Film idący pod prąd tego, co dziś modne, powszechnie przyjęte - powiedział o "Obcym ciele", które w piątek trafi do kin, Krzysztof Zanussi. Czy jesteś człowiekiem przyzwoitym - to zdaniem aktorki Agnieszki Grochowskiej najważniejsze z pytań stawianych w tym filmie.
"Obce ciało" - wspólna produkcja Polski, Włoch i Rosji - to dramat psychologiczny o zderzeniu korporacyjnego cynizmu z młodzieńczym idealizmem. W obsadzie są: Agnieszka Grochowska, Agata Buzek, Weronika Rosati oraz włoski aktor Riccardo Leonelli.
Akcja toczy się m.in. we Włoszech, gdzie w grupie modlitewnej poznają się Angelo (Leonelli) i Kasia (Buzek). Oprócz miłości, parę łączy wiara w Boga. Ich związek przerywa powrót dziewczyny do Polski i jej decyzja, by wstąpić do klasztoru. Angelo jedzie do Warszawy, chcąc nakłonić Kasię do zmiany zdania. Czekając na jej decyzję, chłopak podejmuje pracę w międzynarodowej korporacji. Firmą zarządza bezwzględna Kris (Grochowska). W korporacyjnej rzeczywistości głęboko wierzący Angelo staje się ofiarą drwin i mobbingu. Kris, wykorzystując władzę, bawi się nim i stara się zmusić go do złamania zasad moralnych.
"Jest, niestety, coś w duchu naszych czasów - postmodernizm przyniósł taką tęsknotę - żeby wszystko pomieszać, (...) wobec czego +nic nie jest dobre, nic nie jest złe+, wszystko jest względne" - mówił Zanussi na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie. Jego zdaniem podkreślanie - w "wieku nowoczesności, wieku chaosu" - tego, że "coś jest pewne, coś jest bezwzględne" może być formą sprzeciwu wobec tej przyjętej "względności wszystkiego".
"Ja próbuję w tym filmie powiedzieć, że zło jest złem, że jest jakaś pewność w świecie, że nie wszystko jest płynne" - zaznaczył reżyser. "Cnota dzisiaj jest ośmieszana, wyśmiewa się ją" - dodał Krzysztof Zanussi. Tymczasem - podkreślił - "bardzo ważny składnik cnoty to przyzwoitość; to wierność, spójność czynów i słów".
"Ja próbuję w tym filmie powiedzieć, że zło jest złem, że jest jakaś pewność w świecie, że nie wszystko jest płynne" - zaznaczył reżyser.
"Cnota dzisiaj jest ośmieszana, wyśmiewa się ją" - dodał Zanussi. Tymczasem - podkreślił - "bardzo ważny składnik cnoty to przyzwoitość; to wierność, spójność czynów i słów".
Oceniając pokazane w filmie dręczące katolika środowisko korporacyjne powiedział: "Korporacje, molochy zatrudniające setki osób, to dla rzeszy ludzi w Polsce drogi wielkiego socjalnego awansu. To są ludzie, którzy dzięki korporacjom nabierają nowego stylu życia. I często nie zdają sobie sprawy, że zaprzedają duszę. A nie taki był kontrakt - kontrakt był tylko na pracę". "Duszę bardzo łatwo jest sprzedać. Za komuny też dusze kupowano, ale kupowano je brutalniej i prymitywniej. Natomiast teraz to się odbywa subtelniej, niezauważalnie. (...) W tym coś jest istotnego - w tym, jak człowiek traci swoją integralność, poczucie przyzwoitości" - mówił Zanussi.
W przypadku bohaterki, która w "Obcym ciele" jest czarnym charakterem, kluczowe było jej dzieciństwo, wychowanie - zwrócił uwagę. Kris była wychowywana przez przybraną matkę, relacje emocjonalne między nimi nie były dobre, w rodzinie brakło pozytywnego wzorca.
"Relacja matki z córką była zła. Ta kobieta wzięła sobie dziecko, bo jej to było potrzebne - nie dla dobra tej dziewczyny ją wzięła, tylko dla swojego dobra. Na takim gruncie może wyrosnąć potwór. Ja za to usprawiedliwiam moją bohaterkę. Jest mi łatwiej wybaczyć jej, że jest taka wredna. Bo jeżeli się ma kogoś takiego, kto ją wychował? Gdyby tam była jakaś porządna babcia, która doi krowę, ale ma mądre poglądy na życie..." - mówił Zanussi. Bohaterce filmu brakowało "babci, która jest mądrzejsza, bo coś wie o życiu", niż "ci wszyscy korporacyjni coachowie" - podsumował. "W korporacjach, niestety, wielu ludzi odcięło sobie korzenie, powiedziało, że +tamto jest ciemne, tamto jest niewykształcone; babcia nie umie posługiwać się iPodem, to co ja jej będę słuchał+" - mówił Zanussi.
W "Obcym ciele" postaciami agresywnymi, ukazanymi w bardzo krytycznym świetle ze względu na brutalność, bezwzględność w robieniu zawodowej kariery, są kobiety, a nie mężczyźni. Reżyser zaznaczył, że nie chce być uważany za "mężczyznę, który nienawidzi kobiet". "Dzisiaj postać kobiety władzy jest nowością. Dlatego to jej poświęcam czas w filmie" - tłumaczył. "Myśmy do niedawna takich harpii nie mieli. Obecnie są one typowe dla Europy Środkowej. Bo tutaj nowoczesność przyszła spóźniona i bardzo dużo nadgorliwych kobiet poświęciło kobiecość na rzecz kariery. W Europie Zachodniej kobiety umieją łączyć kobiecość, władzę i karierę. Lepiej to robią po prostu" - ocenił Zanussi.
Agnieszka Grochowska uważa, że najważniejsze pytanie kierowane poprzez ten film to: czy jesteś człowiekiem przyzwoitym? Zdaniem aktorki, w przypadku Kris problem nie bierze się z samej pracy w korporacji - pojawił się już wcześniej. "Relacja bohaterki z matką powoduje u tej bohaterki rodzaj bezdomności. Ona nie ma korzeni. Bawi się kosztem ludzi, starając się zapełnić pustkę w sobie. Czego jej brakuje? Podstawowych rzeczy: miłości i akceptacji" - powiedziała Grochowska.
Zanussi - pytany, jak jego zdaniem "Obce ciało" zostanie przyjęte w Polsce - przyznał, że spodziewa się podzielonych opinii, że pojawią się również oceny zdecydowanie krytyczne. "Głosy wściekłej nienawiści już się odezwały. Jednak ciekawsze są głosy refleksji, (...) gdy ktoś się poważnie zastanawia, jaki sens ma ta opowieść" - powiedział.(PAP)
jp/ gma/