Po otwarciu Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej na Podkarpaciu artykuły o Polakach ratujących Żydów ukazały się w 40 krajach świata - poinformował wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak.
Dziedziczak zaprezentował w Rzeszowie raport "Otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów – zaangażowanie MSZ i placówek zagranicznych oraz echa medialne". Jego zdaniem, było to jedno z "najważniejszych wydarzeń w dziedzinie dyplomacji publicznej, dyplomacji historycznej w 2016 r.".
Wiceszef MSZ Jan Dziedziczak mówił, że w konsekwencji działań MSZ w 40 krajach pojawiły się artykuły o Polakach ratujących Żydów. Dodał, że "90 proc. tych publikacji jest korzystnych z punktu widzenia polskiej narracji historycznej, z punktu widzenia prawdy". "Pojawiły się artykuły, że Polacy ratowali, a nie mordowali Żydów. Pojawiły się artykuły o skali represji w okupowanej przez Niemców Polsce za ratowanie Żydów, a pomimo tego najwięcej uratowanych było przez Polaków" – zaznaczył.
"Postanowiliśmy jako MSZ, jako polska dyplomacja, doprowadzić do tego, żeby te wydarzenia z Markowej z 17 marca 2016 r. (otwarcie muzeum - PAP) ujrzał cały świat. Były one na tyle ważne, na tyle przemawiające, że zależało nam na tym, żeby każdy mógł się z tym zapoznać, a zwłaszcza nasi partnerzy zagraniczni" – mówił wiceminister.
W organizację wydarzeń promujących otwarcie muzeum w Markowej zaangażowało się 40 placówek dyplomatycznych Polski w 29 państwach; przygotowano m.in. dyskusje, wystawy, konferencje. Natomiast transmisje na żywo z uroczystości otwarcia przeprowadziło 15 placówek w 12 krajach.
Dziedziczak podkreślił, że w konsekwencji tych działań MSZ w 40 krajach pojawiły się artykuły o Polakach ratujących Żydów. Dodał, że "90 proc. tych publikacji jest korzystnych z punktu widzenia polskiej narracji historycznej, z punktu widzenia prawdy".
"Pojawiły się artykuły, że Polacy ratowali, a nie mordowali Żydów. Pojawiły się artykuły o skali represji w okupowanej przez Niemców Polsce za ratowanie Żydów, a pomimo tego najwięcej uratowanych było przez Polaków" – zaznaczył.
W ocenie Dziedziczaka, jest to "ogromny sukces wizerunkowy Polski". "Ogromny krok w przywracaniu prawdy w dyskusji o Holokauście, odpowiedzialności za Holokaust, niemieckiej odpowiedzialności za Holokaust i o postawie Polaków w czasie Holokaustu" – powiedział.
Marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl przypomniał, że od chwili otwarcia muzeum odwiedziło blisko 50 tys. osób, z czego ponad 10 proc. przyjechało z zagranicy. "Wśród gości byli m.in. prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej, przedstawiciele rządów europejskich" – mówił Ortyl.
Marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl przypomniał, że od chwili otwarcia muzeum odwiedziło blisko 50 tys. osób, z czego ponad 10 proc. przyjechało z zagranicy. "Wśród gości byli m.in. prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej, przedstawiciele rządów europejskich" – mówił Ortyl.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów. Powstało we wsi Markowa k. Łańcuta na Podkarpaciu.
24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali tam ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Grunfeldów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też sześcioro dzieci Ulmów; najstarsza spośród rodzeństwa córka Stasia miała 8 lat.
Placówka ma także upowszechniać wiedzę o Polakach, którzy - mimo grożącej kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę na zagładę.
Decyzja o powstaniu muzeum została podjęta przez sejmik woj. podkarpackiego w 2008 r. Budowę rozpoczęto w 2013 r.; zakończono dwa lata później. Inwestycja kosztowała ponad 8,6 mln zł, z czego m.in. 1 mln zł przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ponad 7,5 mln zł pochodziło z budżetu woj. podkarpackiego. Działkę pod budowę przekazała nieodpłatnie gmina Markowa.
Muzeum w Markowej jest pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim. Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 20 innych Żydów przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.
Według historyków, w czasie okupacji niemieckiej co najmniej 1600 Polaków z terenu obecnego woj. podkarpackiego ukrywało ok. 2900 Żydów. Niemcy zamordowali w tym regionie ok. 200 Polaków ratujących Żydów. (PAP)
kyc/ pat/