Władze Sosnowca spodziewają się pozytywnej decyzji PKP SA ws. rewitalizacji b. dworca kolejowego w dzielnicy Maczki i utworzenia tam placówki kształcącej kadry dla kolei. Prezydent tego miasta rozmawiał z wiceprezesem PKP; miał on deklarować wolę prowadzenia inwestycji.
Centrum Naukowo-Dydaktyczne Transportu Kolejowego Politechniki Śląskiej ma być wspólnym przedsięwzięciem PKP SA (inwestor przedsięwzięcia) i Politechniki Śląskiej. List intencyjny przedstawiciele obu instytucji podpisali w lipcu 2014 r. W połowie 2015 r. gotowy był projekt rewitalizacji i adaptacji dawnego dworca i jego otoczenia.
W lipcu ub. roku PKP SA ogłosiły przetarg na prace budowlane, jednak we wrześniu unieważniły go - wszystkie oferty przekraczały budżet przedsięwzięcia (35 mln zł). Ponowny przetarg na prace budowlane, z terminem składania ofert 23 listopada, nie został dotąd rozstrzygnięty. Z kolei nowa rada nadzorcza PKP SA poprosiła o dodatkowe uzasadnienie celowości rewitalizacji.
Monumentalny neorenesansowy budynek stacji, nazywanej przez lata "Granica", budowano w latach 1839-1848 według projektu znanego architekta Enrico Marconiego. Położony między torami ma 214 m długości. Ozdobiono go m.in. stiukami, gzymsami i pilastrami, a dachy peronów podtrzymywały kształtne żeliwne kolumny.
Jeszcze w grudniu prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński wystosował apel ws. Maczek m.in. do szefowej rządu, ministra infrastruktury oraz zagłębiowskich parlamentarzystów. W piątek rozmawiał natomiast z członkiem zarządu PKP SA Jarosławem Kołodziejczykiem, który w latach 2006-2008 był członkiem zarządu woj. śląskiego.
W piątkowym komunikacie PKP SA podały, że współpraca spółki w tej sprawie z uczelnią i miastem „wkracza w kolejny etap”, a finalne ustalenia dotyczące planów wobec budynku dawnego dworca w Maczkach zapadną „już wkrótce”. „PKP SA i władze Politechniki Śląskiej pracują nad uszczegółowieniem zasad współpracy” - zaznaczyła spółka.
Według służb prasowych PKP SA w rozmowach uczestniczy prezydent Sosnowca, wspierający plany inwestycyjne, „które pozwolą także na rewitalizację całej dzielnicy”. „Podczas rozmów ustalono, że zaangażowanie miasta (...) ma objąć m.in. prace związane z przebudową sieci wodno–kanalizacyjnej, wykonaniem nowego układu drogowego i uzbrojeniem terenów inwestycyjnych należących do PKP. Rozważa się także utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej” - zasygnalizowała kolejowa spółka.
„Przedstawiliśmy panu prezesowi – i chyba głównie o to chodziło – inwestycje, które przeprowadzi w tej dzielnicy miasto, wkładając tam kilkadziesiąt milionów złotych. Przedstawiliśmy też efekty, jakie przyniesie nam, ale również kolejom państwowym ta inwestycja. Najważniejsza rzecz: na koniec spotkania, pan prezes stwierdził, że (….) będzie rekomendował radzie nadzorczej przeprowadzenie tej inwestycji” - relacjonował Chęciński.
Władze miasta zapowiadają, że już w tym roku w tej ściśle związanej z historią kolei dzielnicy ruszy warta ok. 35 mln zł przebudowa sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Ma ona dać korzyści również PKP, które dziś administrują tam wysłużoną i generującą duże straty siecią. Po rozbudowie i modernizacji sprawy te przejmie od kolejowej spółki miasto. Dla kolei, do których należy w Maczkach wiele gruntów, wartością dodaną byłoby też uruchomienie w dzielnicy gruntów inwestycyjnych czy budowlanych.
O realizacji inwestycji w Maczkach rada nadzorcza PKP SA ma zdecydować według Chęcińskiego 29 stycznia. 18 stycznia na tzw. rynku w Maczkach (w rejonie dworca) ma natomiast odbyć się pierwsza w historii miasta plenerowa sesja rady miejskiej – z udziałem mieszkańców. Radni wystosują apel o kontynuację działań ws. nadania zabytkowemu obiektowi nowej funkcji.
Projekt rewitalizacji dworca w Maczkach na potrzeby Centrum obejmuje – prócz remontu i adaptacji samego dworca – prace w jeszcze jednym budynku, który ma pełnić funkcje usług handlu i gastronomii. Ponieważ dawny dworzec znajduje się między torami czynnej linii kolejowej, koncepcja zakłada budowę przejścia podziemnego. Wokół ma powstać nowa przestrzeń publiczna.
Władze miasta przekonują, że inwestycja jest ważna nie tylko dla Sosnowca i całego regionu (chwalą się m.in. poparciem w tej sprawie okolicznych samorządów), ale także dla przyszłości kolei w Polsce. Młodzież, która zdobywałaby tam specjalistyczne wykształcenie, za kilka lat zasiliłaby kolejowe kadry, z których na emerytury przechodzi coraz więcej fachowców.
Leżące od 1975 r. w granicach Sosnowca Maczki rozwinęły się w poł. XIX w. jako osada kolejowa w pobliżu ówczesnego styku granic mocarstw – Austrii, Prus i Rosji. W 1848 r. zbudowano tam ostatnią stację kolei warszawsko-wiedeńskiej (po rosyjskiej stronie). Pod koniec XIX w. doprowadzono do niej odnogę kolei iwanogrodzko-dąbrowskiej z Dęblina do Dąbrowy Górniczej.
Monumentalny neorenesansowy budynek stacji, nazywanej przez lata "Granica", budowano w latach 1839-1848 według projektu znanego architekta Enrico Marconiego. Położony między torami ma 214 m długości. Ozdobiono go m.in. stiukami, gzymsami i pilastrami, a dachy peronów podtrzymywały kształtne żeliwne kolumny. Wokół stacji powstało osiedle dla kolejarzy, pracowników komory celnej, funkcjonariuszy straży granicznej, wojska i żandarmerii.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., wraz z przesunięciem granic państwowych znaczenie Maczek osłabło. Po drugiej wojnie światowej nadal kursowały tam pociągi – m.in. z Jaworzna-Szczakowej do Dąbrowy Górniczej Ząbkowic. W 2009 r. zatrzymał się tam ostatni pociąg osobowy, jednak już wcześniej dworzec – wraz z otoczeniem – zaczął niszczeć.
Przed groźbą utraty tej części dziedzictwa kolei i regionu ostrzegali od lat lokalni społecznicy. W ostatnich latach miasto m.in. proponowało kolejarzom wspólny unijny projekt dotyczący dworca i dzielnicy. Niezależnie spółka PKP PLK zrewitalizowała wiodące tamtędy kolejowe połączenie towarowe z Zawiercia do Jaworzna Szczakowej przez Dąbrowę Górniczą Ząbkowice.(PAP)
mtb/ mhr/