Zdjęcia przymusowych robotników z lat 1949-1956, m.in. podczas pracy w kopalniach i kamieniołomach, zaprezentowano w piątek w Szczecinie na wystawie dokumentującej losy żołnierzy kierowanych do niewolniczej pracy. Wystawa stanęła na dziedzińcu przed magistratem.
Pochodzące z prywatnych archiwów fotografie przedstawiają przymusowo zatrudnionych z kopalni węgla, rud uranu, w kamieniołomach, hutach i innych "wielkich budowach "socjalizmu. Zdjęcia dokumentują ludzi przy pracy oraz w czasie od niej wolnym. Większość była robiona z ukrycia.
Wystawę przygotował Związek Osób Represjonowanych Politycznie Bataliony Robocze.
Organizacja ta, która ma główną siedzibę w Szczecinie, to zrzeszenie osób, które w latach 1946-1959 odbywały zasadniczą służbę wojskową w Ludowym Wojsku Polskim i były zesłane do Batalionów Roboczych.
W latach 1949-1956 władze państwowe utworzyły tzw. bataliony robocze, które miały być "szkołą wychowania przez pracę" dla ludzi "obcych klasowo, politycznie niepewnych i zdemoralizowanych". Ludzie ci nie byli wcielani do jednostek wojskowych w celu odbycia służby, lecz odbywali zastępczą służbę wojskową w batalionach roboczych.
Podstawą kwalifikowania poborowych do tego typu jednostek były m.in. pochodzenie społeczne, oblicze polityczne, przeszłość polityczna, opinia miejscowej bezpieki i narodowość. Warunki pracy i warunki bytowe żołnierzy-górników były katastrofalne.
Ogółem do tych batalionów wcielonych zostało 200 tys. poborowych. Wykonywali tam najcięższe prace. Wielu z nich zginęło, wielu uległo ciężkim wypadkom.
Do Batalionów czy Wojskowego Korpusu Górniczego, będących w rzeczywistości obozami pracy niewolniczej, trafiali młodzi ludzie walczący wcześniej w szeregach m.in. Armii Krajowej, organizacji Wolność i Niezawisłość (WiN), Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK), siłach zbrojnych na Zachodzie czy też synowie chłopów, związanych z ruchem niepodległościowym z czasów okupacji niemieckiej.
W budynku obecnej Filharmonii Szczecińskiej, obok szczecińskiego magistratu, mieściła się Rejonowa Komisja Uzupełnień czyli komisja poborowa, skąd w latach 1949-56 do przymusowej pracy skierowano blisko 22 tys. osób.
Byli przymusowi robotnicy od lat zabiegają o odszkodowania. Przysługują one tylko żołnierzom przymusowo zatrudnianym w zakładach pozyskiwania i wzbogacania rud uranowych. (PAP)
epr/ hes/