Rysunki, rękopisy, plakaty, fotografie i pamiątki – m.in. "nożyk profesora", który dał tytuł tomikowi wierszy – znalazły się na, otwartej we czwartek w warszawskim Muzeum Literatury, wystawie, poświęconej poecie Tadeuszowi Różewiczowi.
"Nasza wystawa nie ma ambicji definicyjnych, jest zaproszeniem do rozmowy i dyskusji. Jest pierwszą wystawą o takim rozmachu powstałą po śmierci poety w 2014 roku" – mówił na wernisażu dyrektor Muzeum Literatury Jarosław Klejnocki.
Kuratorka ekspozycji Małgorzata Górecka podkreśliła, że zamiarem twórców ekspozycji było przedstawienie Tadeusza Różewicza jako artysty, "który wobec dramatycznych dylematów współczesności – kryzysu wartości, rozpadu cywilizacji duchowej zamieniającej się w śmietnik, wobec zgiełku informacyjnej kakofonii, wskazuje zagrożenia i szuka drogi ocalenia. Źródłem tegoż ocalenia stała się dla niego sztuka" – mówiła Górecka.
Wystawa jest też opowieścią o życiu poety. Są zdjęcia rodzinne, portrety matki poety, jego braci, domu rodzinnego w Radomsku. Dokumenty, takie jak akt urodzenia, a także zeszyty przyszłego poety ze szkoły podstawowej. Zachowały się także fotografie Różewicza z oddziału partyzanckiego, w którym walczył podczas okupacji. Po latach opisze te doświadczenia w dramacie "Do piachu", którego inscenizacja w Warszawskim Teatrze na Woli, wywołała protesty środowisk AK-owskich. Poeta ukazał rzeczywistość walki – strach, brud, wszy, zimno, zagubienie moralne żołnierzy.
Na jednym z tych zdjęć jest człowiek - pierwowzór bohatera "Do piachu", Walusia, wiejskiego prostaczka, który nie rozumie, dlaczego partyzanci nie powinni grabić cywilów.
Traumatyczne doświadczenie wojny związało Różewicza z Andrzejem Wróblewskim, którego obrazy - m.in. kilka szkiców do słynnych "Rozstrzelań" - również znalazły się na wystawie. Poeta i malarz przyjaźnili się a pokrewieństwo duchowe odnajdowali właśnie w stosunku do wojny - szaleństwa rozpętanego okrucieństwa.
Kuratorka podkreślała, że Różewicz pielęgnował swój dystans wobec innych. Na wernisaż wystawy, nawet na swój temat, zapewne by nie przyszedł, bo nie znosił publicznych występów. Miał też jednak bliskich sobie ludzi, z którymi przyjaźń pielęgnował. W ekspozycji znalazł się m.in. nożyk prof. Mieczysława Porębskiego, zrobiony z obręczy od beczki – pamiątka z obozu koncentracyjnego. Różewicz napisał o tym nożyku wiersz ("Nosiło go się w obrąbku / pasiakowatego chałata, / bo zabierali / i mogło to drogo kosztować"), i zatytułował jeden ze swych tomików "nożyk profesora".
Są też pamiątki po innych przyjaciołach Różewicza – kamień od Jerzego Nowosielskiego oraz szpachelka Jerzego Tchórzewskiego. Oraz obrazy obu twórców.
Ekspozycję dopełnia duży wybór plakatów i rekwizytów teatralnych związanych z inscenizacjami dramatów Różewicza. Na monitorach zwiedzający mogą oglądać fragmenty przedstawień.
Wystawę "Poeta odchodzi" będzie można oglądać do 30 czerwca 2017 roku. (PAP)
aszw/pat