"Być człowiekiem teatru - to było moje marzenie od pierwszych kroków, jakie postawiłem na scenie" - powiedział Jerzy Trela, laureat tegorocznej nagrody teatralnej im. Zygmunta Huebnera. Nagrodę wręczono w poniedziałek w stołecznym Teatrze Powszechnym im. Zygmunta Huebnera.
Nagroda została ustanowiona przez Fundację Myśli Obywatelskiej im. Zygmunta Huebnera w 25. rocznicę śmierci artysty i wybitnego teoretyka teatru, a także patrona Teatru Powszechnego w Warszawie. Ma ona na celu promowanie twórców podejmujących dzieło Huebnera oraz nagrodzenie ich pracy, fachowości, zawodowej rzetelności, globalnego spojrzenia na teatr, obywatelskiej odpowiedzialności, a także zwrócenie uwagi dyrektorów i menedżerów kultury na trud organizowania działań teatralnych w duchu myśli obywatelskiej.
Tegorocznym laureatem Nagrody im. Zygmunta Huebnera Człowiek Teatru - został aktor Jerzy Trela. Wyróżnienie przyznali członkowie Rady Fundacji. W skład kapituły wchodzą: Barbara Borys-Damięcka, Ewa Dałkowska, Joanna Huebner-Wojciechowska, Krystyna Janda, Janusz Gajos, Kazimierz Kaczor, Stanisław Radwan, Jacek Sieradzki, Allan Starski, a także laureaci poprzednich edycji nagrody: Anna Augustynowicz i Jan Englert.
"Jego nadzwyczajna uczciwość w pracy i w życiu, szlachetność, bezpośredniość i koleżeństwo - to jest coś, co pozwala wierzyć, że w zawodzie, który uprawiamy, można być człowiekiem; kimś, kto pracuje nie tylko dla siebie, ale i dla innych, nie wysuwając się na pierwszy plan" - powiedział Englert w laudacji na cześć tegorocznego laureata. "Polega to na tym, że - jak sam mówi - we wszystkim, co się robi, trzeba zachować uczciwość (...). W wypadku Jurka to chyba niezwykła naturalność obcowania z partnerem, z zespołem" - podkreślił dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie.
Jak dodał, życiorys artystyczny Treli "nie byłby pełny, gdyby nie wspomnieć, że w latach 80. - najtrudniejszych - był rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie". "Przeprowadził tę szkołę przez najtrudniejszy okres - przez czas, gdy trzeba było chronić kolegów i uczelnię" - przypomniał.
Głos zabrał również minister kultury i dziedzictwa narodowego i wicepremier prof. Piotr Gliński. "Dziś łączą się trzy ważne instytucje. W życiu społecznym instytucje są szalenie istotne - są to ustrukturyzowane zespoły norm, prawidła, które pozwalają nam sensownie (...) działać. Taką instytucją był Zygmunt Huebner i Teatr Powszechny. Wychowałem się za Parkiem Skaryszewskim, na Saskiej Kępie i to był zawsze mój teatr. To był teatr-instytucja, które dziś bywają, ale już rzadziej. Instytucją jest także ta nagroda; to jej trzecia edycja, a nagroda staje się ważna, gdy staje się instytucją, gdy jest doceniana przez środowisko (...). Trzecią instytucją jest laureat, Jerzy Trela, wybitny wielki aktor, związany też z wybitną instytucją, Starym Teatrem w Krakowie" - podkreślił minister.
"Dla mnie to wyróżnienie ma symboliczne znaczenie. Przeszedłem długą drogę w teatrze, a zaczynała się ona w Starym Teatrze (...) po odejściu pana, panie Zygmuncie, z tego teatru. Ale przyszedłem do zespołu, który pan stworzył. Do teatru, który ściągnął wybitnych reżyserów, stworzył wybitny zespół aktorski i przede wszystkim ludzki, w którym dane mi było przez tyle lat pracować" - powiedział Trela, zwracając się retorycznie do patrona nagrody. "To, że nie spotkałem pana osobiście od początku, to wielki żal. Ale chodziłem do tego teatru, uczyłem się na nim, na pańskich spektaklach. Pan nie był zaborczym dyrektorem i reżyserem; pan tworzył konkurencję w tym teatrze i różnorodność" - zauważył.
Trela przypomniał realizacje, zrealizowane wspólnie z Huebnerem, podkreślił także wagę rad, jakich udzielił mu starszy kolega. "Te mądre słowa, które mi przekazał, podbudowały mnie, trochę uwierzyłem w siebie, panie Zygmuncie (...). Nie wiem, czy zasłużyłem na tę nagrodę, ale być człowiekiem teatru - to było moje marzenie od pierwszych kroków, jakie postawiłem na scenie".
Jerzy Trela (ur. 1942) jest aktorem teatralnym i filmowym oraz profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Ukończył wydział aktorski tej uczelni w 1969 r. Zadebiutował aktorsko jeszcze w czasie studiów w telewizyjnym serialu "Stawka większa niż życie"; na scenie teatralnej po raz pierwszy wystąpił w 1969 r. - zagrał główną rolę w "Nosie" Gogola w krakowskim Teatrze Rozmaitości.
Wcielił się także w postać m.in. Gustawa i Konrada w "Dziadach" Mickiewicza (reż. Konrad Swinarski, 1973), Jaszy w "Wiśniowym sadzie" Czechowa (Jerzy Jarocki, 1975), Raskolnikowa w "Zbrodni i karze" Dostojewskiego (reż. Maciej Prus, 1977) czy Klaudiusza w "Hamlecie" Szekspira wg. Andrzeja Wajdy (1981).
Do jego najbardziej znanych ról filmowych zaliczają się występy m.in. w "Kolumbach" (reż. Janusz Morgenstern, 1970), "Kobiecie samotnej" (Agnieszka Holland, 1981), "Matce Królów" (Janusz Zaorski, 1982), "Trzech kolorach. Białym" (Krzysztof Kieślowski, 1993), "Panu Tadeuszu" (Andrzej Wajda, 1999). (PAP)
pj/ gma/