Wszystkie kluby i koła poparły w środę podczas sejmowej debaty projekt nowelizacji, przyznający 400 zł miesięcznie działaczom opozycji antykomunistycznej i osobom represjonowanym w okresie PRL. Świadczenie ma być przyznawane bezterminowo i bez względu na dochód.
Posłowie debatowali nad sprawozdaniem komisji polityki społecznej i rodziny ws. projektu nowelizacji ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych. Projekt przygotował Senat; jego pierwsze czytanie w Sejmie odbyło się na początku listopada ub. roku.
Projekt zakłada m.in., że działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych będą otrzymywali 402,72 zł miesięcznie bezterminowo (do końca życia) oraz bez względu na dochód. W obecnym stanie prawnym świadczenie to przyznawane jest tylko na rok i po spełnieniu określonego kryterium dochodowego (np. dochód osoby uprawnionej samotnie gospodarującej nie powinien przekraczać kwoty odpowiadającej 120 proc. najniższej emerytury).
W dyskusji przedstawiciele wszystkich klubów i kół parlamentarnych poparli przyznanie miesięcznych świadczeń opozycjonistom i osobom represjonowanym w okresie PRL. Podkreślali, że są to ludzie, którzy przyczynili się do odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności po upadku komunizmu i w związku z tym zasługują na comiesięczne wsparcie finansowe. "Wolna Polska powoli przestaje być złą, niesprawiedliwą matką dla swoich dzieci" - podkreślił poseł PiS Janusz Śniadek.
Posłowie PO, Nowoczesnej i PSL, którzy również zdecydowanie opowiedzieli się za przyznaniem świadczeń dla opozycjonistów z okresu PRL, krytykowali jednak proponowane źródła finansowania nowych świadczeń, którym mają być budżety samorządów. Wyrazili również wątpliwości co propozycji zniesienia trybu konkursowego w powoływaniu szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych (ma być on mianowany przez premiera na wniosek ministra).
Posłowie opozycji podkreślali też, że błędem jest propozycja zmiany usytuowania rad konsultacyjnych ds. działaczy opozycji i osób represjonowanych. Zgodnie z projektem, rady te mają działać nie - tak jak jest obecnie - przy marszałkach województw, ale przy wojewodach. Ich zdaniem, rady te powinny pozostać przy marszałkach, ponieważ są to organy samorządowe i w związku z tym lepiej zorientowane w sytuacji lokalnych środowisk dawnych opozycjonistów.
W związku z poprawką zgłoszoną przez koło poselskie Wolni i Solidarni projekt trafił z powrotem do komisji polityki społecznej i rodziny. Poprawka ta przewiduje zagwarantowanie działaczom opozycji i osobom represjonowanym minimum dochodu w wysokości co najmniej 2050 zł brutto. Poseł Małgorzata Zwiercan (WiS) zwróciła uwagę, że taka gwarancja jest zawarta dla b. funkcjonariuszy SB w tzw. ustawie dezubekizacyjnej. Dodała, że poprawka dotyczy zwłaszcza tych osób, które znajdują się w najtrudniejszej sytuacji materialnej.
Poprawka zgłoszona przez WiS ma być rozpatrzona jeszcze w środę; głosowanie nad całością projektu najprawdopodobniej w czwartek. (PAP)
nno/ itm/