Mam nadzieję, że te pierwsze 200 lat giełdy będzie oznaczało otwarcie następnych 200 lat, już bez przerw - mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości 200-lecia warszawskiej giełdy.
Nawiązał tym samym do faktu, że powstała w 1817 roku giełda nie działała przez cały czas - nie było jej w okresach wojen, a przede wszystkim 45 lat PRL.
Andrzej Duda dziękował wszystkim, którzy od 1991 roku przyczynili się do rozwoju GPW i "mieli odwagę ją tworzyć". Dziękował też tym, którzy "pilnowali standardów".
Przyznawał, że było "paradoksem" i "chichotem historii", iż w 1991 roku uruchomiono GPW w gmachu dawnego KC PZPR, czyli tam, gdzie walczono z kapitalizmem.
Zwracał uwagę, że uroczystość organizowana jest w Galerii Porczyńskich, czyli w budynku, w którym warszawska giełda działała w latach 1828-76.
Wymieniał nazwiska "ojców" tamtej giełdy - Ksawerego Druckiego-Lubeckiego i Leopolda Kronenberga, a także współczesnej GPW - Wiesława Rozłuckiego i Lesława Pagę.
Prezydent mówił też, że zgromadzony w spółkach giełdowych kapitał to "ogromny potencjał, który buduje silną gospodarkę naszego kraju".
Apelował do prezesów spółek giełdowych, by wkraczali na rynki międzynarodowe, zwłaszcza te, które mogą być trudne, ale które zarazem "stwarzają możliwości rozwoju". Wymieniał w tym kontekście Amerykę Południową i kraje afrykańskie. "Chcę z tego miejsca powiedzieć, że jestem gotów do wsparcia" - zaznaczył Duda.
Obecny na uroczystości wicepremier Mateusz Morawiecki mówił z kolei, że gdyby warszawska giełda działała przez ostatnie 200 lat bez przerw, być może "bylibyśmy tak silni, że moglibyśmy nawet sami jakiś światowy kryzys wywołać". "Dzisiaj za bardzo nie możemy, ale może jeszcze ten czas przyjdzie" - zaznaczył.
Wicepremier podkreślał też, że bez GPW "nie byłoby sukcesu polskiej gospodarki". "Gdybym miał powiedzieć, gdzie bije finansowo-gospodarcze serce Polski i miał wskazać jedno miejsce, to bym wskazał Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie" - powiedział.
Obok Morawieckiego obecni byli też m.in. wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński oraz minister-członek Rady Ministrów, szef komitetu stałego RM Henryk Kowalczyk. Byli też ludzie w różny sposób związani z warszawskim parkietem po 1991 roku. (PAP)
pś/ dym/