W słynnym nowojorskim Jazz at Lincoln Center wystąpiły w środę zespoły: Marcin Wasilewski Trio, Piotr Damasiewicz Quintet oraz Uri Caine i Lutosławski Quartet. Polscy muzycy są fantastyczni – powiedział PAP dyrektor programowy tego centrum muzycznego Jason Olaine.
Dwa środowe występy Polaków w Dizzy’s Club Coca Cola należącym do Lincoln Center to część prezentacji w USA wrocławskiego Jazztopad Festival. Artystów, gorąco przyjętych przez widownię w wypełnionej sali, komplementował także Jason Olaine.
"Polscy muzycy są fantastyczni. Jazz powstał w Ameryce, ale stał się teraz uniwersalną muzyką graną w wielu krajach. W Polsce jest wielu niezwykłych muzyków, którzy prezentują jazz na swój sposób" - dodał.
Na podstawie doświadczeń wyniesionych także z wrocławskiego Jazztopad Festival ocenił, że polski jazz niekoniecznie zawiera wiele elementów typowych dla amerykańskiego swingu, rytmu i bluesa, ale charakteryzuje go m.in. free jazz i improwizacja atonalna. Nie można tego jednak odnieść do wszystkich, bo są zespoły nawiązujące do klasycznych wzorów.
"To, co grają, wydaje się bardzo uczciwe. Niekoniecznie ograniczają się do pewnego stylu, ale grają muzykę odzwierciedlającą to, kim są. (...) Jestem zadowolony, że może tego doświadczyć nasza widownia" – wyjaśnił Olaine.
"Polscy muzycy są fantastyczni. Jazz powstał w Ameryce, ale stał się teraz uniwersalną muzyką graną w wielu krajach. W Polsce jest wielu niezwykłych muzyków, którzy prezentują jazz na swój sposób" - powiedział PAP dyrektor programowy Jazz at Lincoln Center Jason Olaine.
Trio Marcina Wasilewskiego grało głównie kompozycje swojego lidera. Uznał on występ w Jazz at Lincoln Center za dużą nobilitację.
"Jest to prestiżowa sprawa, elektryzujące przeżycie, móc zagrać koncert w takim miejscu i z takim widokiem (na Central Park i wieżowce po wschodniej stronie Manhattanu – PAP), który onieśmiela albo dodaje skrzydeł" – skomentował lider zespołu, który występował już przed laty w innych amerykańskich klubach.
W rozmowie z PAP wskazał, że nowojorska publiczność jest osłuchana z amerykańską muzyką jazzową i ma na co dzień do czynienia z najlepszym jazzem. Jest wymagająca, ale pozytywnie nastawiona i "zagrzewa do boju".
Lutosławski Quartet zagrał z legendarnym pianistą Urim Cainem, który w 2009 roku otrzymał nominację do nagród Grammy za album "Othello Syndrome". Zespół wykonywał jego kompozycje.
"Lutosławski Quartet to znakomici muzycy. Nasze próby były długie, ale świetnie się bawiliśmy. Tworzyliśmy razem, żeby powstało coś wyjątkowego" – tak wspominał pracę z polskimi artystami amerykański pianista i kompozytor.
Skrzypek Marcin Markowicz wzbraniał się przed szufladkowaniem kwartetu. Powiedział PAP, że to, co prezentuje, jest przede wszystkim niesamowitą przygodą muzyczną.
"Wykracza to ponad jakiejkolwiek normy. Z jednej strony wyzwala w nas, muzykach klasycznych, swobodę i oddech trochę nam nieznany, bo nie uczymy w szkołach, że można wyjść poza pewne ramy czy improwizować w oparciu o jakiś tekst. Z drugiej strony moim zdaniem Uri jest w pozytywnym sensie ograniczony klasyczną formą kwartetu. Dlatego jazz i klasyka bardzo blisko się ścierają. Nie są w istocie bardzo odległe" - tłumaczył.
Amerykańską publiczność skrzypek uznał za bardzo obytą z jazzem. Nie wyobraża sobie bowiem - podkreślił - aby jazz w wykonaniu kwartetu można było w Polsce prezentować w klubie lub kawiarni i odczuwać tak mocną energię.
W Jazz at Lincoln Center zagrał w środę także Piotr Damasiewicz Quintet. Zdaniem krytyki muzyk w wielowątkowej twórczości sięga do free jazzu, free improvisation, jazzu modalnego i większych form, jakie sam komponuje.
Dyrektor artystyczny Jazztopad Festival Piotr Turkiewicz dziękował Instytutowi Kultury Polskiej w Nowym Jorku za pomoc w zorganizowaniu amerykańskich występów, przypominając m.in. publiczności, że prowadzi ten festiwal od 13 lat. Mówił, że jedną z cech tej imprezy są specjalne zamówienia utworów muzycznych. Jednym z nich była kompozycja Caine'a.
W czwartek wieczorem w Dizzy’s Club Coca Cola zagra na dwóch koncertach duet Piotr Damasiewicz & Gerard Lebik.
Program występów polskich jazzmanów w USA obejmuje także czerwcowe i lipcowe koncerty w kultowym nowojorskim klubie Jazz Standard (z udziałem Obara International Quartet), w salach National Sawdust na Williamsburgu (część Brooklynu) i Sembrich Opera Museum w Bolton Landing w stanie Nowy Jork. Jazzmani wezmą też udział w International Festival of Arts and Ideas w New Haven w stanie Connecticut oraz zagrają na innych scenach muzycznych.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ ulb/ mc/