W ostatnich latach komentatorzy polityczni i sowietolodzy coraz częściej podkreślają ciągłość polityki ZSRS i współczesnej Rosji. Grzegorz Kuczyński, autor książki „Jak zabijają Rosjanie. Ofiary rosyjskich służb od Trockiego do Litwinienki”, zauważa tę kontynuację również w jednym z najbardziej tajemniczych obszarów funkcjonowania wschodniego imperium.
Ćwierć wieku po upadku ZSRS służby specjalne komunistycznego imperium wciąż okryte są tajemnicą. Wyjaśnieniu mechanizmów ich funkcjonowania nie służą wciąż zamknięte dla badaczy archiwa. Ich tajemnice mają szanse ujrzenia światła dziennego głównie dzięki zdradom ich funkcjonariuszy lub polityków skonfliktowanych z aktualnymi władcami Kremla. Jednak „zdrajcy zawsze źle kończą”. Te słowa byłego funkcjonariusza KGB Władimira Putina symbolizują, zdaniem Grzegorza Kuczyńskiego, stosunek ZSRS i Rosji do jej wrogów. Jak dodaje sam autor: „rosyjskie służby specjalne nie dość, że mają długą pamięć i mnóstwo cierpliwości to dysponują przy tym doświadczeniem oraz arsenałem narzędzi i metod, które czynią z nich jedną z najlepiej wyspecjalizowanych w likwidacji zdrajców służb na świecie”.
Książka Grzegorza Kuczyńskiego to jednak nie tylko historie „likwidacji zdrajców”, ale również potajemnego zwalczania wrogów zagrażających władcom Kremla. Stąd w książce eksperta do spraw wschodnich, również historie zamachów na dowódców czeczeńskich rebeliantów, dysydentów, ale także Stepana Banderę oraz przywódców innych państw, takich jak Wiktor Juszczenko. Z ostatniej dekady pochodzą opisywane przez Kuczyńskiego podejrzane przypadki śmierci tak zwanych oligarchów przebywających na emigracji politycznej w Londynie.
Archetypem wszystkich morderstw dokonywanych na zlecenie władców Kremla jest spektakularny zamach na Lwa Trockiego w 1940 r. Łączy on w sobie wszystkie cechy charakterystyczne morderstwa przeciwnika politycznego: karę za zdradę, brutalność, odwleczenie egzekucji w czasie oraz niemożność skrycia się przed wykonawcami rozkazu nawet na drugim krańcu świata. Wszystkie kolejne morderstwa opisane przez Kuczyńskiego stanowią w mniejszym lub większym stopniu powtórzenie mordu na wrogu Józefa Stalina. Równie istotny dla oceny działań Kremla jest fakt, że Trocki na emigracji w Meksyku nie stanowił dla przywódcy ZSRS żadnego zagrożenia. Rozkaz zamordowanie Trockiego był raczej dowodem obsesji Stalina. Kuczyński stwierdza, że morderstwa takich ludzi jak Aleksander Litwinienko, osobisty wróg Władimira Putina stanowią dowód kontynuacji również tego wymiaru sowieckiej tradycji.
Na szczególną uwagę zasługują dwa ostatnie rozdziały książki. W rozdziale „Doktor śmierć i jego następcy” Kuczyński cytuje dewizę pracowników tajnego Laboratorium nr 12: „im bardziej będzie wyglądało na atak serca, tym lepiej”. Historię kilkudziesięciu lat rozwoju prac nad truciznami i bronią biologiczną autor podsumowuje konstatacją, że i w tej dziedzinie współczesna Rosja może kontynuować dorobek ZSRS.
„Mord stanowił nieodłączny element sprawowania rządów przez bolszewików” – stwierdza Kuczyński. W ostatnim rozdziale zarysowuje panoramę innych zabójstw dokonywanych przez służby ZSRS i nazywanych przez nie „mokrą robotą”.
Grzegorz Kuczyński jest wykładowcą Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Jego książka nie ma jednak charakteru naukowego. Nie jest również pozycją odkrywającą rzekome „sensacje”. Można ją traktować jako analizę jednej z najważniejszych metod sprawowania i umacniania władzy Kremla nad imperium oraz rozszerzania jego wpływów. Dla pasjonatów historii Rosji może być więc swego rodzaju podręcznikiem historii kremlowskich służb specjalnych. Jednak dzięki swojemu dorobkowi naukowemu autor sprawił, że dla politologów i historyków „Jak zabijają Rosjanie” stanowić może cenny komentarz do znanych im historii. Dla nich również największą zaletą książki będzie przedstawienie tych historii w kontekście ciągłości historii ZSRS i Rosji.
Grzegorz Kuczyński traktuje przykłady z historii ZSRS i Rosji nie tylko jako dowód niezmienności metod, ale również celu jakiemu służą. Tym bez wątpienia jest budowanie imperium Moskwy. Jak tłumaczy autor, używanie przymiotnika „moskiewskie” służy podkreśleniu, że „pewne rzeczy tam się nigdy nie zmieniają, czy jest to Cesarstwo Rosyjskie, Związek Sowiecki, czy Federacja Rosyjska”.
Grzegorz Kuczyński „Jak zabijają Rosjanie. Ofiary rosyjskich służb od Trockiego do Litwinienki” Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2016.
Michał Szukała (PAP)