IPN przedstawi w środę wstępne wyniki współpracy ze służbami specjalnymi dotyczącej przeglądu dokumentów z tzw. zbioru zastrzeżonego. Nieoficjalnie wiadomo, że z deklaracji służb dotyczących utajniania archiwaliów po PRL wywiązała się ostatnio tylko Agencja Wywiadu.
Wcześniej wnioski do prezesa IPN dotyczące nadania klauzul tajności wybranym dokumentom z tzw. zetki przesłała w ustalonym terminie Straż Graniczna.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że do chwili nadania depeszy PAP odpowiednich rekomendacji nie przesłały Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz wojskowe służby specjalne: Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego.
Pracownicy IPN, z którymi rozmawiała PAP, podkreślają, że służby nie wywiązały się z własnych deklaracji z września 2016 r., zgodnie z którymi miały w terminie do 31 marca br. przedstawić swoje wnioski dotyczące tzw. zetki. Mimo przedłużenia tego terminu do 20 maja IPN wciąż nie otrzymał rekomendacji od wszystkich służb. W związku z tą sytuacją wiadomo już, że prezes IPN nie zdąży - zgodnie z ustawą o IPN - do 15 czerwca ocenić wniosków służb o nadanie im klauzul tajności.
Pracownicy IPN, z którymi rozmawiała PAP, podkreślają, że służby nie wywiązały się z własnych deklaracji z września 2016 r., zgodnie z którymi miały w terminie do 31 marca br. przedstawić swoje wnioski dotyczące tzw. zetki. Mimo przedłużenia tego terminu do 20 maja IPN wciąż nie otrzymał rekomendacji od wszystkich służb. W związku z tą sytuacją wiadomo już, że prezes IPN nie zdąży - zgodnie z ustawą o IPN - do 15 czerwca ocenić wniosków służb o nadanie im klauzul tajności.
Termin ujawnienia materiałów z tzw. zbioru zastrzeżonego na ogólnych zasadach, czyli m.in. dla dziennikarzy i historyków, ma nastąpić 16 czerwca.
IPN wielokrotnie podkreślał, że rekomendacje służb dotyczące archiwaliów z tzw. zbioru zastrzeżonego są niezbędne dla Instytutu, ponieważ zgodnie z przepisami, to prezes IPN podejmie ostateczne decyzje w sprawie utajnienia albo ujawnienia danej jednostki archiwalnej. W tej sprawie prezes IPN powołał specjalną komisję złożoną z archiwistów i historyków, którzy mają oceniać wnioski służb o utajnienie danych materiałów. W związku z tym, że służby ich nie przekazały i komisja nie działała zgodnie ze swoim powołaniem, czas analizy wniosków przez komisję wydłuży się o kolejne miesiące.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że część dokumentów, które służby wojskowe będą chciały utajnić, dotyczy tzw. osobowych źródeł informacji (OZI), inna część dawnej, ale wciąż istotnej dla bezpieczeństwa państwa infrastruktury wojskowej. Z kolei służbom cywilnym ma zależeć na utajnieniu m.in. teczek dotyczących wywiadu naukowo-technicznego z okresu PRL, który pozyskiwał informacje na Zachodzie.
Na początku czerwca szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że w resorcie kończą się prace związane z przeglądem dokumentów z tzw. zetki. "Ta resztówka, która pozostała po ukrywaniu informacji agenturalnych, zostanie w ciągu miesiąca czy najbliższych dwóch miesięcy ujawniona" - zapowiedział Macierewicz.
Z informacji przedstawionych przez szefów służb na Kolegium IPN pod koniec kwietnia wiadomo, że służby zakończyły już przegląd materiałów z tzw. zetki i skierowały odpowiednio do szefa MON Antoniego Macierewicza (nadzorującego SKW i SWW) oraz do ministra koordynującego służby specjalne Mariusza Kamińskiego wnioski rekomendujące nadanie klauzul. "Szef ABW poinformował, iż wnioski te dotyczą 1863 sygnatur, szef AW 179 j.a. (czyli jednostek archiwalnych - PAP), szef SKW rekomenduje nadanie klauzuli 483 j.a., a szef SWW 366 j.a. To stanowi odpowiednio w przypadku ABW ok. 18 proc., AW - 2,9 proc., SKW - 69 proc., SWW - 24 proc. zbioru w momencie przystąpienia do przeglądu" - podał IPN w komunikacie po posiedzeniu kolegium.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że część dokumentów, które służby wojskowe będą chciały utajnić, dotyczy tzw. osobowych źródeł informacji (OZI), inna część dawnej, ale wciąż istotnej dla bezpieczeństwa państwa infrastruktury wojskowej. Z kolei służbom cywilnym ma zależeć na utajnieniu m.in. teczek dotyczących wywiadu naukowo-technicznego z okresu PRL, który pozyskiwał informacje na Zachodzie.
Prezes IPN Jarosław Szarek zastrzegł wówczas, że późny termin przekazania wniosków oraz liczba akt, do jakich będą się odnosiły, wpłynie na czas ich realizacji. Dodał też, że wszystkie wnioski, które wpłyną w ustawowym terminie, zostaną przez niego rozpatrzone w najkrótszym możliwym terminie.
Tajny, wydzielony zbiór w archiwum IPN powstał na mocy ustawy o IPN z 1998 r. To dokumentacja wytworzona przez aparat bezpieczeństwa PRL i zachowana w nim ze względu na aktualne bezpieczeństwo polskiego państwa.
Z przepisów ustawy o IPN wynika, że do 15 czerwca 2017 r. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu (działające w porozumieniu z ministrem koordynatorem służb specjalnych), służby podległe MON (SKW i SWW) i Komendant Główny Straży Granicznej (w odniesieniu do dokumentów wytworzonych przez b. Wojska Ochrony Pogranicza) mają czas, by dokonać przeglądu dokumentów. Po tej analizie część dokumentacji - po decyzjach prezesa IPN - otrzyma klauzulę tajności na zasadach ustawy o ochronie informacji niejawnych, a część stanie się dokumentami jawnymi, do których dostęp będą mieli m.in. naukowcy oraz dziennikarze.
Mimo tego we wrześniu ub.r. kierownictwo IPN, a także Kolegium IPN, uzgodniły m.in. z szefem MON Antonim Macierewiczem oraz ministrem koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim, że przegląd materiałów z tzw. zetki zakończy się wcześniej, czyli do 31 marca br. Zgodnie z planem po tym terminie - od kwietnia do połowy czerwca - służby i IPN miały rozstrzygać ewentualne kwestie sporne związane z nadaniem klauzul tajności.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ itm/