01.09.2010. Gdańsk (PAP) - O odstawienie anachronicznego myślenia o "dawnej wielkości" i o dobre relacje w Europie zaapelował w środę na Westerplatte historyk prof. Norman Davies. Przemawiając podczas uroczystości związanej z 71. rocznicą wybuchu II wojny światowej prof. Davies - zaznaczając, że "szkodliwa mitologia rośnie prędzej niż solidna wiedza historyczna" - przypomniał, że ówczesna Polska była innym krajem niż dzisiejsza, inne też były sojusze i okazały się nieskuteczne.
Jak dodał, "imperium brytyjskie też rozpadło się w kawałki i nigdy nie wróciło do dawnego stanu". "Klęska ta, klęska wspólna, została przygotowana wcześniej na przesadnych iluzjach wielkości" - stwierdził prof. Davies.
"Dzisiaj w zupełnie innych, nowych warunkach, trzeba odstawić anachroniczne myślenie i marzenie o dawnej wielkości. Brytyjczycy w trzydziestym dziewiątym roku tego nie rozumieli. Nasza siła dzisiaj leży w dobrych, serdecznych stosunkach z sąsiadami, w mocnych związkach unijnych i NATO-wskich i w żywej świadomości nie tylko interesu narodowego, ale też wspólnego dobra" - powiedział.
Przypomniał, że w 1939 roku Gdańsk nie był miastem polskim, był wolnym miastem pod nadzorem Ligi Narodów, "a większość mieszkańców była Niemcami, choć nie niemieckimi obywatelami"
"Przez tę zbrodniczą wojnę lansowaną przez Trzecią Rzeszę i Związek Radziecki oni, danzigerzy stracili swoja małą ojczyznę, swój dom i majątki, swoją tożsamość - dziesiątki tysięcy niewinnych ludzi. Naszym moralnym i chrześcijańskim obowiązkiem jest pamiętać wszystkich, którzy cierpieli, nie tylko swoich" - zaapelował Davies.
Jako słuszną ocenił decyzję ówczesnego polskiego rządu o udaniu się na emigrację. "Jako obywatel brytyjski chciałbym złożyć hołd rządowi londyńskiemu" - powiedział.
Podkreślił, że rząd londyński odegrał "bardzo ważna rolę w ciągłości i legitymacji konstytucji polskiej". Davies przypomniał, że ostatni w prezydentów na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski zginął w katastrofie smoleńskiej obok prezydenta Lecha Kaczyńskiego. (PAP)
brw/ mok/