Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) skazał we wtorek byłego wiceprezydenta Demokratycznej Republiki Konga Jean-Pierre'a Bembę na 18 lat więzienia za zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości popełnione przez jego milicję w Republice Środkowoafrykańskiej.
W sumie Bemba został skazany na 18 lat pozbawienia wolności za gwałty i grabieże oraz dwa razy na 16 lat więzienia za zabójstwa, przy czym kary te mają być odbywane równocześnie. Ponadto na poczet kar Bembie zaliczono osiem lat spędzonych w areszcie MTK. Oskarżenie domagało się 25 lat więzienia.
Sędziowie MTK uznali w marcu br., że były kongijski wiceprezydent ponosi odpowiedzialność za grabieże i tysiące gwałtów, jakich w latach 2002-2003 dopuścili się członkowie podlegającej mu milicji, Ruchu na rzecz Wyzwolenia Konga (MLC). Zostali oni skierowani do sąsiedniej Republiki Środkowoafrykańskiej, by wesprzeć siły tamtejszego prezydenta Ange-Felixa Patasse'a w walce z rebeliantami Francois Bozizego. Bozize ostatecznie zwyciężył i stanął na czele państwa.
Według MTK Bemba, wiedząc o zbrodniach popełnianych przez podlegających mu żołnierzy, nie zrobił nic, by ukarać winnych i przywołać resztę do porządku. Podczas procesu wykazano, że żołnierze Bemby atakowali kobiety, dzieci i mężczyzn, często gwałcąc swoje ofiary na oczach ich rodzin.
Wyrok w sprawie Bemby jest precedensowy - po raz pierwszy haski trybunał skazał oskarżonego w związku z jego rolą jako zwierzchnika dokonujących zbrodni sił zbrojnych; to także pierwszy wyrok MTK w sprawie brutalnych gwałtów, wykorzystywanych jako broń w konfliktach zbrojnych.
Ponadto 53-letni Bemba to najwyższy dotąd rangą polityk skazany przez MTK. Został ujęty w 2008 roku w Belgii, a następnie oddany w ręce Trybunału. Niezmiennie utrzymywał, że jest niewinny. Agencja dpa pisze, że oczekuje się, iż Bemba odwoła się od wyroku.(PAP)
az/ mc/