to dokładnie wypada Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, wzdłuż gdańskiej Alei im. Żołnierzy Wyklętych zostaną ustawione zapalone znicze. Do tej akcji, której początek zaplanowano na godz. 7, może przyłączyć się każdy.
Z kolei we wtorek po południu na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym, gdzie pochowano wielu żołnierzy wyklętych, zamordowanych przez komunistyczne służby w latach 40. i 50., w tym „Inkę” oraz ppor. Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk, zaplanowano uroczysty apel pamięci z udziałem m.in. metropolity gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia oraz przedstawicieli różnych formacji wojskowych.
W ramach obchodów w poniedziałek IPN zaplanował w Dworze Artusa wykład pt. „Żołnierze Wyklęci. V Wileńska Brygada Armii Krajowej na Pomorzu”, a w środę - w Ratuszu Staromiejskim - pokaz filmu Arkadiusza Gołębiewskiego „+Inka+. Zachowałam się jak trzeba”. (PAP)
aks/ gma/