07.09.2010. Warszawa (PAP) - Temat niby świetnie znany z „Dywizjonu 303” Arkadego Fiedlera (trzydzieści wydań polskich, ostatnio ukazało się niemieckie tłumaczenie) oraz zaimportowanej z Ameryki „Sprawy honoru”. A jednak czas poświęcony na lekturę kolejnej książki o polskich asach przestworzy z czasów drugiej wojny światowej nie jest czasem straconym.
Adam Zamoyski, miast wzorem niektórych historyków-publicystów silić się na sensacyjne odkrycia i stylistyczne łamańce, pokusił się o stworzenie zbiorowego portretu ludzi, którzy „ocalili Anglię”. W jego ujęciu są oni mniej spiżowi, niż u Fiedlera, za to bardziej ludzcy. Zanim jednak zgorszymy się alkoholowo -obyczajowo - kryminalnymi epizodami z życia lotników, przypomnijmy sobie bezprzykładną odwagę i poświęcenie, jaką wykazywali się w walce z Niemcami. Pamiętajmy też, że każdy lot mógł być ostatnim. Dotyczyło to zwłaszcza załóg bombowców – według statystyk z 1941 roku szanse na powrót z akcji miała zaledwie co trzecia z nich.
Pierwotnymi adresatami „Orłów nad Europą” byli czytelnicy brytyjscy. To ich sumienia ma poruszać, zamieszczona na wstępie, dedykacja dla tych „którzy walczyli tak długo i tak ciężko za tak niewiele”. Zamoyski opisuje trudne początki polskiego lotnictwa wojskowego, deprymujące doświadczenia września 1939 roku i kampanii francuskiej. Co tu kryć, po sromotnej kapitulacji Paryża wydawało się, że kapitał, jakim były umiejętności i entuzjazm polskich lotników, zostanie bezpowrotnie zmarnowany. Sprawę uratował Władysław Sikorski, który już przed wojną, jako jeden z nielicznych generałów, stawiał na rozwój sił powietrznych. Naczelnemu wodzowi zdarzało się błądzić, ale w tej sprawie okazał się prorokiem: po doinwestowaniu nasze lotnictwo stało się formacją, która znacząco wpłynęła na losy wojny (według autora był to jedyny istotny polski wkład w zwycięstwo aliantów).
W potocznej opinii oraz literaturze dominuje pogląd, że Wyspiarze nie zachowali się fair wobec swych wybawców. Zamoyski, na stałe mieszkający w Londynie, daleki jest jednak od potępiania Brytyjczyków w czambuł. Owszem – stwierdza - rząd jego Królewskiej Mości postąpił małodusznie wycofując uznanie dla sojuszniczego rządu Arciszewskiego, a wręcz skandalicznie odmawiając polskim żołnierzom udziału w paradzie zwycięstwa. Z drugiej strony - mimo powojennego kryzysu oraz generalnie wrogiej postawy opinii publicznej – nie zostawił ich na lodzie. Wojskowe pobory wypłacano regularnie, tym którzy wzdragali się przed powrotem do komunistycznej Polski (czyli zdecydowanej większości) przyznano brytyjskie obywatelstwo. Piloci i mechanicy znaleźli się w sytuacji o niebo lepszej, niż ich koledzy z innych formacji. Znali język angielski, byli wysoko wykwalifikowanymi profesjonalistami. Propozycje pracy składał im RAF i cywilne linie lotnicze z całego świata.
Zainteresowani batalistyką znajdą w książce opisy samolotów oraz akcji bojowych. Trudno się wszak oprzeć wrażeniu, iż autora bardziej zajmuje kulturowe zderzenie, do jakiego doszło za sprawą obecności biało-czerwonych wojaków w ojczyźnie Szekspira. Obyło się ono bez ofiar, choć gospodarze narzekali na brak dyscypliny i nadmierną wylewność Polaków, zaś goście na zarozumialstwo i sztywniactwo Wyspiarzy oraz fatalną kuchnię. I jak tu nie wierzyć w stereotypy ?
O wiele lepiej układały się stosunki damsko-męskie. Zdaniem Zamoyskiego, zdecydowała o tym różnica temperamentów. Nasi lotnicy, w odróżnieniu od Anglików, byli urodzonymi flirciarzami. Umieli prawić komplementy i nie żałowali pieniędzy na prezenty. Fala mieszanych ślubów wezbrała w 1942 roku i nie opadła do końca wojny. Gazeta „Daily Herald” martwiła się o los, jaki czeka lekkomyślne rodaczki w patriarchalnej Polsce. Jak się okazało, niepotrzebnie.
Gwoli ścisłości, pierwsze polskie wydanie książki Zamoyskiego, opatrzone tytułem „Zapomniane dywizjony”, ukazało się 15 lat temu w londyńskim wydawnictwie Puls. Było nieco uboższe w zdjęcia i mapy, lecz nie dlatego przeszło bez większego echa. Obywatele III RP mieli wówczas inne zainteresowania. Bo do obcowania z historią najnowszą trzeba po prostu dorosnąć.
Wiesław Chełminiak
Adam Zamoyski, Orły nad Europą. Losy polskich lotników podczas drugiej wojny światowej, przełożył Tomasz Kubikowski, Wydawnictwo Literackie