Tradycje związane ze żniwami na podlaskich wsiach, jak wiązanie przepiórki czy wieńców żniwnych oraz przemarsz orszaku dożynkowego, prezentowano podczas festynu "Dożynki w skansenie", który odbył się w niedzielę w Białostockim Muzeum Wsi.
Dożynki, inaczej Święto Plonów, to ludowe święto połączone z obrzędami dziękczynnymi za szczęśliwe ukończenie żniw i prac polowych. Na festynie etnograficznym w białostockim skansenie można było zobaczyć zwyczaje związane z tym świętem, niektóre już zupełnie nie praktykowane.
Żniwa rozpoczynano w drugiej połowie lipca - pisze Artur Gaweł w książce „Rok obrzędowy na Podlasiu”, w której opisane są zwyczaje i tradycje praktykowane kiedyś we wsiach w regionie.
W tradycji dużą wagę przywiązywano do pomyślnie przeprowadzonego zażynku, czyli zżynania pierwszego zboża na jeden lub kilka snopków. Gaweł pisze, że w myśleniu magicznym szczęśliwy początek gwarantował dalsze powodzenia w pracy oraz zebranie obfitych plonów. Duże znaczenie miało też, kto rozpoczyna żniwa. Osoba ta miała być „zręczna, pracowita i powszechnie szanowana”, co miało wpływ na przebieg pracy. Gaweł pisze, że żniw nie mogła rozpocząć m.in. kobieta w ciąży, bo żniwiarze mieli by „ciężkie żniwo”.
Na Podlasiu powszechnie znany był zwyczaj układania na krzyż pierwszych ściętych garści zboża, na które kładziono kawałek chleba. „Znak krzyża miał zapewnić Bożą opiekę nad całym polem i nad żniwiarzami” - można przeczytać w książce. Natomiast kawałek chleba miał sprawić, że pole zawsze „będzie rodzić chleb”.
Natomiast, kiedy żniwa dobiegały końca, na polu pozostawiano niewielką niezżętą kępę zboża, zwaną przepiórką. W skansenie odtworzono zwyczaj wiązania i oborywania przepiórki. Zboże to zdobiono kwiatami, wokół układało kamyki, a w środku, na jednym z kamieni, kładło się kawałek chleba. Wierzono bowiem, że pozostawiony na polu chleb nie będzie z niego "schodził" i przyczyni się do urodzaju.
Zwyczaj wiązania przepiórki związany był też z obrzędem jej oborywania. W tym celu "łapało się" za nogi gospodarza lub dziewczynę, która uczestniczyła w żniwach i ciągnęło wokół przepiórki. Jak mówił PAP Gaweł, związane było to z magią płodności, a miało zapewnić urodzaj na następny rok.
Na zakończenie żniw miał miejsce przemarsz orszaku dożynkowego. Na czele orszaku niesiono wieniec dożynkowy. Kulminacyjnym momentem dożynek było przekazanie wieńca gospodarzowi. Śpiewano mu też pieśni żniwne. Gospodarz w podziękowaniu zapraszał uczestników przemarszu do wspólnego biesiadowania.
W ocenie Artura Gawła, żaden z tych zwyczajów nie jest już dziś praktykowany w regionie. Jednak - jak dodał - jest kilka innych, które są wciąż żywe. To m.in. wiązanie równianki, czyli wiązanki dożynkowej, którą święci się 15 sierpnia, w Święto Matki Boskiej Zielnej. Gaweł wytłumaczył, że równianka składa się z czterech rodzajów zbóż: owsa, pszenicy, żyta, jęczmienia, dołącza się też do bukietu warzywa, jak marchew czy pietruszkę, oraz zioła. Po poświęceniu np. ziarno ze zbóż z równianki dodawano do ziarna siewnego. Co roku w skansenie odbywa się konkurs na tradycyjną równiankę podlaską.
Białostockie Muzeum Wsi jest oddziałem Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, ma charakter skansenu. Gromadzi zbiory etnograficzne (głównie wyposażenie domów, różnego typu narzędzia rolnicze, kowalskie, stolarskie, sprzęty gospodarstwa domowego, ceramikę ludową, tkaniny i stroje), artystyczno-historyczne (np. dokumenty, pocztówki) oraz zabytki techniki rolnej i leśnej. (PAP)
swi/ drag/