Władze miasta Rimini nad Adriatykiem, odwiedzanego przez setki tysięcy turystów z całego świata, chcą ukrócić sprzedaż pamiątek związanych z postacią urodzonego w pobliżu Benito Mussoliniego. Burmistrz chce wprowadzić zakaz handlu takimi gadżetami.
W dziesiątkach sklepów, przede wszystkim na głównej ulicy tej nadmorskiej miejscowości w regionie Emilia- Romania, wyeksponowane są najróżniejsze przedmioty przestawiające wizerunek faszystowskiego przywódcy Włoch; jego małe popiersia, butelki wina z jego portretem na etykiecie, zapalniczki, szklanki i kubki a nawet fartuchy kuchenne z wizerunkiem Duce. Niekiedy na portretach widnieje Hitler.
Są nawet witryny sklepowe wypełnione wyłącznie z pamiątkami i symbolami odnoszącymi się do czasów włoskiego faszyzmu oraz niemieckiego nazizmu. Handel nimi ma tam charakter niemal masowy.
Budzi to od lat konsternację przede wszystkim wśród cudzoziemców wypoczywających na adriatyckiej Riwierze. Wielu głośno wyraża oburzenie, a niektórzy, jak w tych dniach Amerykanie żydowskiego pochodzenia, składają oficjalne skargi.
Po tym ostatnim epizodzie burmistrz Rimini Andrea Gnassi zaapelował do parlamentu Włoch o taką zmianę ustawodawstwa, dzięki której przepis o zakazie apologii faszyzmu będzie można zastosować także do handlu wiążącymi się z nim przedmiotami i za to karać.
Sprzedaż takich artykułów to rzecz „haniebna, to plaga”- oświadczył burmistrz. Zwrócił uwagę na rosnącą liczbę protestów i skarg ze strony turystów, którzy - jak dodał- czują się znieważeni przez takie wizerunki. Przypomniał też, że od dawna problemu tego nie można rozwiązać. Będzie to możliwe tylko dzięki nowelizacji ustawy o zakazie apologii faszyzmu – uważa burmistrz Rimini.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ jm/