Prawo autorskie nie powinno ograniczać dostępu do dóbr kultury, a jedynie chronić prawa twórców do zapłaty za wykonaną pracę - mówił minister kultury Bogdan Zdrojewski, inaugurując w środę w Warszawie Forum Prawa Autorskiego.
Forum Prawa Autorskiego powołał w styczniu 2013 roku minister kultury. Ma być stałym polem dyskusji o sprawach związanych z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W pierwszym posiedzeniu Forum udział biorą reprezentanci ok. 80 instytucji zaproszonych przez resort, w tym przedstawiciele środowisk twórczych, organizacji zbiorowego zarządzania, organizacji pozarządowych.
Szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski zauważył, że formy uczestnictwa w kulturze ciągle się zmieniają, a rozwijające się technologie narzucają nam inne sposoby korzystania z dóbr kultury, ale - z drugiej strony - dają też szansę na poznawanie nowych form partycypacji w kulturze.
Według Zdrojewskiego najważniejsza zawsze pozostaje treść. Zauważył, iż "Czarodziejska góra" na tablecie nie sprawia mu takiej przyjemności lektury jak w wydaniu książkowym. Minister zastrzegł jednocześnie, że ceni nowe technologie i nowe możliwości jakie dają, ale potrafi też wskazać ich wady.
Szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski zauważył, że formy uczestnictwa w kulturze ciągle się zmieniają, a rozwijające się technologie narzucają nam inne sposoby korzystania z dóbr kultury, ale - z drugiej strony - dają też szansę na poznawanie nowych form partycypacji w kulturze.
"Mam też świadomość pewnej sprzeczności występującej w chwili obecnej - odbiorcy kultury oczekują pełnej, bezpłatnej dostępności do wszelkich dóbr kultury, a twórcy - podobnie jak producenci innych dóbr - adekwatnej zapłaty. Nie rozumiem sytuacji, w której nikt nie ma wątpliwości, że należy zapłacić za mydło, wodę mineralną czy telewizor, a za korzystanie z dzieł Janusza Głowackiego, Agnieszki Holland czy Krzysztofa Pendereckiego - już niekoniecznie. Niezależnie od tego chciałbym wyraźnie podkreślić (...), że według mnie i twórców, z którymi się często kontaktuję, proces poszerzania dostępu do dóbr kultury jest nieodwracalny i ma wartość jednoznacznie pozytywną" - podkreślił Zdrojewski.
Zwrócił jednak uwagę, że w procesie tym należy zachować szacunek dla wysiłku twórców i zwracać uwagę na to, że wartościowy projekt wymaga nakładów finansowych, a więc - w konsekwencji - ich zwrotu. "Prawo autorskie jest anachroniczne, ale (...) nie powinno ograniczać dostępu do dóbr kultury, a jedynie chronić prawa twórców do zapłaty za wykonaną pracę" - zaakcentował minister.
Na pierwszym posiedzeniu Forum Prawa Autorskiego jego uczestnicy rozmawiają głównie na temat wprowadzenia do polskiego prawa zasad korzystania z tzw. utworów osieroconych.
Dzieła osierocone to utwory, które nadal są chronione przez ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ale ich autorzy pozostają nieznani lub nie ma możliwości, aby do nich dotrzeć. W konsekwencji nie można dzieł tych np. rozpowszechniać w internecie czy digitalizować. Skala problemu jest bardzo duża, np. w Filmotece Narodowej znajduje się dziś 160 przedwojennych filmów fabularnych, które są dziełami osieroconymi, a w Bibliotece Narodowej - ok. 300 tys. jednostek bibliotecznych tego typu.
Jak przypomniał w środę Zdrojewski, w 2012 roku została przyjęta dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie niektórych dozwolonych sposobów korzystania z utworów osieroconych. Dyrektywa stanowi, że dziełami osieroconymi są utwory, których autor lub inna osoba uprawniona z tytułu praw autorskich pozostają nieznani. Dziełami osieroconymi mogą być również utwory, których przynajmniej jeden autor jest znany, ale nie został odnaleziony pomimo poszukiwania. Dzieła osierocone muszą znajdować się w zbiorach publicznie dostępnych bibliotek, placówek oświatowych, muzeów, archiwów, nadawców publicznych i instytucji odpowiedzialnych za dziedzictwo filmowe lub dźwiękowe.
Instytucje te mogą korzystać z utworów osieroconych jedynie dla osiągnięcia celów związanych z ich zadaniami leżącymi w interesie publicznym, chodzi głównie o ochronę, odnowę i zapewnienie dostępu do dzieł osieroconych. Poszczególne instytucje mają obowiązek prowadzenia rejestrów utworów osierocnych, a na podstawie zawartych w nich informacji zostanie utworzona wspólna unijna baza takich utworów.
Dyrektywa zabezpiecza też prawa twórców lub innych uprawnionych, którzy - już po uznaniu ich utworów za osierocone - ujawnią się lub zostaną odnalezieni. Na państwa członkowskie został nałożony obowiązek wprowadzenia regulacji, która umożliwiałaby unieważnienie statusu dzieła osieroconego, w sytuacji gdyby zgłosiła się osoba uprawniona.
Tematem forum jest także zapewnienia szerszego dostępu do dzieł objętych ochroną prawnoautorską, wcześniej rozpowszechnionych, ale których nakład został wyczerpany, które nie są dostępne w obrocie handlowym (out-of-commerce).(PAP)
agz/ abe/ mow/