Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, komandos i popularyzator nieznanych epizodów historii wojska znaleźli się wśród laureatów Buzdyganów, wręczonych w piątek przez „Polskę Zbrojną”. Wyróżniony pilot F-16 oddał swoją statuetkę wdowie po gen. Błasiku.
„Buzdygan nie jest nagrodą +Polski Zbrojnej+; jest nagrodą od żołnierzy dla żołnierzy, +Polska Zbrojna+ jest platformą, by tę nagrodę przekazać. To chyba najtrudniejsza rzecz - zyskać szacunek i uznanie ludzi, którzy robią to samo, ludzi z zawodowego otoczenia” – powiedział dyrektor Wojskowego Instytutu Wydawniczego płk Dariusz Kacperczyk.
Gen. bryg. prof. Grzegorz Gielerak, kierujący Wojskowym Instytutem Medycznym na ul. Szaserów w Warszawie został nagrodzony za innowacyjność w zmienianiu wojskowej służby zdrowia. Żołnierze głosowali na lekarza, który stara się, żeby każdy poszkodowany żołnierza trafiał do WIM i otrzymał jak najlepszą pomoc.
Dzięki badaniom prowadzonym w kierowanym przez Gieleraka szpitalu na Szaserów w Warszawie ulepszono opancerzenie Rosomaków. Generał angażował się też w pomoc weteranom, jeszcze zanim została ona ujęta ustawowo.
Ppłk Marcin Demkowicz, miłośnik gór, ekspert wojskowych działań w górach, ratownictwa i technik wysokościowych, został nagrodzony za szkolenie żołnierzy do działań w każdych warunkach.
Kryjący się pod przezwiskiem „Gałus” st. chor. sztab. Tomasz G. z Jednostki Wojskowej Komandosów otrzymał Buzdygan „za umiejętności, dzięki którym w obliczu niebezpieczeństwa wielu żołnierzy zawierzyłoby mu swoje życie”. Oficer współpracy cywilno-wojskowej (CIMIC) z doświadczeniami z Syrii i Afganistanu mjr Marcin Matczak zyskał uznanie przekonując, że na misjach warto respektować wartości innych kultur.
St. chor. sztab. Andrzej Woltmann został uhonorowany za podniesienie rangi korpusu podoficerskiego. Woltmann, który czerpie z doświadczeń armii innych krajów, jest też autorem systemu punktacyjnego dla szeregowych i podoficerów.
Dowódca Grupy Działań Lotniczych 31. bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu, latający F-16 ppłk Paweł Marcinkowski, wyróżniony za „pasję absolutną” do lotnictwa, swoją statuetkę oddał wdowie po gen. Andrzeju Błasiku, dowódcy Sił Powietrznych, który zginął w katastrofie smoleńskiej. „Ta nagroda jest dowodem, że warto robić coś więcej niż należy do naszych obowiązków” – powiedział Marcinkowski. „Zdaję sobie sprawę, że na Buzdygan zasługuje znacznie więcej osób, są też osoby, które wiele zrobiły dla wojska, ale nie ma ich już wśród nas, taką osobą niewątpliwie jest śp. generał Błasik” – dodał. Jak powiedział, dzięki Błasikowi polscy piloci F-16 mogli uczestniczyć w międzynarodowych szkoleniach i ćwiczeniach.
„To dla mnie szczególna chwila. Przez sześć lat wojsko miało zakaz, nie mogło bronić swojego dowódcy” - powiedziała Ewa Błasik. „Mój Andrzej zawsze był bardzo blisko swoich pilotów, rozumiał ich, był dla nich wsparciem” - dodała. Podkreśliła, że generał stawał po stronie lotników i zabiegał, by nikt nie ingerował w pracę załóg – dodała.
Nagrodę od internautów otrzymał dziennikarz Interii.pl Sławomir Zagórski, którzy docenili go za odwagę i rzetelność. Zagórski, który opisuje mało znane epizody i wyszukuje „nie tylko bohaterów, lecz także postacie niejednoznaczne czy negatywne”, spotyka się czasami z negatywnym odbiorem czytelników. Na gali Buzdyganów nagrodzono także laureatów konkursu literackiego w wojsku.
Buzdygan - posrebrzana replika XVI-wiecznej broni będącej oznaką godności rotmistrza - to nagroda przyznawana od 22 lat ludziom "nietuzinkowym, kształtującym nowoczesny wizerunek Wojska Polskiego". Kandydatów zgłaszają przedstawiciele MON i dowództw, Sztabu Generalnego WP, szefowie inspektoratów, korpusów, brygad, pułków i instytucji związanych z armią oraz czytelnicy "PZ". (PAP)
brw/ gma/