Obraz Jacka Malczewskiego „Lekcja Historii”, dzieło najwyższej klasy kolekcjonerskiej i muzealnej, został wylicytowany na aukcji Polswiss Art za 1,65 mln zł. To świetny, rekordowy, wynik - powiedziała PAP Marzena Karpińska po zakończonej późnym wieczorem we wtorek aukcji.
Malczewski podwoił kwotę wywoławczą. Został wylicytowany za kwotę 1,65 mln zł. Do tego prywatny kolekcjoner musi doliczyć opłatę aukcyjną 15 proc., co oznacza, że obraz ten sprzedano za ponad 2 miliony.
"Mamy wyjątkowe szczęście do obrazów Jacka Malczewskiego, wynik, jaki uzyskaliśmy we wtorek, można nazwać rekordowym - powiedziała po aukcji PAP Marzena Karpińska, dyrektor działu sprzedaży Domu Aukcyjnego Polswiss Art. - W pewien sposób jest to podobny sukces i podobny rekord jak przy sprzedaży +Polskiego Hektora+, autoportretu Malczewskiego z 1913 r. Został on zakupiony przez prywatnego kolekcjonera na aukcji w Domu Aukcyjnym Polswiss Art w grudniu 2014 roku za kwotę 2 mln 600 tys. zł. I był to najdroższy obraz sprzedany na aukcji w Polsce " - dodała.
Obraz Jacka Malczewskiego „Lekcja Historii” powstał w 1916 r. Dzieło należące przez lata do kolekcji Art-B, w drodze licytacji trafiło do prywatnego kolekcjonera w Szwajcarii i przez lata było przechowywane w depozycie Muzeum Narodowego w Warszawie. Na wtorkowej aukcji znalazło nowego właściciela - prywatnego polskiego kolekcjonera.
Obraz Jacka Malczewskiego „Lekcja Historii” powstał w 1916 r. Dzieło należące przez lata do kolekcji Art-B, w drodze licytacji trafiło do prywatnego kolekcjonera w Szwajcarii i przez lata było przechowywane w depozycie Muzeum Narodowego w Warszawie. Na wtorkowej aukcji znalazło nowego właściciela - prywatnego polskiego kolekcjonera.
"Było dwóch licytujących do końca, co oznacza, że są na polskim rynku sztuki kolekcjonerzy, którzy są w stanie, chcą i mogą kupić dzieła najwyższej klasy kolekcjonerskiej i muzealnej" - podkreśliła Karpińska.
Obraz prawdopodobnie przedstawia scenę uchwyconą przez artystę w majątku Krakowiec na Ukrainie; trzy młode siostry z arystokratycznej rodziny Ledóchowskich zasłuchane w opowieść minionego pokolenia. "Ta symboliczna lekcja historii ma miejsce w 1916 roku i jak wiele obrazów Malczewskiego pełna jest patriotyzmu i siły płynącej z narodowych wartości".
Drugi obraz Jacka Malczewskiego "Przy studni" z 1914 r. został wylicytowany z 200 tys. do 270 tys. zł, co z opłatą aukcyjną daje dobry - zdaniem organizatorów aukcji - wynik ponad 300 tys. zł
Scena „Przy studni” z 1914 roku, została odnaleziona w prywatnej kolekcji po niemal 60 latach. Motyw studni w symbolicznym i alegorycznym malarstwie Malczewskiego pojawia się wielokrotnie. "Na tym obrazie mężczyzna zdaje się spoglądać w lustro studni, o którą opiera się również kobieta-muza. Czy widzą w nim zbliżające się losy kraju? Podkreślony w sygnaturze przez datowanie +Lipiec 1914+ proroczy charakter obrazu nie pozostawia wątpliwości co do obaw artysty o niepewną przyszłość Polski" - napisano w materiałach towarzyszących wystawie przedaukcyjnej.
W drugiej części aukcji licytowano malarstwo współczesne. Obraz Wojciecha Fangora z 1970 r. "M46", którego cena wywoławcza wynosiła 250 tys. dobił do poziomu 460 tys. zł, a z opłatą aukcyjną będzie kosztował 530 tys. zł. "To jeden z droższych obrazów Fangora na rynku. To fenomen, który pokazuje jak wzrasta wartość sztuki współczesnej, ponieważ około 10 lat temu te obrazy kosztowały od ok. 80 tys. do 100 tys. zł. To bardzo dobry znak dla kolekcjonerów polskiej sztuki współczesnej" - podkreśliła Karpińska.
"Zajadła" licytacja trwała przy obrazie Jana Styki "Maria" z 1890 r. Cena obrazu wzrosła z 26 tys. do 50 tys. zł. i mocno przekroczyła tzw. estymację, czyli szacunkową wartość obrazu. "Jest to dzieło wysokiej klasy w przepięknej ramie, której wartość jest też ogromna" - zaznaczyła Karpińska. I przypomniała, że Styka jest autorem największego obrazu sakralnego na świecie - "Golgoty", która znajduje się w Stanach Zjednoczonych.
Jedną z bardzo ciekawych propozycji na aukcji 9 czerwca był obraz „Infanta” polskiej artystki Hanny "Kali" Weynerowskiej. Obraz przedstawia twarz dziewczyny, której wysokie czoło, duże ciemne oczy w jasnej oprawie oraz delikatny tajemniczy uśmiech, mimo wiktoriańskiej sukni i upięcia włosów, przywodzą na myśl damy renesansu. "Obrazów Hanny "Kali" Weynerowskiej nigdy nie było na polskim rynku sztuki. Po raz pierwszy obraz tej artystki trafia na aukcję w Europie. Głównie znana była w USA, ponieważ większość życia tam spędziła - mieszkała i tworzyła w San Francisco. Debiutująca u nas +Infanta+ została sprzedana za 46 tys. i to też uważamy za sukces, mamy bowiem nadzieję, że pojawienie się jej obrazu na rynku w Polsce przyczyni się do rozbudzenia zainteresowania tą, prawie nieznaną u nas, polską artystką" - powiedziała Karpińska.
Całkowity obrót wtorkowej aukcji w Polswiss Art wyniósł blisko 4 miliony zł. (PAP)
abe/ sto/