W 75. rocznicę likwidacji obozu cygańskiego działającego w Litzmannstadt Getto odbyła się w Łodzi uroczystość upamiętniająca jej ofiary. W styczniu 1942 roku Niemcy wywieźli ponad 4 tys. więźniów do miejsca zagłady w Chełmnie nad Nerem; wszyscy zostali zagazowani.
"Co roku około 12 stycznia spotykamy się przed budynkiem dawnej kuźni, która znajdowała się przy wejściu do obozu cygańskiego, utworzonego w listopadzie 1941 roku. Z Burgerlandu na terenie Austrii zostało przywiezionych tutaj ponad 5 tys. Cyganów z grup Roma i Sinti. Około 2,6 tys. z nich to były dzieci do 15 roku życia" - podkreśliła dyrektor Centrum Dialogu im. Marka Edelmana Joanna Podolska w czasie uroczystości, która odbyła się w czwartek z udziałem przedstawicieli stowarzyszeń romskich, ambasad Austrii, Czech i Niemiec oraz władz lokalnych.
Obóz cygański istniał niecałe trzy miesiące. Składało się na niego kilkanaście budynków pozbawionych jakiegokolwiek wyposażenia; stłoczeni w nich Romowie cierpieli z braku jedzenia, ogrzewania i odpowiedniej ilości wody pitnej. Obóz od getta oddzielały podwójne zasieki z drutu kolczastego i głęboka fosa; okna zabito deskami.
Pisarz Arnold Mostowicz, który jako sanitariusz wchodził do obozu cygańskiego, napisał po latach, że "jeżeli getto było piekłem, to obóz cygański był jeszcze niżej".
W obozie bardzo szybko wybuchła epidemia tyfusu, która zabiła ponad 700 osób. Wśród śmiertelnych ofiar choroby był też komendant obozu SS-Oberscharfuehrer Eugen Jansen, który zaraził się podczas inspekcji. Jego śmierć i obawa przed rozprzestrzenieniem się tyfusu na aryjską stronę spowodowały, że władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu.
Od 5 do 12 stycznia 1942 roku 4300 mężczyzn, kobiet i dzieci wywieziono do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zostali zagazowani w przystosowanych do masowych mordów samochodach. Zginęli tam wszyscy więźniowie obozu cygańskiego.
"Jestem przedstawicielem Romów młodego pokolenia, prawnukiem więźniarki obozów w Ravensbrueck i Oświęcimiu, prawnukiem Romów z taboru wymordowanych w lesie w Dębinie. Niewiele wiem o tamtych czasach, nie potrafię sobie wyobrazić tego zła i okrucieństw człowieka wobec człowieka. Moim pragnieniem jest nie dowiedzieć się nigdy jak to jest być prześladowanym, męczonym, mordowanym. Moim pragnieniem jest, aby historia nigdy się nie powtórzyła. Dopóki pamiętamy, jest szansa, że się nie powtórzy" - mówił w czasie uroczystości Roman Wiśniewski ze Stowarzyszenia na Rzecz Społeczności Romskiej "Zefiryn".
Łódzkie Centrum Dialogu przygotowało specjalne zajęcia edukacyjne poświęcone historii obozu cygańskiego; obejmują m.in. pokaz filmu "Obóz cygański w Łodzi" w reż. Jarosława Sztandery i wykład z wykorzystaniem fragmentów książki Arnolda Mostowicza "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" oraz spacer na teren dawnego obozu.
Niemcy utworzyli getto w Łodzi w lutym 1940 r. jako pierwsze na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 r. Ostatni transport odjechał z Łodzi do obozu Auschwitz-Birkenau 29 sierpnia 1944 r. Według różnych źródeł, z łódzkiego getta ocalało jedynie 7-13 tys. osób. (PAP)
agm/ agz/