Koncert Urszuli Dudziak i Miki Urbaniak, premiera spektaklu "Hotel Savoy" w reż. Michała Zadary oraz wystawa "Front wschodni", której kuratorem jest Józef Robakowski – m.in. te wydarzenia są w programie 3. Festiwalu Łódź Czterech Kultur, rozpoczętego w piątek.
Organizatorem imprezy jest łódzkie Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. Jego dyrektor, a zarazem szefowa festiwalu Joanna Podolska-Płocka przypomniała w rozmowie z PAP: "Idea tego festiwalu nawiązuje do przeszłości Łodzi, którą współtworzyły cztery nacje: Polacy, Niemcy, Żydzi i Rosjanie".
Wpływy czterech kultur widoczne są np. w architekturze miasta. Symbole dawnej, XIX-wiecznej wielkoprzemysłowej Łodzi, opisanej przez Władysława Reymonta, to fabryki i pałace - Karola Scheiblera, przemysłowca wywodzącego się z rodziny niemieckiej, czy Izraela Poznańskiego, przedsiębiorcy pochodzenia żydowskiego.
Organizatorem imprezy jest łódzkie Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. Jego dyrektor, a zarazem szefowa festiwalu Joanna Podolska-Płocka przypomniała w rozmowie z PAP: "Idea tego festiwalu nawiązuje do przeszłości Łodzi, którą współtworzyły cztery nacje: Polacy, Niemcy, Żydzi i Rosjanie".
"Nie byłoby przemysłu włókienniczego, z którego na lata zasłynęła Łódź bez Niemców i bez Żydów. Reymont wspaniale opisał to miasto w swojej powieści, zekranizowanej przez Andrzeja Wajdę. Pisarz ukazał wielokulturowość Łodzi. Główni bohaterowie +Ziemi obiecanej+, Polak, Niemiec i Żyd, to przyjaciele" – mówiła Podolska-Płocka.
"Łódź widziana oczami Reymonta nie jest jednak miejscem bajkowym, sielankowym, lecz miastem agresywnego kapitalizmu, drapieżnej walki o pieniądze. Łódź ma korzenie proletariackie, jest miastem, które zamieszkiwali wspólnie bardzo bogaci fabrykanci, często nie mający pochodzenia polskiego, oraz proletariat przybyły z polskiej wsi" – przypomniała.
Koncert otwierający 3. edycję Festiwalu Łódź Czterech Kultur odbędzie się w piątek w centrum handlowym Manufaktura, utworzonym na terenie dawnego kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego. Wystąpią wokalistka jazzowa Urszula Dudziak i jej córka, także wokalistka, Mika Urbaniak.
Festiwal potrwa do 22 września. Na program złoży się ponad 40 wydarzeń. Pierwszego dnia, w piątek, oprócz koncertu otwarcia odbędzie się m.in. wernisaż wystawy "Front wschodni" w galerii Atlas Sztuki. Kuratorem i pomysłodawcą ekspozycji jest znany artysta prof. Józef Robakowski, autor filmów, cykli fotograficznych, instalacji, rysunków i projektów konceptualnych.
Na wystawie pokazane będą m.in. prace malarzy: Władysława Strzemińskiego, Konstantego Mackiewicza, Karola Hillera, Samuela Szczekacza, Pawła Fiłonowa, Aleksandra Rodczenki. Obejrzeć będzie można także prace twórców awangardowej literatury i sztuki żydowskiej – artystów z Grupy Jung Idysz, działającej w Łodzi w latach 1919-1921. Do grona założycieli grupy należał m.in. malarz, grafik, scenograf i poeta Jankiel Adler.
Robakowski stawia we "Froncie wschodnim" pytanie o to, jaki wpływ na sztukę i kulturę mieszkańców Łodzi wywarł przyjazd w latach dwudziestych XX w. kilku awangardowych artystów z Rosji – czytamy w festiwalowym programie.
W sobotę w Hotelu Savoy przy ul. Traugutta odbędzie się premiera spektaklu "Hotel Savoy" w reżyserii Michała Zadary, zrealizowanego na podstawie powieści Józefa Rotha (z 1924 r.) pod tym samym tytułem. Przedstawienie jest koprodukcją Centrum Dialogu im. Marka Edelmana i łódzkiego Teatru Nowego. Roth, austriacki pisarz żydowskiego pochodzenia, akcję powieści umieścił właśnie w łódzkim Savoyu, który w tym roku obchodzi 100-lecie działalności.
Spektakl wystawiony zostanie w oryginalnych wnętrzach opisanych przez Rotha – zwróciła uwagę Podolska-Płocka. "Widzowie będą wędrować po całym hotelu: od piwnic, po ostatnie piętro" – wyjawiła.
"Józef Roth opisał hotel, który pod tą samą nazwą wciąż funkcjonuje w tym samym budynku. W jego murach i zachowanym szybie windy są zaklęte historie ze stu lat działalności. Reżyser Michał Zadara i jego współpracownicy wywołują te wspomnienia ukryte w hotelu, używając sławnej powieści Rotha, opisującej ludzką nędzę po końcu pierwszej wojny światowej, kiedy stary świat dawno już przestał istnieć, a nowy jeszcze się nie narodził" – czytamy w zapowiedziach spektaklu.
"W przemysłowym mieście, pełnym kominów, robotników i przejeżdżających, powracających z frontu tysięcy żołnierzy ścierają się społeczne obrazy ówczesnego świata – wielkiej finansjery i małych interesów, szczęście życia z tragedią śmierci. A wszyscy ciągle czekają na milionera Henry’ego Bloomfielda, który ma wybawić miasto od wszelkich trosk i problemów" – czytamy o "Hotelu Savoy".
Na kolejne dni zaplanowano m.in.: zwiedzanie gmachu dawnego Rosyjskiego Banku Państwa, w którym działa obecnie Narodowy Bank Polski; wykłady – na przykład pt. "Łódź filmowa"; koncert rosyjskiej muzyki filmowej (pomysłodawczynią wydarzenia jest mieszkająca w Łodzi rosyjska pianistka i kompozytorka Lena Ledoff); oraz koncert "Kwartet czterech kultur" w wykonaniu muzyków z czterech krajów: Rosji, Niemiec, Izraela i Polski.
W programie jest również zwiedzanie dawnej Kamienicy Pinkusa. Przez 70 lat była to największa kamienica w Łodzi. Jej budowę rozpoczęto pod koniec XIX w. Właściciel nieruchomości, Mieczysław Pinkus, zajmował się handlem wyrobami włókienniczymi i surowcami dla fabryk włókienniczych.
Wpływy czterech kultur widoczne są np. w architekturze miasta. Symbole dawnej, XIX-wiecznej wielkoprzemysłowej Łodzi, opisanej przez Władysława Reymonta, to fabryki i pałace - Karola Scheiblera, przemysłowca wywodzącego się z rodziny niemieckiej, czy Izraela Poznańskiego, przedsiębiorcy pochodzenia żydowskiego.
"Na przełomie XIX i XX w. kamienica stała się miejscem towarzyskich spotkań znanych artystów, literatów i dziennikarzy. Między innymi bywali tam muzycy (...), ludzie teatru z Jaraczem, Osterwą, Zalwerowiczem na czele. Mieszkali tam i mieli swoje pracownie na najwyższej kondygnacji budynku wybitni malarze, Samuel Hirszenberg i jego brat Leon. Pinkusowie zostali zmuszeni do opuszczenia swojej kamienicy przez Niemców w 1939 r." – opisują historię gmachu organizatory festiwalu.
Przybyszom z Rosji, którzy osiedlili się w Łodzi, oraz ich potomkom poświęcone będzie spotkanie "Z Krymu do Łodzi. Rodzinna historia de Lazari". Przedstawicielem rodziny jest Andrzej de Lazari, historyk idei, rusycysta, pracownik naukowy Uniwersytetu Łódzkiego.
"Szukając w Internecie rosyjskiego przekładu mojego tekstu, przypadkowo natknąłem się na zdjęcie kamiennej płyty, będącej fragmentem nagrobnego pomnika generała Mikołaja de Lazari (1834-1901). Płyta znajduje się na skraju wsi Dubasiszcze, około 50 km od Smoleńska. Kiedyś był tam jeszcze cmentarz i cerkiew. W domu znalazłem przedrewolucyjne zdjęcie cmentarza i postanowiłem +odgrzebać+ historię rodziny" - wspominał uczony, zapraszając na spotkanie podczas festiwalu.
"Mikołaj to mój pradziad. Jego dziad, grecki Włoch, w 1770 r. najął się na wojnę z Turcją do wojsk Katarzyny II, a potem zadomowił się w Karasubazarze na Krymie. Najstarszy syn Mikołaja, Konstanty (1869-1930), uciekł po rewolucji do Polski, osiadł w Łodzi, dzięki czemu i ja zostałem łodzianinem. Mikołaj zostawił po sobie wspomnienia, Konstanty – masę zdjęć i dokumentów z przełomu XIX i XX wieku"- opowiadał Andrzej de Lazari.
Wstęp na większość festiwalowych wydarzeń będzie wolny. Szczegółowe informacje o programie znajdują się na stronie www.4.kultury.pl. Patronem medialnym imprezy jest Polska Agencja Prasowa.(PAP)
jp/ ls/