Wojna to nie tylko męska rzecz przekonują twórcy najnowszej wystawy w krakowskiej Fabryce Schindlera. Losy 12 bohaterek ekspozycji to dowód, że także kobiety w czasie okupacji dokonywały trudnych wyborów, były odważne, ofiarne i zdeterminowane.
Fabryka Emalia Oskara Schindlera jest oddziałem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Wystawa zatytułowana "Wojna to męska rzecz? Losy kobiet w okupowanym Krakowie w 12 odsłonach" zostanie otwarta we wtorek. Jej bohaterkami są Polki i Żydówki - działaczki społeczne, konspiratorki, więźniarki nazistowskich obozów koncentracyjnych.
"W naszej świadomości, w historiografii i w wyobraźni kulturowej wojna to męska rzecz. Bohaterki naszej ekspozycji w sposób świadomy i aktywny zaangażowały się w działalność charytatywną, konspirację i pomoc Żydom. Los każdej z nich wystarczyłby na osobną wystawę albo film" - mówiła PAP kurator wystawy Beata Łabno.
"W naszej świadomości, w historiografii i w wyobraźni kulturowej wojna to męska rzecz. Bohaterki naszej ekspozycji w sposób świadomy i aktywny zaangażowały się w działalność charytatywną, konspirację i pomoc Żydom. Los każdej z nich wystarczyłby na osobną wystawę albo film" - mówiła PAP kurator wystawy Beata Łabno.
Bohaterkami wystawy są: Miriam Akavia, Pelagia Bednarska, Gusta Draenger, Zofia Haltof - Mikołajewska, Maria Hochberg Mariańska, Janina Jasicka, Karolina Lanckorońska, Aniela Mazurek, Aleksandra Mianowska, Aleksandra Rajca, Zofia Tomaszewska i Eugenia Manor.
Ekspozycja przypomina, że kobiety w okupowanym mieście były samotne, ale czekając na powrót mężczyzn nie marnowały czasu - szukały sposobów, jak wyciągnąć z więzienia aresztowanych najbliższych, przekazywały więźniom paczki lub jak Zofia Tomaszewska z domu Reyman "Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata" ukrywały Żydów. Aniela Mazurek zatrudniona w Zakładzie Szkieł Optycznych, który w czasie okupacji znalazł się na terenie krakowskiego getta przenosiła na aryjską stronę żywność i korespondencję.
Kobiety angażowały się także bezpośrednio w walkę i konspirację jak Ola Rajca - kapitan Armii Krajowej, która uczestniczyła w akcjach likwidacji konfidentów czy Pelagia Bednarska, związana z PPS, żołnierz AK, która przy ul. Lubicz prowadziła zakład fotograficzny, wyrabiała dokumenty, przechowywała paczki i broń, współtworzyła podziemny teatr.
Dla wielu z nich formą walki z okupantem była działalność charytatywna np. Aleksandra Mianowska żołnierz AK, działa w Radzie Głównej Opiekuńczej i w Radzie Pomocy Żydom "Żegota", po wojnie została uhonorowana tytułem "Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata".
"Bohaterki wystawy były młodymi, pięknymi kobietami, zawsze zadbanymi i eleganckimi jakby na przekór otaczającej je rzeczywistości" - mówiła Łabno.
Wystawa przypomina też, że wojna była czasem, gdy rodziły się bardzo silne uczucia. Eugenia Manor pracując w Fabryce Schindlera poznała swojego przyszłego męża. Mężczyzna opowiadał jej o niebie, które widział nad obozowym placem, a w 1944 r. podarował ukochanej pierścionek, z którym Gienia nie rozstała się nawet po przewiezieniu do Auschwitz. Pobrali się po wojnie. Widok nieba zaaranżowany w sali wystawowej i zdjęcie ręki Gieni z pierścionkiem jest symbolem ich miłości.
Na wystawie zobaczyć można fotografie i dokumenty. Wiele z nich przekazali potomkowie bohaterek. Byli oni także współtwórcami biogramów swoich matek i babć. Realia okupacji przybliżają eksponaty nie związane bezpośrednio z prezentowanymi postaciami: klucz - skrytka, szczotka, w której przemycano pocztę, bluzka z żabotami uszyta ze spadochronu.
Pokazywane obiekty pochodzą ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Biblioteki Naukowej PAN i PAU, Archiwum PAN i PAU, Żydowskiego Instytutu Historycznego, Archiwum Państwowego, Zamku Królewskiego w Warszawie, Muzeum i Archiwum Pomorskiego AK, Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległego "Sowiniec", Stradomskiego Centrum Dialogu oraz z kolekcji prywatnych m.in. Marka Sosenki.
Wystawa będzie czynna do końca kwietnia.(PAP)
wos/ ls/