Zrealizowany przez Andrzeja Wolfa film o Irenie Sendlerowej, która uratowała w czasie okupacji niemieckiej 2,5 tys. żydowskich dzieci, miał w czwartek uroczystą premierę w Warszawie. Przesłaniem głównym jest to, że ze złem trzeba walczyć - powiedział reżyser.
Dokument "Historia Ireny Sendlerowej" zaprezentowano w Kino Elektronik.
"Ten film jest opowieścią o inteligentach. O ludziach, którzy byli wierni pozytywistycznym ideałom do końca. Dla nich to nie były puste słowa, tylko wszystko, co najważniejsze" - mówił Wolf przed projekcją.
"Przesłaniem głównym jest to, że ze złem trzeba walczyć. Jakby się to zło nie nazywało, jaki by to nie był -izm na końcu" - podkreślił reżyser.
Irena Sendlerowa (1910-2008), Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata, podczas okupacji szefowa wydziału dziecięcego "Żegoty", uratowała 2,5 tys. dzieci żydowskich, wywożąc je z warszawskiego getta i ukrywając w polskich rodzinach, sierocińcach i klasztorach.
"Przesłaniem głównym jest to, że ze złem trzeba walczyć. Jakby się to zło nie nazywało, jaki by to nie był -izm na końcu" - podkreślił reżyser filmu Andrzej Wolf.
Dokument Wolfa to zapis fragmentów rozmów reżysera z Ireną Sendlerową, przeprowadzonych w ostatnim okresie jej życia; jej wspomnień z czasów II wojny św.
Sendlerowa mówi w filmie m.in.: "Nie jestem bohaterką. Po prostu robiłam to, co kazało mi serce"; "Inni też ratowali. Trzeba to podkreślić".
Wolf jest operatorem - autorem zdjęć m.in. do "Syberiady polskiej" Janusza Zaorskiego, reżyserem, wykładowcą Warszawskiej Szkoły Filmowej (WSF).
"Wywiady z Ireną Sendlerową przeprowadzał przez cztery ostatnie lata jej życia. Zaprzyjaźnili się. Dzięki temu - jak przyznaje twórca filmu - wybitna działaczka charytatywna i społeczna otworzyła się przed kamerą po raz ostatni. Z dziewięciu godzin nagrań Andrzej Wolf stworzył 27-minutowy, krótkometrażowy dokument, przeplatany niemymi scenkami inscenizowanymi. To zapis wstrząsającej historii życia i śmierci Żydów w getcie. Ukazuje rozpaczliwe próby ratowania przynajmniej części z tych, którzy - według terroru hitlerowskiego - musieli umrzeć" - tak "Historię Ireny Sendlerowej" opisuje WSF.
"Marzeniem Ireny Sendler, wypowiedzianym w filmie, było to, aby pamięć o Holokauście stała się przestrogą dla świata i aby tak straszne wydarzenia nigdy się nie powtórzyły" - podkreśla, opisując dokument, WSF.
Muzykę do filmu skomponował Michał Lorenc, a część materiałów filmowych pochodzi z archiwum Stevena Spielberga.
Wolf mówił po realizacji dokumentu: "Zrobiłem ten film po to, by kolejne pokolenia poznały tak nieodległe tragiczne czasy, by historia w nim pokazana stała się przestrogą. Chcę pokazać widzom, do czego prowadzi nietolerancja, brak szacunku czy antysemityzm, ale też chcę pokazać ludzi sprawiedliwych, bohaterów gotowych ryzykować życiem, by pomóc prześladowanym i krzywdzonym".
Reżyser podkreślał: "Ludziom trzeba pomagać, a zwłaszcza dzieciom. Złu trzeba się przeciwstawić".
Na premierze filmu obecna była również Elżbieta Ficowska, pedagog i autorka książek dla dzieci, którą Sendlerowa uratowała z getta warszawskiego. "Gdyby nie Irena Sendlerowa nie byłoby mnie tutaj. Była wspaniałą osobą, która traktowała mnie jak córkę. Była także przywiązana do mojej rodziny, zawsze pamiętała o naszych urodzinach, interesowała się nauką mojej córki i wnuków. Miała niesłychanie żywy umysł, nigdy nie była staruszką mimo że odeszła w wieku prawie 100 lat" - powiedziała PAP Ficowska.
"Historia, którą przedstawia film Andrzeja Wolfa jest moją historią. Miałam sześć miesięcy, gdy zostałam przewieziona na aryjską stronę w specjalnie zrobionej dla mnie drewnianej skrzynce. Wywieziono mnie podobno na wozie, który wiózł cegły, a między nimi była ta skrzynka, a w niej dziecko, oczywiście uśpione, bo inaczej nie dałoby się je przewieźć. W ten sposób znalazłam się po drugiej stronie, dzięki czemu żyję i mogę o tym rozmawiać" - opowiadała Ficowska, która urodziła się jako Elżbieta Koppel, córka Josela i Heni Rochman.
"To, co najważniejsze wiąże się z tym, co w filmie mówi pani Irena, że ona wydała prywatną wojnę Hitlerowi. I to jest wojna, którą wygrała nie tylko ona, ale także uratowane przez nią dzieci. Bo gdyby nie uratowano wtedy tego małego dziecka, to nie byłoby nie tylko mnie, ale i całej mojej rodziny. Wyraża to znana żydowska sentencja, że kto uratował jedno życie, uratował cały świat" - dodała Ficowska.
Irena Sendler urodziła się w 1910 r. W czasie niemieckiej okupacji zaangażowała się w konspirację. Pomagała żydowskim współobywatelom, zanim jeszcze powstało getto warszawskie. W 1942 r., gdy utworzono polską organizację podziemną - Radę Pomocy Żydom "Żegotę", została szefową wydziału dziecięcego.
Jako pracownica wydziału opieki społecznej zarządu miejskiego w Warszawie, który znajdował się pod nadzorem okupanta, miała przepustkę do getta. Przebrana za pielęgniarkę ze swymi współpracownikami nosiła tam jedzenie, leki i pieniądze. Zorganizowała akcję przemycania dzieci żydowskich z getta, które trafiały głównie do polskich rodzin i sierocińców prowadzonych przez siostry zakonne. Uratowała ich w ten sposób blisko 2,5 tys. Zaszyfrowane nazwiska dzieci zapisywała na paskach bibułki, które wkładała do słoików i zakopywała. Po zakończeniu wojny rozszyfrowany spis trafił do szefa Centralnego Komitetu Żydów w Polsce Adolfa Bermana.
W 1943 r. została aresztowana przez Niemców i skazana na śmierć. Uratowała ją "Żegota", przekupując niemieckich strażników. W ukryciu pracowała dalej nad ocaleniem żydowskich dzieci. Podczas powstania warszawskiego była pielęgniarką.
Po wojnie zajmowała się działalnością socjalną. W 1965 r. została uhonorowana przez izraelski instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. W 2003 r. została odznaczona Orderem Orła Białego. Zmarła 12 maja 2008 r.
Dokument "Historia Ireny Sendlerowej" prezentowano w styczniu w siedzibie Rady Europy w Strasburgu. (PAP)
jp/ gma/