Białostocka policja nie ustaliła sprawców i umorzyła śledztwo w sprawie zniszczenia rzeźby "Perła" Maurycego Gomulickiego, która stała przed budynkiem starej elektrowni, siedzibą Galerii Arsenał w Białymstoku - poinformowała w poniedziałek PAP policja.
Rzeźba jest częścią "Kolekcji II", tworzonej przez Galerię Arsenał w Białymstoku i Podlaskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych. To ok. dwumetrowej wysokości kula, wykonana ze sztucznej masy i pokryta masą perłową. Jej wartość to 50 tys. zł.
"Perła" została zniszczona w październiku ubiegłego roku po koncercie zespołu Świetliki, który odbywał się w budynku elektrowni. Jak informowała wówczas galeria, nieznani sprawcy toczyli kulę po betonowej powierzchni przez kilkadziesiąt metrów, obijając o ogrodzenie terenu elektrowni oraz o latarnię. O incydencie galeria powiadomiła wtedy policję.
Policja rozpoczęła śledztwo, przesłuchała świadków, obejrzała też zapis monitoringu. Justyna Aćman z biura prasowego podlaskiej policji powiedziała w poniedziałek PAP, że nie wykryto sprawców, dlatego policja umorzyła śledztwo.
Postanowienie jest prawomocne. Aćman zastrzegła jednak, że policjanci wciąż prowadzą prace operacyjne, by ustalić sprawców aktu wandalizmu.
Dyrektorka Galerii Arsenał w Białymstoku Monika Szewczyk, powiedziała PAP, że zakończyły się już prace renowacyjne przy "Perle". Wyjaśniła, że trzeba było m.in. rzeźbę wyrównać i wyszlifować. W jej ocenie obecnie nie widać śladów zniszczenia. Renowacja kosztowała kilka tysięcy złotych.
Szewczyk zapowiedziała, że "Perła" wróci na swoje miejsce na wiosnę. Zaznaczyła, że galeria postara się też, by była lepiej pilnowana.
"Perła" Maurycego Gomulickiego powstała w 2009 r. w Domu Pracy Twórczej w Wigrach (Podlaskie), podczas warsztatów, które przeprowadził artysta z miejscową młodzieżą oraz dziećmi z domu dziecka. Przekazano ją Galerii Arsenał, gdy ośrodek w Wigrach został zlikwidowany. Według Szewczyk "Perła" jest świadectwem historii tego miejsca i pięknym darem dla Białegostoku. (PAP)
swi/ hes/ gma/