30 lat temu, w dniach 8-14 czerwca 1987 r., Jan Paweł II odbył trzecią pielgrzymkę po Polsce. Odwiedził Warszawę, Lublin, Tarnów, Kraków, Szczecin, Gdańsk, Gdynię, Częstochowę i Łódź. Była ona nie tylko ważnym wydarzeniem religijnym, ale też politycznym – zarówno dla władz PRL, jak i dla opozycji. Choć podziemna „Solidarność” nie wiązała z nią tak wielkich nadziei, jak 4 lata wcześniej, to doceniała jej wagę. Nic, zatem dziwnego, że odnosiły się do niej władze związku (regionalne i krajowe) oraz poświęcono jej wiele miejsca w prasie podziemnej. Na jej łamach można dziś znaleźć liczne artykuły i wywiady, informacje o planowanym programie pielgrzymki, fragmenty homilii papieskich, wypowiedzi, a nawet twórczości Karola Wojtyły.
Tymczasowa Komisja Koordynacyjna 23 maja w okolicznościowej odezwie wezwała do zamanifestowania „dążeń narodowych i społecznych”, udekorowania domów, ulic flagami i emblematami narodowymi oraz związkowymi, a przede wszystkim do udziału w spotkaniach z papieżem. Z kolei – we wspólnym z Tymczasową Radą NSZZ „Solidarność” oraz przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechem Wałęsą – oświadczeniu deklarowała: „Cała +Solidarność+ powita Cię godnie na ulicach polskich miast, będzie z powagą wsłuchiwać się w Twoje słowa […] Będzie to wielkie święto dla nas wszystkich, pokrzepienie dla krzywdzonych i poniżonych, dla żyjących w niedostatku. Polska potrzebuje dziś chleba i wolności, a nade wszystko potrzebuje nadziei. Jesteśmy przekonani, że spotkanie z Tobą i Twoim słowem polską nadzieję odrodzi”.
Grzegorz Majchrzak: Przebieg pielgrzymki był szeroko opisywany i komentowany w podziemnej prasie. I tak np. w „Tygodniku Mazowsze” z 17 czerwca 1987 r. zamieszczano fragmenty przemówień papieskich, informacje o treści transparentów w miastach, które odwiedził Jan Paweł II, a także komentarz dot. przebiegu pielgrzymki. Można w nim przeczytać, że nie sprawdziły się obawy (wyrażane nie tylko w Polsce, ale też poza jej granicami), że wzmocni ona jedynie władze PRL. I stwierdzenie, że miała ona przede wszystkim wymiar religijny.
Podobne oświadczenia wydawały też regionalne władze związku. I tak np. Regionalna Komisja Wykonawcza i Tymczasowa Rada NSZZ „Solidarność” Regionu Śląsko-Dąbrowskiego 4 kwietnia 1987 r. wzywały: „Przywitajmy Jana Pawła II w trzeźwości. Bądźmy serdeczni wobec siebie, odrzućmy uczucia nienawiści i wrogości, dajmy publiczny wyraz naszej kultury”. Podobnie jak TKK apelowały do dekorowania domów „barwami kościelnymi i narodowymi”, przypominając przy tym „niech nie braknie symboli naszego związku”, a także do udziału w spotkaniach z papieżem – „Podajmy sobie ręce i solidarnie zamanifestujmy, że znów jesteśmy razem”.
Przebieg pielgrzymki był szeroko opisywany i komentowany w podziemnej prasie. I tak np. w „Tygodniku Mazowsze” z 17 czerwca 1987 r. zamieszczano fragmenty przemówień papieskich, informacje o treści transparentów w miastach, które odwiedził Jan Paweł II, a także komentarz dot. przebiegu pielgrzymki. Można w nim przeczytać, że nie sprawdziły się obawy (wyrażane nie tylko w Polsce, ale też poza jej granicami), że wzmocni ona jedynie władze PRL. I stwierdzenie, że miała ona przede wszystkim wymiar religijny – „Pielgrzymka przyniosła potężne przesłanie przede wszystkim Kościołowi. Można to nawet nazwać katechezą polskiego Kościoła”. Za najważniejsze – z punktu widzenia ludzi „Solidarności” – uznano słowa Jana Pawła II, które padły na gdańskiej Zaspie, kiedy to zwracał się on do działaczy związku, modlił za tych, „którzy jej dziedzictwo niosą”, a także stwierdzał, że „mówi w pewnym sensie także za nich”. Z kolei na łamach „Przeglądu Wiadomości Agencyjnych” zauważano, że: „W wystąpieniach Ojca Świętego i generała Jaruzelskiego [na Zamku Królewskim – GM] uwidoczniła się podstawowa różnica już nie zdań, lecz postaw i światopoglądów […] Ojciec Święty główny nacisk kładł na prawa człowieka, których respektowanie jest warunkiem pokoju, pomyślnego funkcjonowania społeczeństwa. Głównym tonem tej wypowiedzi była troska, kontrastująca z butą generała”.
Trzecia pielgrzymka papieska odbywała się w zdecydowanie gorszej atmosferze niż druga. „Reakcja ulicy warszawskiej wykazała zmiany – nie tak zauważalne z dnia na dzień – jakie zaszły w społeczeństwie w ciągu czterech minionych lat postępującej pacyfikacji. Ludzi wyszło zdecydowanie mniej. Ich reakcje były o wiele mniej spontaniczne. Elementy solidarnościowe były, ale nieliczne. Miasto przypominało swym nastrojem senny festyn w połączeniu ze stanem oblężenia” – relacjonowano w „Przeglądzie Wiadomości Agencyjnych”. O podobnych odczuciach po pierwszym dniu pielgrzymki pisała na łamach „KOS-a” Krystyna Starczewska. Temu pesymizmowi towarzyszył jednak ostrożny optymizm: „Myślałam z goryczą, jak daleko odeszliśmy już od tamtych dni nadziei i entuzjazmu. A potem słuchałam tego co mówił on – nasz Papież. I mój smutek mijał. Słuchałam człowieka, który nie tylko widzi i rozumie to, co się dzieje z nami – ludźmi zmęczonymi, chroniącymi się za barierą prywatności, osuwającymi się w apatię i egoizm, ale który potrafi dojrzeć i dotknąć słowem naszych ukrytych tęsknot i pragnień, wydobyć je i nadać im życie. Widziałam, czułam jak wydobywa On to, co najgłębsze, najlepsze najbardziej autentyczne i jak przemienia z dnia na dzień, z godziny na godzinę ten apatyczny tłum jednostek we wspólnotę osób odnajdujących kontakt ze swymi ukrytymi pragnieniami i nadziejami”. Z kolei na łamach „KOS-a” pisano, że „Papież przywiózł ze sobą +trzecią Polskę+, mocno zakorzenioną w swej historycznej tradycji i chrześcijańskiej wierze”, jakże odmienną od tej z retoryki peerelowskich władz, a także od „zmęczenia i apatii” milionów Polaków, którzy „głęboko skrywali swe oczekiwania”.
Grzegorz Majchrzak: Jak się zdaje doskonałym podsumowaniem III pielgrzymki jest tytuł artykułu z „Solidarności Walczącej” – Mówił za nas. Jak stwierdzano na łamach „Przeglądu Wiadomości Agencyjnych”: „Wszystkie homilie Ojca Świętego zawierały treści społeczne. W żadnej nie znalazło się ciepłe słowo dla dokonań ekipy Jaruzelskiego. Nic o amnestii, porozumieniu, stabilizacji, wychodzeniu z kryzysu, II etapie [reformy gospodarczej – GM]. Natomiast wszędzie były bolesne i palące problemy – pełen przegląd naszej rzeczywistości”. I konkludowano: „Ojciec Święty na pewno pomógł w utwierdzeniu systemu wartości większości społeczeństwa, lecz nie jest to czynnik, który szybko przynosi efekty”.
Jak się zdaje doskonałym podsumowaniem trzeciej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski jest tytuł artykułu z „Solidarności Walczącej” – Mówił za nas. Jak stwierdzano na łamach „Przeglądu Wiadomości Agencyjnych”: „Wszystkie homilie Ojca Świętego zawierały treści społeczne. W żadnej nie znalazło się ciepłe słowo dla dokonań ekipy Jaruzelskiego. Nic o amnestii, porozumieniu, stabilizacji, wychodzeniu z kryzysu, II etapie [reformy gospodarczej – GM]. Natomiast wszędzie były bolesne i palące problemy – pełen przegląd naszej rzeczywistości”. I konkludowano: „Ojciec Święty na pewno pomógł w utwierdzeniu systemu wartości większości społeczeństwa, lecz nie jest to czynnik, który szybko przynosi efekty”.
Trzecią pielgrzymki oceniali też przywódcy podziemnego związku. Józef Pinior stwierdzał: „Nie było żadnej +ostpolityk+, handlowania prawami człowieka za wizę do Moskwy. Było upominanie się o Umowy Gdańskie, o podmiotowość społeczeństwa, o pluralizm związkowy”. I zadawał pytanie: „Czy Związek będzie w stanie wykorzystać to ożywienie społecznego, którego świadkami byliśmy przed miesiącem, czy zdecyduje się na ryzyko stawiania ludzi przed wyborem działania lub bierności?”. Pełen optymizmu był Piotr Bednarz, który mówił: „Ojciec Święty nakreślił nam wyraźnie i zdecydowanie program, który musimy realizować […] Dlatego musimy wierzyć w swoje własne siły i w to, że los Ojczyzny zależy od nas samych. Nie może nas nic i nikt powstrzymać od uczynienia Polski demokratycznej i niepodległej”. Ostrożniejszy w ocenach był Zbigniew Bujak. „Spojrzał na nas z perspektywy uniwersalnej, toteż znaczące jest przywołanie słów wnuka Gandhiego, który w Indiach podziękował Ojcu Świętemu za Polskę, za +Solidarność+. To jest ważne, bo my teraz przeżywamy kryzys wewnętrzny, kryzys tożsamości. Nie zawsze wiemy, co ze sobą zrobić i jak się zachowywać. W tej sytuacji papież nic chciał narzucić nam żadnego programu, a tylko powiedział: trzeba przetrwać […] to jest dla nas ważna wskazówka”.
Przebieg i efekty pielgrzymki oceniały również władze poszczególnych regionów podziemnego związku. I tak np. 19 czerwca Regionalny Komitet Strajkowy Dolny Śląsk wydał oświadczenie, w którym dziękował papieżowi za „moralne poparcie +Solidarności+ i za wzmocnienie nadziei”, a także „przestrzeganie przed rezygnacją i biernością, za żądanie odwagi, wyobraźni, miłości i rewizji prawie wszystkich wymiarów naszego życia”. I stwierdzał: „Obcowanie z Ojcem Świętym umocniło nasze polskie aspiracje, utwierdziło, że musimy wszyscy wziąć odpowiedzialność za siebie, za swoje rodziny, swoje zakłady pracy, swój kraj”.
Nie mogło również zabraknąć ocen władz krajowych. 14 czerwca, w ostatnim dniu papieskiej pielgrzymki, odniosła się do niej – we wspólnym oświadczeniu z Lechem Wałęsą – Tymczasowa Rada „Solidarności”. Stwierdzano w nim m.in. „Nie żyjemy w kraju wolnym. Nie zawsze nasz głos może być słyszalny. Dlatego papież mówił o nas i do nas, a także – jak sam to podkreślił – za nas […] W imieniu Kościoła katolickiego Jan Paweł II określił również rolę, jaką w tym świecie odgrywa +Solidarność+ […] podkreślił, że +Solidarność+ jest już nie tylko polską sprawą, że stała się sprawą ludzi pracy na całym świecie, wszystkich walczących o wolność, godność i prawo. Przesłanie Ojca Świętego zobowiązuje nas do trwania, do ciągłego oporu przeciw zniewoleniu, do nieustępliwego dążenia do wolności. Jest dla nas źródłem otuchy i nadziei”…
Grzegorz Majchrzak
Źródło: Muzeum Historii Polski