Katarzyna Kozyra, jedna z najbardziej cenionych, ale i kontrowersyjnych polskich artystek wizualnych, w piątek kończy 50 lat. "Nigdy nie daję gotowych odpowiedzi, chcę pokazać jedynie, że nic nie jest dokończone i jednoznaczne" - powiedziała PAP Kozyra.
Jedna z pierwszych prac Kozyry, "Piramida zwierząt", która była także jej pracą dyplomową, wzbudziła pierwszą po 1989 r. dyskusję na temat granic sztuki współczesnej. Praca składa się z wypchanych skór martwych zwierząt: konia, psa, kota i koguta, wideo dokumentującego proces zabijania konia oraz tekstu autorskiego Kozyry. Jedną z inspiracji do powstania "Piramidy" była baśń braci Grimm "Czterej muzykanci z Bremy".
Kolejne prace artystki często przyciągały uwagę mediów i wzbudzały głosy krytyczne. Szczególnie dyskutowano o wideo instalacjach zrealizowanych w miejskiej łaźni w Budapeszcie ("Łaźnia", 1997 r. oraz "Łaźnia męska", 1999 r.), w których ukrytą kamerą Kozyra sfilmowała nagie kobiety i mężczyzn. Aby wejść do łaźni męskiej, Kozyra przebrała się za mężczyznę, przyczepiając sobie członka i doczepiając zarost. W 1999 r. "Łaźnia męska" otrzymała honorowe wyróżnienie na Międzynarodowej Wystawie Sztuki w Wenecji.
"Nigdy nie daję gotowych odpowiedzi, chcę pokazać jedynie, że nic nie jest dokończone i jednoznaczne, tak samo jak moja biografia" - powiedziała PAP artystka. "Wszyscy wszystko nazywają, wkładają do odpowiednich szuflad, bo wtedy czują się bezpieczniej, tak naprawdę przecież te szuflady w ogóle nie istnieją, a są krzywdzące. Czasami myślę jednak, że gdyby się tak wszystkiego nie segregowało, nie dałoby się żyć" - mówiła.
W swojej twórczości artystka podejmuje problemy tożsamości, przemijania i śmierci. Porusza się w obszarze kulturowych tabu związanych z cielesnością oraz stereotypów i zachowań zakodowanych w życiu społecznym, często naruszając ustalone granice i wystawiając się na krytykę publiczności. W swoich pracach wciela się w różne postaci, od mężczyzny po diwę operową.
"Nigdy nie daję gotowych odpowiedzi, chcę pokazać jedynie, że nic nie jest dokończone i jednoznaczne, tak samo jak moja biografia" - powiedziała PAP artystka. "Wszyscy wszystko nazywają, wkładają do odpowiednich szuflad, bo wtedy czują się bezpieczniej, tak naprawdę przecież te szuflady w ogóle nie istnieją, a są krzywdzące. Czasami myślę jednak, że gdyby się tak wszystkiego nie segregowało, nie dałoby się żyć" - mówiła.
Gdy artystka zachorowała na nowotwór, nie przestała tworzyć, czyniąc ze swojego schorowanego ciała temat sztuki. W filmie z pracy "Olimpia" (1996) Kozyra utrwaliła serię zabiegów chemioterapii w szpitalu.
Podczas performansu "Diwa. Reinkarnacja" (2005), zrealizowanego w ramach cyklu "W sztuce marzenia stają się rzeczywistością" (2004-2008), Kozyra wcieliła się w postać śpiewaczki operowej. Publiczność zgromadzona w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej usłyszała śpiew artystki uwięzionej w klatce i kostiumie śpiewaczki.
Pracując nad cyklem "W sztuce marzenia stają się rzeczywistością" Kozyra sięgała po różne formy, także teledysk, czego przykładem jest "Cheerleaderka" (2006). Kozyra w tej pracy przybierała postaci gwiazdy muzyki pop, diwy operowej i mężczyzny z "Łaźni męskiej".
Od 2010 r. artystka pracuje nad swoim pierwszym pełnometrażowym filmem fabularnym, do którego casting prowadziła podczas wystawy "Katarzyna Kozyra. Casting" w warszawskiej Zachęcie, w Centrum Sztuki Współczesnej w Tel Awiwie oraz w galerii Maurizio Cattelana Family Business w Nowym Jorku. Prace nad filmem rozpoczną się prawdopodobnie w tym roku.
Kozyra koncentruje się obecnie nad projektem dotyczącym tzw. syndromu jerozolimskiego, zjawiska występującego u osób odwiedzających Jerozolimę, którym wydaje się, że są Jezusem Chrystusem. Obecnie trwają prace montażowe nad materiałem nagranym w zeszłym roku w Jerozolimie.
Katarzyna Kozyra urodziła się 1 lutego 1963 r. w Warszawie. W latach 1985-88 studiowała germanistykę na Uniwersytecie Warszawskim, potem podjęła studia na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie pod kierunkiem prof. Grzegorza Kowalskiego. Dyplom warszawskiej ASP otrzymała w 1993 r.
Artystka mieszka w Berlinie i Warszawie. (PAP)
mce/ hes/