Kilkaset osób uczestniczyło w niedzielę w obchodach 70. rocznicy śmierci mjr Henryka Dobrzańskiego "Hubala", które odbyły się w lasach koło Spały. W trakcie uroczystości odsłonięto tablice Towarzystwa Olimpijczyków Polskich oraz hubalczyków: "Tereski" i "Kotwicza".
Uroczystość miała odbyć się miesiąc wcześniej, ale jej termin przełożono w związku z katastrofą samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Przypominały o niej puste krzesła z portretami zaproszonych na obchody biskupa polowego Wojska Polskiego gen. dyw. Tadeusza Płoskiego i ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, którzy zginęli w katastrofie.
Podczas mszy polowej ks. płk Zbigniew Kępa - przypominając życiorys i szlak bojowy "Hubala" - mówił, że we wszystkich poczynaniach mjr. Henryka Dobrzańskiego widoczna jest jego głęboka motywacja etyczna, a swoje życie podporządkował on największemu dobru na ziemi, jakim jest Ojczyzna.
Uroczystości tradycyjnie zorganizowano w Anielinie (pow. opoczyński), na skraju lasu, gdzie 30 kwietnia 1940 r. zginął Hubal - legendarny ostatni żołnierz wojny obronnej, znakomity kawalerzysta i dowódca pierwszego polskiego oddziału partyzanckiego. W miejscu ostatniej bitwy jego oddziału okoliczni mieszkańcy, harcerze i żołnierze usypali kamienny „Szaniec Hubala”.
Podkreślił, że podziw dla mjr. Dobrzańskiego i dla jego żołnierzy nie może pozostać jedynie ulotnym wzruszeniem. "Dziś Ojczyzna nasza potrzebuje nie słów, lecz czynu. Potrzebuje wysiłku naszych umysłów i naszych rąk. Doceńmy dziś także zaangażowanie naszych żołnierzy, funkcjonariuszy służb mundurowych w ratowanie i ochronę dobra wspólnego. Tyle im zawdzięczamy w okresie szalejącej powodzi" - mówił w kazaniu ks. płk Kępa.
Po mszy świętej przy Szańcu Hubala odsłonięto i poświęcono tablice: Towarzystwa Olimpijczyków Polskich oraz hubalczyków: łączniczki i sanitariuszki Marianny Cel ps. Tereska oraz kpt. Macieja Kalenkiewicza - "Kotwicza".
Kalenkiewicz był zastępcą "Hubala"; później opuścił odział i przeszedł przeszkolenie na Zachodzie, został cichociemnym. Po powrocie do kraju dowodził oddziałem działającym m.in. na przedpolu Puszczy Rudnickiej. Zginął 19 sierpnia 1944 roku w bitwie pod Surkontami w walce z Rosjanami.
W uroczystościach wzięli udział m.in. przedstawiciele wojska, władz samorządowych, parlamentarzyści, mieszkańcy okolicznych miejscowości. Po apelu poległych na szańcu złożono wiązanki kwiatów.
Henryk Dobrzański "Hubal" urodził się w czerwcu 1897 r. w Jaśle. Od 1912 r. należał do Polskich Drużyn Strzeleckich, a od 1914 r. - do Legionów Polskich. W listopadzie 1918 r. po odzyskaniu niepodległości wstąpił do pułku ułanów. Jako dowódca plutonu, a później szwadronu, brał udział w walkach w obronie Lwowa, a potem w wojnie polsko-bolszewickiej. Odznaczony został czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a następnie Krzyżem Niepodległości.
W okresie międzywojennym był członkiem polskiej reprezentacji jeździeckiej. W 1925 r. jego drużyna zdobyła w Nicei Puchar Narodów.
We wrześniu 1939 r., po napaści Niemiec na Polskę, Dobrzański został zastępcą dowódcy rezerwowego 110. pułku ułanów Brygady Kawalerii "Wołkowysk" w Białymstoku. 17 września 1939 r. po agresji ZSRS na Polskę jego pułk pomaszerował w stroną Wilna, a następnie Grodna, zwalczając sowiecką dywersję. Gdy pod Kolnem rozwiązano jego pułk, 28 września wyruszył na czele kilkudziesięciu ułanów w kierunku Warszawy. Koło Wołomina żołnierze dowiedzieli się o kapitulacji stolicy. Wtedy Dobrzański ogłosił, że kontynuuje walkę.
Wraz ze swymi żołnierzami przedostał się na Kielecczyznę. Jednostka dowodzona przez niego zachowała organizację regularnego wojska, przyjmując nazwę Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego. Grudzień i styczeń żołnierze „Hubala” spędzili w okolicach lasów spalskich, gdzie przyjęto ochotników, prowadzono szkolenie, budowano sieć placówek zaopatrujących żołnierzy w mundury, broń, żywność i furaż dla koni, tworzono siatkę wywiadowczą. Pomoc oddziałowi niosły okoliczne wsie i dwory.
W reakcji na działania "Hubala" Niemcy zarządzili akcję odwetową, mordując 711 mieszkańców z 31 wsi. Przeciwko Oddziałowi Wydzielonemu WP zmobilizowali siły liczące około 5 tysięcy żołnierzy, w tym SS.
30 marca 1940 r. "Hubalowi" i większości jego żołnierzy udało się wyrwać z okrążenia pod wsią Hucisko w pow. koneckim, gdzie pokonali niemiecki batalion policji. Miesiąc później w okolicach Anielina nad Pilicą podczas próby przedarcia się przez kordon sił wroga ułani wpadli w zasadzkę. Jedna z kul śmiertelnie raniła mjr. Dobrzańskiego. Niemcy ukryli jego ciało, aby pamięć o majorze nie inspirowała Polaków do dalszej walki. (PAP)
szu/ abe/