Młodzież można zachęcić do nauki historii, choć najbardziej sprawdza się tu kontakt z jej żywymi świadkami, a nie podręcznikowa wiedza - uważają gimnazjaliści, uczestnicy konkursu historycznego „Bohater drugiego planu”.
„Z tym zainteresowaniem historią u mnie to było różnie. Ale kiedy osobiście poznałam pana Józefa Bociana, a nie poprzez dokumenty, to historia stała się jednym z moich ulubionych przedmiotów” - powiedziała Weronika Nahorska, twórczyni etiudy filmowej „Zadymiarz” o Józefie Bocianie, działaczu „Solidarności”, odznaczonym w tym roku Krzyżem Wolności i Solidarności.
Młoda autorka zwróciła uwagę na to, że świadkowie historii są dla młodzieży bardzo ważni, ponieważ zmieniają jej patrzenie na świat. „Jeśli ktoś spotka się z panem Bocianem twarzą w twarz, to już nigdy nie spojrzy na historię jako na coś nudnego zapisanego w książce. Tacy ludzie pokazują, że te wszystkie wydarzenia i udział w nich to naprawdę było +coś+. Dlatego myślę, że historia staje się naprawdę ciekawa, gdy mamy żywy kontakt z jej świadkami” - dodała.
Młodzi filmowcy z Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego w Sierakowicach również zmienili swój sposób patrzenia na dzieje, gdy zetknęli się z tymi, którzy doświadczyli ważnych wydarzeń historycznych i brali w nich udział. Otrzymali oni nagrodę główną w konkursie za film „Jan Gosz – historia dobrem pisana” o rolniku, przedsiębiorcy, jednym z założycieli Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” oraz działaczu kaszubskim.
Weronika Nahorska: Jeśli ktoś spotka się z panem Bocianem twarzą w twarz, to już nigdy nie spojrzy na historię jako na coś nudnego zapisanego w książce. Tacy ludzie pokazują, że te wszystkie wydarzenia i udział w nich to naprawdę było "coś". Dlatego myślę, że historia staje się naprawdę ciekawa, gdy mamy żywy kontakt z jej świadkami.
Monika Cyperska, Julia Stencel i Jakub Bigus zwrócili uwagę na to, że dzisiaj do młodych z przekazem o historii trzeba docierać za pomocą środków, które są dla nich atrakcyjne i zrozumiałe. Sami tak postąpili, zamieszczając w swoim filmie hip-hopową piosenkę o Janie Goszu. „Opowiadanie historii poprzez rap jest dobre. Młodzież lubi takie sposoby, które są lepsze od siedzenia w ławce i słuchania nudnych opowieści” - powiedzieli gimnazjaliści.
Ważność kontaktu ze świadkami historii w procesie przekazywania wiedzy historycznej podkreśliła również Gabriela Sierocińska-Dec z Muzeum Historii Polski, jurorka w konkursie „Bohater drugiego planu”. „To właśnie dzięki +bohaterom drugiego planu+ młodzież zupełnie inaczej zaczyna patrzeć na historię. Zauważa, że w tak dużych wydarzeniach, jak np. powstanie Solidarności, brali udział ludzie z ich rodzin albo sąsiedzi. Dzięki temu młodzi ludzie mogą pomyśleć, że może i oni w przyszłości zrobią coś, co stanie się częścią wielkiej historii” - zauważyła.
Konkurs „Bohaterowie drugiego planu” kierowany jest do uczniów polskich szkół; również tych, którzy znajdują się za granicą. Zadaniem uczestników było odnalezienie bohatera, który jest związany z ich środowiskiem lokalnym. W I etapie konkursu uczestnicy przygotowywali prace pisemne o tych postaciach. Następnie autorzy najlepszych zostali zaproszeni na warsztaty filmowe realizowane przez łódzką Szkołą Filmową. W ich trakcie trwania - dzięki współpracy ze studentami szkoły - powstały etiudy filmowe o bohaterach prac. Plany zdjęciowe trwały w wakacje, a we wrześniu i październiku zrealizowano montaż i udźwiękowienie powstałych filmów.
Organizatorami konkursu są Muzeum Historii Polski, Fundacja Banku Zachodniego WBK i Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. L. Schillera w Łodzi.
Patronem medialnym konkursu był portal historyczny dzieje.pl.
jur/